TFI: to nie czas na fundusze akcji

Zarządzający pytani, czy moment na inwestycje w akcje jest dobry, z reguły odpowiadają, że tak. Postanowiliśmy sprawdzić, jak sami inwestują.

Aktualizacja: 13.02.2017 02:38 Publikacja: 06.08.2012 14:00

Piotr Szulec, ekonomista Pioneer Pekao TFI fot. arch.

Piotr Szulec, ekonomista Pioneer Pekao TFI fot. arch.

Foto: Archiwum

W portfelach instrumentów udziałowych musi być utrzymywane pewne minimalne zaangażowanie na rynku akcji, przeważnie na poziomie około 80 proc. Często udział akcji w portfelach nie przekracza też maksymalnego poziomu około 95 proc. aktywów. Zaangażowanie w akcje zbliżone do maksymalnego oznacza, że TFI pozytywnie postrzegają rynek akcji. Bliskie minimalnego poziomu – odwrotnie.

– Ze względu na trzydniowe przesunięcie między dokonaniem standardowych transakcji sprzedaży akcji na warszawskiej giełdzie a ich rozliczeniem – a co za tym idzie, wpływem gotówki na rachunek funduszu – niezbędne jest utrzymywanie w funduszach akcji kilku procent aktywów w gotówce, aby pokryć statystyczny poziom odkupień. Wyższy niż kilkuprocentowy poziom aktywów o dużej płynności, w tym krótkoterminowych dłużnych papierów wartościowych, należy odbierać już jako decyzję inwestycyjną, związaną z prognozowanym zachowaniem rynku akcji – przyznaje Rafał Janczyk.

Portfele pod lupą

Większość towarzystw unika dokładnej odpowiedzi na  pytanie, jaki jest obecny poziom gotówki w funduszach. Praktycznie wszystkie przyznają jednak, że utrzymują obecnie podwyższony poziom płynności.

– Obecnie dla zapewnienia większej elastyczności funduszy akcji utrzymujemy trochę wyższy, niż miało to miejsce historycznie, poziom gotówki – mówi Katarzyna Dąbrowska, zarządzająca BZ WBK TFI.

– Niepewna sytuacja nakazuje ostrożność, jeżeli chodzi o zaangażowanie w akcje – mówi Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI.

– W typowym funduszu akcji – Quercus Agresywnym – utrzymujemy alokację na poziomie około 80–90 proc., co jest zgodne z długoterminową średnią. Jednak w strategiach absolutnej stopy zwrotu utrzymujemy podwyższony poziom wolnych środków, głównie ze względu na wypowiedzi przedstawicieli spółek, że najbliższe kwartały nie zapowiadają się szczególnie dobrze – dodaje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Niektóre TFI co miesiąc informują o procentowym udziale poszczególnych klas aktywów w portfelach. Na stronie internetowej Axa TFI można przeczytać, że dwa fundusze akcji na koniec czerwca utrzymywały zaangażowanie w akcje na poziomie 5–8 pkt proc. poniżej maksymalnego. Na koniec czerwca akcje stanowiły również tylko 85 proc. funduszu Idea Akcji.

Czytelnicy: płyń pod prąd

Widać więc, że wielu zarządzających jest teraz sceptycznie nastawionych do rynku akcji.

Sądząc po strukturze wpłat i wypłat – postępując kontrariańsko – właśnie teraz należałoby jednak zdecydować się na fundusze inwestujące na giełdzie.

Od początku roku – na fali hossy na rynku obligacji skarbowych – do funduszy obligacji napłynęło 4,7 mld zł netto. W tym samym czasie z funduszy akcji wypłacono o 850 mln zł więcej, niż do nich wpłacono.

Powszechnie wiadomo, że kiedy do funduszy akcji pieniądze płyną szerokim strumieniem – hossa właśnie dobiega końca (por. wykres). Wiadomo również, że rynki często płatają zarządzającym figle i zachowują się dokładnie odwrotnie niż prognozy. Przykładowo pod koniec ubiegłego roku większość TFI przewidywała słaby początek roku i lepszą jego drugą część. Tymczasem w I kwartale na akcjach można było w tym roku zarobić najwięcej.

Co na to nasi czytelnicy? W sondzie dostępnej od wtorku na stronie www.parkiet.com na pytanie, w jakie fundusze warto teraz zainwestować, odpowiedziało ponad  520 osób. Niemal  50 proc. z nich uważa, że najlepsze fundusze na teraz, to „żadne". Już druga najliczniejsza grupa – ponad 20 proc. respondentów – typuje jednak fundusze akcji.

[email protected]

Odpływy zwiastują koniec bessy

Zestawienie danych o saldzie wpłat i wypłat w funduszach akcji z WIG pokazuje, że rekordowa przewaga wpłat nad wypłatami ma miejsce dokładnie na szczycie hossy – w momencie gdy należałoby realizować zyski z giełdowych inwestycji. Klienci TFI wolą jednak z reguły realizować nie zyski, lecz straty, wycofując się z inwestycji, kiedy bessa dobiega końca.

