Rynek NewConnect ma już pięć lat

Tempo rozwoju „małej giełdy” za skoczyło największych optymistów. Jest już na niej notowanych 413 firm. Oczywiście, nie wszystko się udało. Można narzekać m.in. na niską płynność. Ale rosnący udział inwestorów zagranicznych w obrotach napawa optymizmem.

Aktualizacja: 12.02.2017 21:55 Publikacja: 31.08.2012 14:00

Se­ba­stian Bu­czek, pre­zes Qu­er­cus TFI

Se­ba­stian Bu­czek, pre­zes Qu­er­cus TFI

Foto: Archiwum

Rynek pierwotny na światowych rynkach finansowych zamarł. Ale szturm debiutów na NewConnect zdaje się przeczyć tej sytuacji. To świadczy o tym, że rynek ten spełnia swoją rolę. Z jednej strony jest swoistym inkubatorem przedsiębiorczości dla firm, które mają pomysł na biznes i poszukują kapitału, żeby go zrealizować. Z drugiej natomiast jest miejscem, gdzie inwestorzy mogą ulokować swoje pieniądze. Akceptując wyższe ryzyko, liczą również na możliwość wyższego zarobku.

Ponad 400 emitentów

Uwzględniając dzisiejsze debiuty spółek Prymus i Skoczowskiej Fabryki Kapeluszy Polkap, na NewConnect jest już notowanych 413 podmiotów. Natomiast łączna liczba debiutów od początku powstania NewConnect wynosi 434. Z czego wynika ta różnica? Przede wszystkim z tego, że część spółek opuściła już ten rynek i przeniosła się na GPW. Na taki ruch zdecydowało się 17 podmiotów, a jeden został przejęty przez firmę notowaną na rynku głównym (Inwest Connect przez Inwest Consulting). W pozostałych trzech przypadkach akcje zostały wykluczone z obrotu (Avtech oraz upadłe Perfect Line i Promet).

Pierwszych pięć spółek pojawiło się na NewConnect 30 września 2007. W sumie w całym 2007 r. na rynek weszły 24 firmy. Rok później liczba debiutantów wzrosła do 61. W 2009 r. wprawdzie spadła do 26, ale w następnym roku poszła w górę do 86, by w kolejnym wzrosnąć do rekordowych 172 debiutów.

Trampolina na GPW

Łączna kapitalizacja rynku NewConnect przekracza obecnie 8,8 mld zł. Podstawową barierą dla potencjalnych debiutantów przy wejściu na GPW jest wymóg minimalnej wyceny, wynoszący 15 mln euro. Natomiast dla spółek z NewConnect (notowanych tam przez co najmniej sześć miesięcy) jest to 12 mln euro. Teraz ten próg przekracza 38 podmiotów. Niektóre mogą się pochwalić kapitalizacją, której nie powstydziłaby się niejedna spółka z GPW. Przykładem może być firma medyczna PCZ, która swojego czasu była przez rynek wyceniana na prawie 1 mld zł, a obecnie na „zaledwie" 0,7 mld zł. Kapitalizacja 18 podmiotów przekracza poziom 100 mln zł. Wiele z tych spółek zapowiada, że szykuje się do przeniesienia na rynek główny. Na razie jednak większość czeka na poprawę koniunktury, aby przy okazji przeprowadzki móc też uplasować emisję akcji.

GPW podnosi poprzeczkę

NewConnect jest jeszcze stosunkowo młodym rynkiem i GPW cały czas modyfikuje regulacje, które na nim obowiązują. Celem jest m.in. zapewnienie jak największego bezpieczeństwa dla inwestorów. Coraz wyższa jakość rynku powinna znaleźć swoje odzwierciedlenie w coraz wyższej płynności oraz rosnącym udziale krajowych inwestorów instytucjonalnych oraz zagranicznych. Ten odsetek na razie jest niewysoki, ale systematycznie rośnie. Według najnowszych danych w I półroczu 2012 roku udział graczy z zagranicy w obrotach na NewConnect wyniósł 12 proc. (poprzednio 3 proc.), co jest niekwestionowanym rekordem w historii tego rynku.

