Edukacja potrzebna od zaraz

Po 1989 roku, kiedy zapanowała w Polsce wolność gospodarcza, Polacy zachłysnęli się mechanizmami rynkowymi i swobodą kształtowania działalności gospodarczej.

Aktualizacja: 13.02.2017 00:21 Publikacja: 20.08.2012 06:00

Michał Masłowski, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych fot. archiwum

Michał Masłowski, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych fot. archiwum

Foto: Archiwum

Zachłysnęli się do tego stopnia, że jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać podmioty, które do dzisiaj oferują całą masę „produktów" mających na celu tylko jedno: wyciągnąć od nas jak najwięcej pieniędzy.

Różnego rodzaju instytucje, począwszy od banków, a skończywszy na zwykłych oszustach, żerują na naszej naiwności, chciwości i niewiedzy. Proponują instrumenty, których nie rozumiemy i często nie potrzebujemy.

Przyczyną tego, że dajemy się nabierać na różne, nie całkiem uczciwe sztuczki, jest to, że nasza wiedza ekonomiczna o podstawowych mechanizmach rynkowych jest niska. Dodatkowo mnóstwo osób żyje w przekonaniu, że wszystko co jest napisane w gazecie, to prawda. Mnóstwo osób rozciąga to przekonanie w ogóle na słowo drukowane, co oznacza, że jak ktoś pięknie wydrukuje ulotkę reklamową, to często ma wręcz zagwarantowane, że przeciętny obywatel zostawi u niego pieniądze.

Już w trakcie trwania afery Amber Gold przeczytałem ciekawą wypowiedź młodego człowieka, że oto zastanawiał się jakiś czas temu nad inwestycją w „lokatę" oferowaną przez tę instytucję. Wystarczyło 5 minut, Google i odkrył, że Amber Gold jest na liście ostrzeżeń KNF, co skutecznie zniechęciło go od powierzenia im pieniędzy. Brawa dla tego młodzieńca. Pytanie dlaczego tak nie postąpiła reszta osób?

I jeszcze jeden przykład kompletnie z innej bajki. Otóż w ostatnich tygodniach przedsiębiorcy z całej Polski dostają pisma od spółki Krajowy Rejestr Informacji o Przedsiębiorcach informujące o tym, że nie odnotowano wpłaty za wpis do tegoż „rejestru". Pismo wygląda na urzędowe, z czerwoną pieczęcią, w tekście są powołania na jakąś ustawę. Prawda jest taka, że cała sprawa jest zwykłą próbą wyciągnięcia od nie świadomych ludzi 110 zł opłaty za umieszczenie ich na nic nieznaczącej stronie internetowej, a ten Krajowy Rejestr nie jest żadnym państwowym tworem, tylko prywatną spółką. I znowu 5 minut z wyszukiwarką kieruje nas do co najmniej kilku artykułów, że to próba oszustwa. Tymczasem, jak zajrzymy na stronę tego „Rejestru", to widzimy, że kilkuset przedsiębiorców przestraszonych oficjalnym wyglądem pisma zapłaciło te 110 zł.

Odpowiedzią na wszystkie tego typu wątpliwości jest brak podstawowej edukacji ekonomicznej. Jak się okazuje, nie czytamy umów różnego rodzaju produktów finansowych. Często wstydzimy się przed pracownikiem banku tego, że nie rozumiemy zapisów i warunków zawarcia umowy. Niestety, nie mamy odruchu, że skoro nie rozumiemy, to dziękujemy sprzedawcy i wychodzimy z pieniędzmi, tylko udajemy, że rozumiemy i z mądrą miną składamy podpis.

Ręka do góry, wszyscy poszkodowani w aferze Amber Gold, którzy przeczytali całą zawieraną umowę, którzy usiedli do komputera i sprawdzili tę firmę przed zostawieniem tam pieniędzy!

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?