Zawsze warto jest inwestować w fundamenty

Michał Pietrzyca, analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Aktualizacja: 11.02.2017 11:35 Publikacja: 02.10.2013 12:00

Zawsze warto jest inwestować w fundamenty

Foto: Archiwum

Mieliśmy zamieszanie wokół OFE, później do gry wkroczył Fed, który ogłosił, że na razie nie będzie ograniczał skupu obligacji. Czy te tematy są już zamknięte dla inwestorów?

Ustawa dotycząca zmian w OFE ma wejść w życie 31 marca 2014 roku, ale pamiętajmy, że teraz wszystko zależy od obywateli. Każdy z nas stanie przed wyborem: OFE czy ZUS, więc wyniki tych decyzji dopiero pokażą, z jakim ryzykiem mamy do czynienia. Nie ma jeszcze zakończonego procesu legislacyjnego, a propozycje mogą różnić się od zapisów w ustawie. Temat ten z pewnością jest otwarty. Z kolei ostatnie posunięcia prezesa Fedu Bena Bernanke, który nie ograniczył QE3 na wrześniowym posiedzeniu, oraz wypowiedzi członków FOMC nie dają precyzyjnej daty rozpoczęcia procesu redukowania skali skupu aktywów i wszystko skłania się do tego, że nowe kierownictwo Fedu, z jakim zapoznamy się z początkiem 2014 roku, będzie pilnie obserwować zmienne makroekonomiczne, aby w przyszłości podjąć decyzję dotyczącą  statusu QE3. Czynniki ryzyka wokół QE3 również są więc aktualne.

Niezależnie od OFE czy też decyzji Fedu sytuacja polskiej gospodarki się poprawi. Czy warto więc inwestować w fundamenty, czy jednak dalej będziemy zakładnikami tego, co się dzieje dookoła nas?

Z pewnością zawsze warto inwestować w fundamenty, ale kluczem do sukcesu będzie bardzo wąska selekcja spółek, danych pozycji na rynku futures i forex. Wnikliwe przeszukiwanie całego rynku akcyjnego z GPW nagradza nas sowicie, gdyż można odnaleźć firmy, które idą swoim zamierzonym torem. Takie spółki mogą w pełni korzystać z ożywienia krajowej gospodarki, a także ze wzrostów gospodarczych USA, Chin czy eurolandu. Bardzo często wymieniane zagrożenia dla rynku akcji są tylko pożywką do wzrostów na rynku byka. Pamiętajmy, że główny trend dla akcji wyznaczają fundamenty i otoczenie makroekonomiczne, a nie ryzyka z tytułu słabszego popytu ze strony OFE czy Fedu. Trzeba obserwować zmiany wskaźników makroekonomicznych, które aktualnie sygnalizują rozkwit gospodarek. Jeśli zerkniemy na wskaźnik C/Z dla spółek z S&P500, to obecnie jest on równy 14,7x natomiast jego średnie 15 i 20 letnie wynoszą odpowiednio 16,4x i 19,5x. Rynek akcji będzie dążył do wyższych wycen, jeśli faza ożywienia będzie trwać w najlepsze.

Czy jest szansa, aby polska giełda zaczęła nadrabiać zaległości względem innych, szczególnie rozwiniętych rynków?

To nie szansa, tylko cel. Generalnie WIG20 w 65 proc. przypadków kieruje się w tą samą stronę co Wall Street. Po przejściowym niereagowaniu na hossę na rynkach rozwiniętych, indeksy rynków rozwijających się przyłączają się do globalnego optymizmu. Dalsze wzrosty rentowności obligacji bezpiecznych krajów Strefy Euro skierują zagraniczny kapitał także na GPW. WIG20 notuje obecnie poziomy zbliżone do rejonów cenowych sprzed paniki z 2008 roku, wywołanej upadkiem banku Lehman Brothers. Jeśliby kupić pięć lat temu idealny, jeden koszyk spółek z WIG20, to po wyłączeniu dywidend obecnie stopa zwrotu wyniosłaby -1,15 proc., liczona za cały okres. Z kolei z dywidendami ww. indeks jest na 25,51-proc. plusie. Dla porównania indeks 3000 spółek z USA zyskuje w tym samym okresie czasu 49,93 proc., więc mamy na WIG20 trochę do nadrobienia.

Czy to jest więc odpowiedni moment na inwestowanie w akcje? Czego należy się spodziewać po końcówce roku na GPW?

W końcówce roku mamy często efekt rocznego windows dressing, gdzie pojawia się wzmożony, przejściowy popyt na akcje i uzupełnianie portfeli. Zauważmy także, że ostatnio bardzo mocna jest TP, która próbuje przełamać opór 8,15–8,19 zł, posiadając 2,98- proc. udział w WIG20. Krótkoterminowe nastawienie do krajowych banków nadal jest pozytywne, więc blisko 40-proc. udział banków w WIG20 i szanse na wzrost ich kursów daje optymistyczne nadzieje na zwyżki pod koniec tego roku. Jeśli do tego dołączyć lokalne niedoszacowanie KGHM czy akcji Synthosu, które historycznie swoimi zwyżkami doprowadzały wraz z bankami do silnych podbić WIG20, to widać potencjał w największych spółkach do kierowania się w górę, patrząc w szerokim horyzoncie czasowym. Pamiętajmy, że najważniejsze w końcówce roku będą październik – listopad, kiedy to będziemy reagowali na wyniki kwartalne spółek i na przetasowania portfeli największych hedge fundów.

W tym roku wyjątkowo mocne są średnie i małe spółki. Czy ta prawidłowość zostanie w najbliższym czasie utrzymana?