Sześć zaleceń dla inwestorów debiutujących na rynku akcji za pośrednictwem funduszy

1. Kupuj, kiedy jest tanio

Sprzedawaj, kiedy jest drogo. Zarządzający zwracają uwagę, że teraz jest zdecydowanie taniej niż podczas hossy, ale wyceny akcji mierzone takimi wskaźnikami jak C/Z (cena/zysk) nie są jednak na tyle niskie, żeby mówić o przecenie.

2. Nie próbuj trafić w dołek

Pierwsza zasada nie oznacza próby łapania „dołków" i „górek" – udaje się to naprawdę nielicznym. Dlatego bądź gotowy na to, że nawet jeżeli kupisz tanio, przez jakiś czas twoja inwestycja może tracić na wartości.

3. Przyjmij perspektywę

Inwestycje na rynku akcji dla osób, które się na tym nie znają, to inwestycje długoterminowe. Nie nastawiaj się na  rekordowe zyski w krótkim czasie. Fundusz akcji to wybór na trzy–pięć lat. Giełdowe fortuny powstają znacznie dłużej.

4. Nie panikuj

Ta zasada wiąże się z poprzednią. W akcje zainwestuj taką część oszczędności, którą możesz zamrozić na kilka lat.?Dzięki temu unikniesz pokusy wypłacenia pieniędzy podczas spadków i będziesz mógł poczekać na odrobienie strat. Czasami może to zająć nawet klika lat.

5. Rozpraszaj ryzyko

Fundusze akcji powinny pochłonąć jedynie część oszczędności. Resztę kapitału ulokuj w inne aktywa. Pozwoli to wykorzystać różnice w trendach panujących na różnych rynkach. Taka różnica jest teraz na przykład pomiędzy akcjami a obligacjami.

6. Nie ulegaj modom

Kiedy wszyscy inwestują w określony rodzaj funduszy, wybierz inne rozwiązanie. Przykład? Po funduszach spółek budowlanych licznie powstających w latach 2006–2007 nie ma teraz śladu. Większość zmieniła strategię inwestycyjną.

Opinia

Politycy mogą rozruszać gospodarkę światową. Oto kilka scenariuszy. - Piotr Szulec, ekonomista Pioneer Pekao TFI

Aktualną sytuację na rynkach finansowych można podsumować jednym stwierdzeniem tzn. oczekiwania co do kolejnych działań z zakresu luzowania polityki monetarnej neutralizują słabe odczyty danych makroekonomicznych. Z jednej strony mamy coraz słabsze dane płynące z gospodarek światowych (gorsze odczyty wskaźników wyprzedzających PMI, recesję lub prawie recesję w poszczególnych gospodarkach Eurostrefy, spadek dynamiki chińskiego i amerykańskiego PKB w II kwartale), z drugiej zaś wyczekiwanie ze strony inwestorów na kolejne działania banków centralnych, aby tę sytuację poprawić. Jak więc politycy mogą rozruszać gospodarkę światową?

USA – najbardziej prawdopodobny jest scenariusz polegający na wydłużeniu przez Fed okresu niskich stóp procentowych przynajmniej do połowy 2015 r. (dotychczas był koniec 2014 r.). Drugi scenariusz to możliwe zainicjowanie trzeciego programu luzowania polityki monetarnej QE3, jednak w kontekście słabszych, ale nie słabych danych napływających z gospodarki USA, uruchomienie takiego programu właśnie teraz staje się mniej prawdopodobne.

Strefa euro – najciekawszy jest pomysł na udzielenie ESM przez EBC licencji bankowej, co oznacza, że zadeklarowane 500 mld euro kapitału tej instytucji może dzięki lewarowaniu wynieść od 2,5 do 5 bln euro – zapewnienie takiego finansowania uspokoiłoby europejski rynek długu, a politycy mogliby zająć się poprawą stanu gospodarki Chiny – po raz kolejny obniżono poziom stopy kredytowej w ciągu miesiąca, aby wesprzeć wzrost gospodarczy oraz podjęto wiele innych działań z zakresu polityki fiskalnej i monetarnej, aby pobudzić konsumpcję wewnętrzną. Spektakularnych efektów na razie nie widać, a dynamika PKB nadal spada (w II kwartale wyniosła 7,6 proc.). PMI dla chińskiej gospodarki pozostaje jednak powyżej 50 pkt, co daje nadzieję, że podjęte działania i ich kontynuacja przyniosą pozytywny skutek dla tamtejszej gospodarki.

Poszczególne rynki akcji zachowują się diametralnie różnie. Przykładowo: indeks S&P500 wynosi bez mała 1400 pkt, czyli ponad 10 proc. poniżej notowań z okresu szczytu w 2007 r., natomiast nasz rynek mierzony zachowaniem WIG20 czy WIG znajduje się daleko w tyle – i radzi sobie gorzej niż większość giełd w borykających się z problemami zadłużenia krajów strefy euro. Niemniej jednak pozostawanie poza rynkiem akcji w takiej sytuacji niesie za sobą ryzyko pozostania poza rynkiem w okresie wzrostu. Pojawienie się katalizatora w postaci poprawy wskazań wskaźników wyprzedzających lub rozpoczęcia kolejnych programów stymulowania gospodarki przez EBC czy też Fed (co może nastąpić w każdym momencie), przynajmniej w krótkim okresie, powinno wpłynąć pozytywnie na wszystkie rynki akcji na świecie.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?