W ciągu najbliższych miesięcy indeksy jeszcze wzrosną – tak uważają eksperci Pioneer Pekao TFI, największego i najstarszego towarzystwa funduszy inwestycyjnych w Polsce.
– Nie sposób przewidzieć, kiedy dokładnie to nastąpi. Pewną wskazówką może być IFO, wskaźnik informujący o nastrojach niemieckich przedsiębiorców, historycznie bardzo wyraźnie skorelowany z szerokim indeksem warszawskiego parkietu. Dynamika IFO od kilku miesięcy jest ujemna, ekonomiści spodziewają się jednak, że w okolicach listopada, grudnia wartość wskaźnika znów zacznie rosnąć. To mogłoby oznaczać, że na GPW zwyżki powrócą nawet na kwartał – ocenia Peter Bodis, wiceprezes i dyrektor inwestycyjny w Pioneerze.
Przejściowe konsolidacje
Bodis podkreśla przy tym, że najbliższe miesiące będą ciągiem następujących po sobie okresów zwyżkowych i konsolidacyjnych. Po wybiciu się indeksu WIG w górę z ponadrocznej konsolidacji warszawscy inwestorzy zastanawiają się, co dalej. Chcą się upewnić, czy pobudzanie rynków za pomocą polityki pieniężnej – do zagranicznych banków centralnych drukujących pieniądze dołączył w środę Bank Japonii – pobudzi również wzrost gospodarczy.
– Rynek wybił się bardzo mocno. Inwestorzy, którzy grali pod taki właśnie scenariusz, realizują zyski. Teraz gracze giełdowi są na etapie oceny konsekwencji gospodarczych decyzji Fedu, czekają na dalszy rozwój sytuacji na rynkach. Polskie instytucje mają relatywnie niski udział akcji w portfelach i nie można im się dziwić. Zapewne zastanawiają się, czy czekać na korektę, by się „doważyć" przy niższych kursach – wskazuje Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny AgioFunds TFI.
100 procent w dwa lata
Konrad Łapiński, zarządzający funduszem Total FIZ, jest większym optymistą. – Bardzo niskie poziomami cen akcji, liczone wskaźnikami C/Z i C/WK, skłaniają do długoterminowych inwestycji w akcje. Nie spodziewamy się jednorazowego wzrostu WIG o 10 proc., tylko prawdziwej dwuletniej hossy, podczas której indeks mógłby nawet podwoić swoją wartość.