– Wzrost udziału inwestorów instytucjonalnych wydaje się nieuchronny. Kapitał podwyższonego ryzyka szuka inwestycji zapewniających przejrzystość i transparentność, a te stają się cechą rynku NewConnect. Ciężka praca GPW w tym obszarze z pewnością przyniesie efekt w postaci napływu inwestorów instytucjonalnych – mówi Dariusz Lewandowski z firmy doradczej Lewandowski Pyffel & Partners. Z kolei Mateusz Hyży, analityk Grupy Trinity, podkreśla, że ewentualne zmiany powinny jednak bardziej dotyczyć cyklicznego nadzoru niż weryfikacji debiutantów. – Pomocny mógłby okazać się np. zwiększony udział KNF lub wprowadzenie sankcji finansowych dla członków zarządów notowanych firm – mówi.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy na NewConnect można zarobić więcej niż na GPW? I tak, i nie. Rynek ten bowiem z założenia cechuje wyższa zmienność. Zmiany kursów poszczególnych firm są tu dużo wyższe niż tych z rynku głównego. W trakcie pięciu lat NCIndex spadł mocniej niż indeksy GPW. Ten pierwszy obniżył się o ponad 70 proc., a WIG o ok. 34 proc.

[email protected]

Do tej pory 17 spółek przeniosło notowania z NewConnect na GPW, a kilkanaście kolejnych ma takie zamiary

Se­ba­stian Bu­czek, pre­zes Qu­er­cus TFI

Spół­ka za­de­biu­to­wa­ła na New­Con­nect we wrze­śniu 2008 r., sprze­da­jąc ak­cje po ce­nie emi­syj­nej wy­no­szą­cej 0,8 zł. Wio­sną 2011 r. prze­nio­sła swo­je no­to­wa­nia na ry­nek pod­sta­wo­wy. Za­rząd tej de­cy­zji ab­so­lut­nie nie ża­łu­je. – Je­ste­śmy bar­dzo za­do­wo­le­ni, że je­ste­śmy w gro­nie po­nad 400 spół­ek z du­że­go par­kie­tu – mó­wi Se­ba­stian Bu­czek, pre­zes spół­ki. Jej kurs spadł na po­cząt­ku no­to­wań w dniu de­biu­tu na GPW o 0,9 proc., do 3,3 zł. Trwa­ją­ca de­ko­niunk­tu­ra nie po­zo­sta­ła bez wpły­wu na wy­ce­nę ak­cji fun­du­szu. Obec­nie ich kurs oscy­lu­je w oko­li­cach po­zio­mu 2 zł.

Włodzimierz Kocik, prezes Tesgasu

Działająca w branży gazowej spółka była 13. debiutantem w 2010 r. na rynku głównym warszawskiego parkietu i szóstą w historii firmą, która przeniosła się z NewConnect. W trakcie debiutanckiej sesji jej walory zdrożały o 1 proc., do 15,85 zł. Prawa do akcji zyskały zaś 2 proc. i na zamknięciu kosztowały 14,8 zł. Od dłuższego czasu kurs spółki znajduje się w trendzie spadkowym. Aktualnie przekracza 3,3 zł. Z kolei na NewConnect Tesgas zadebiutował w lipcu 2009 r., sprzedając akcje po cenie emisyjnej wynoszącej 7 zł. Była to 92. spółka notowana wówczas na rynku alternatywnym.

Konrad Pankiewicz, prezes Grupy ADV

Zarząd podkreśla, że wejście na NewConnect było pierwszym krokiem w kierunku budowania silnej pozycji Grupy ADV na rynku kapitałowym. Jej akcje były notowane na rynku alternatywnym przez ponad trzy lata. W dniu debiutu na GPW w kwietniu ubiegłego roku kurs spółki nieznacznie wzrósł – do 15,59 zł. W ostatnim czasie cena akcji na giełdzie kształtuje się w okolicach 11–12 zł. Zarząd podkreśla, że obecność na rynku podstawowym to również gwarancja wiarygodności biznesowej, która pozwala na dużo bardziej skuteczną realizację zaplanowanych inwestycji.

Maciej Wieczorek, prezes Mabionu

Spółka zadebiutowała na NewConnect w sierpniu 2010 r. Cena emisyjna akcji wyniosła 12 zł. Obecnie kurs sięga 17 zł. – Chcemy przeprowadzić ofertę publiczną akcji oraz przenieść notowania na rynek główny GPW. Z nowej emisji chcemy pozyskać 40 mln zł, które łącznie ze środkami z unijnych dofinansowań, na dziś sięgających już prawie 64 mln zł, pozwolą nam na dokończenie badań i rejestracji dwóch leków najnowszej generacji, przeznaczonych do terapii nowotworów krwi i leczenia raka piersi – zapowiada Maciej Wieczorek, prezes spółki.

Pytania do Ludwika Sobolewskiego, prezesa warszawskiej giełdy

Jak z perspektywy mijających pięciu lat giełda ocenia pomysł stworzenia rynku NewConnect?

Został on utworzony z myślą o nowatorskich, dynamicznych firmach, którym zastrzyk kapitału da szansę wykorzystania potencjału, tkwiącego w ich innowacyjności. Była to też koncepcja wypełnienia tzw. luki kapitałowej, z którą zmagają się małe i średnie firmy. Przy wszystkich mniejszych czy większych problemach, które pojawiają się na tym rynku i będą się pojawiać, NewConnect okazał się sukcesem. Obecnie jest najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem alternatywnym w Europie, dzięki któremu ponad 400 spółek pozyskało 2,5 mld zł na dalszy rozwój. Jest już nie tylko rozpoznawany w świecie, ale staje się także inspiracją dla innych dużych giełd do tworzenia podobnych platform obrotu.

Co jest największym sukcesem, a czego nie udało się jeszcze zrobić?

Niewątpliwym osiągnięciem tego rynku jest wysoka dynamika rozwoju pod względem liczby emitentów – jedna z najwyższych na świecie. Także to, że NewConnect okazał się realnym źródłem zasilającym główny rynek w emitentów – już 17 spółek notowanych na NewConnect przeniosło swoje notowania. Dość interesująco kształtowała się na przełomie tych pięciu lat struktura inwestorów. W coraz większym stopniu lokowaniem kapitału na tym rynku są zainteresowane instytucje finansowe i inwestorzy zagraniczni. Widać to wyraźnie w wynikach badania struktury inwestorów w I półroczu 2012 roku.

Oczywiście nadal borykamy się z problemem płynności, ale jest to bolączką wszystkich rynków alternatywnych. Szczególnie w czasach dekoniunktury. Kolejnym polem, gdzie nadal jest wiele do zrobienia, jest odpowiedni poziom komunikacji spółek z inwestorami.

W ostatnim czasie giełda zaostrzyła regulacje na NewConnect. Jakie konkretnie kroki zamierzacie jeszcze podjąć w celu dalszej poprawy jakości tego rynku?

Od samego początku reprezentujemy pogląd, że rynek publiczny to nie jest coś, co się przedsiębiorcy „należy", lecz że na obecność na rynku trzeba zasłużyć. Ten pogląd będziemy w coraz większym stopniu potwierdzać działaniami. Nawet takimi jak delisting spółek. Zdaję sobie sprawę z konsekwencji takich środków dla inwestorów, ale muszą oni zawsze zachowywać krytyczną ocenę do swoich inwestycji. Kapitał, który płynie do spółek, powinien być kapitałem uważnym i myślącym.

Z czego wynika fakt, że w okresie kiedy rynek IPO na GPW praktycznie zamarł, liczba debiutów na NewConnect jest bardzo wysoka? Czy tempo rozwoju rynku może się utrzymywać na tak wysokim poziomie jeszcze przez najbliższe lata?

Nie zgadzam się, że główny rynek IPO zamarł. Pomimo niekorzystnej koniunktury, GPW nadal jest europejskim liderem, jeśli chodzi o firmy debiutujące. Dzieje się tak głównie, ale nie wyłącznie, dzięki NewConnect. Nasz rynek alternatywny jest atrakcyjny dla przedsiębiorstw, również tych spoza Polski, ponieważ ramy, które dla niego określiliśmy, i ich dostosowanie do realiów rynkowych i możliwości mniejszych przedsiębiorstw, od początku były precyzyjnie skrojone.

Na niektórych rynkach (np. AIM) rolę podmiotu kontrolującego i weryfikującego debiutantów spełniają przede wszystkim autoryzowani doradcy. Czy również na NewConnect ich rola będzie rosła?

Rola autoryzowanych doradców jest sprofilowana właściwie. Natomiast jednym z naszych obowiązków jest dbanie, by faktyczna jakość usług dla emitentów i wobec GPW była zadowalająca. Eliminujemy doradców, którzy w naszej ocenie nie dają rękojmi tej jakości, zarazem stojąc na stanowisku, że każdy ma szanse udowodnienia, że nastąpiła poprawa.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?