Ostatnie 10 lat zarówno na GPW i Wall Street pokazało, że najlepszym wyborem były najmniejsze i średnie spółki. W okresie 10-letnim S&P500 minimalnie więcej zyskuje od WIG20, niepodwyższonego o dywidendy. To daje jasny dowód książkowych teorii, że segment małych – średnich spółek, zwłaszcza rynków wschodzących, jakim jest GPW, jest najmocniejszy w długim terminie, porównując wagowo wszystkie segmenty akcyjne. Taki argument warto znać przy określaniu krótszych czasowo zależności. I tak w ujęciu rok do roku mWIG40 oraz sWIG80 zyskują po przeszło 30 proc., przy blisko 20-proc. stopie zwrotu na S&P500. Do tego WIG20 zyskuje niespełna 4 proc. Z wymienionych stóp zwrotu i zależności wynika, że mieliśmy znakomite 12 miesięcy, a więc najdojrzalszy kapitał będzie kierował napływ nowych środków pieniężnych do właśnie tych najsilniejszych segmentów do czasu, aż prosperity się skończy. Tam, gdzie trwa trend wzrostowy i jest najsilniejszy, tam trafia kapitał i pozwala podtrzymywać wypracowane zależności. Jeśli zaobserwujemy przyśpieszenie ożywienia gospodarczego w Polsce, to najbardziej na tym skorzystają właśnie te najmniejsze spółki, a za nimi średnie i największe.

Czym kierować się przy doborze spółek do portfela?

Najważniejsze czynniki to wysokie rentowności, tj. zwroty z kapitału własnego i aktywów ogółem oraz jak najwyższe marże operacyjne i zysku netto. Bardzo ważne jest także to, czy spółka się rozwija i zamierza powiększyć skalę działania np. poprzez zwiększenie możliwości produkcyjnych. Istotne też jest, aby rozwój firmy nie niósł ze sobą sporych nakładów finansowych, które zaburzyłyby rentowność i zyskowność jej działalności na najbliższe lata. Ponadto bardzo w cenie są spółki, które wypłacają dywidendę, są innowacyjne, nastawione na nowy rynek ze świeżym spojrzeniem na przyszłość, posiadają zaplecze technologiczne oraz departament badań i rozwoju (R&D). Dodatkowo istotnym czynnikiem przy doborze spółek do portfela jest całkowite zadłużenie, które informuje o racjonalnie wykorzystywanym potencjale firmy. Nie można również pominąć sfery płynności firmy, która najogólniej wyrażana jest przez stosunek aktywów obrotowych do zobowiązań krótkoterminowych. Na sam koniec powinno zerknąć się na ich trend długofalowy, siłę relatywną oraz skorelowanie z całym rynkiem. Zmienne te powinny wskazywać zależności wzrostowe, że co jakiś czas spółka rośnie, a następnie się konsoliduje na wykresie i/lub nieznacznie koryguje o średnio 5 proc. – 15 proc. i raz na pewien czas tanieje o 20 proc. – 40 proc. Oczywiście są to wartości określone w mocnym przybliżeniu, ale trzeba wybierać tylko spółki z rynku byka, które są relatywnie mocne do indeksu bazowego, np. WIG czy WIG20.

Kończy się III kwartał, co oznacza, że niedługo poznamy pierwsze wyniki spółek za ten okres. Czego można się spodziewać?

Zgodnie z tym, że prawdopodobnie dołek PKB jest już za nami, to można oczekiwać dobrych wyników kwartalnych, gdzie znacznie częściej zauważymy dodatnie dynamiki niż straty. Spora część spółek powinna pokazać progres, natomiast będą także takie, które pozytywnie zaskoczą. Pamiętajmy jednak, że cała gra pod wyniki rozpocznie się już wcześniej w pierwszych tygodniach października i kupowane będą nadzieje oraz plotki odnośnie do zaobserwowanych później odczytów finansowych. Po uprzedniej, wyprzedzającej reakcji wzrostowej można przewidywać, że dana spółka pochwali się czymś całkiem dobrym. Taka przygrywka przed wynikami pozwala taktycznie ustawiać się na danych walorach, gdyż później w kontekście odczytów kwartalnych mamy o wiele szersze pole do działania.

Czy to oznacza, że najgorsze, pod względem wyników, mamy już za sobą?

Prawdopodobnie tak, gdyż minęliśmy dołek PKB i zaczynają się pojawiać fluktuacyjne wzrosty dynamik sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej dla Polski. To zwiększa optymizm po stronie konsumenta, ale także po stronie podmiotów gospodarczych i instytucji. Widać oznaki nieznacznie większej siły nabywczej pieniądza przy relatywnie niskich stopach procentowych, obniżonych kosztach np. energii i gazu. Oczekujmy wzmacniania popytu wewnętrznego. Euroland wychodzi z fazy spowolnienia gospodarczego, a o USA mówi się, że minęło małe wyhamowanie wcześniejszego wzrostu. W skrócie globalna gospodarka ulega poprawie, także Chiny i kraje BRIC, więc posilanie się wewnętrznego popytu lepszą sytuacją makroekonomiczną dodatkowo wzmacnia zaufanie krajowego konsumenta, a to będzie z kolei odpowiadać za kontynuowanie zapoczątkowanych już procesów zyskiwania i rozwoju liderów polskiej gospodarki.

CV

Michał Pietrzyca jest absolwentem Wydziału Finansów i Inwestycji na Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego w Katowicach. Z DM BOŚ związany jest od sześciu lat. Autor strategii rynkowych i modeli inwestycyjnych bazujących na analizie technicznej. Twórca automatycznych systemów transakcyjnych działających na najpłynniejszych akcjach, EUR/USD i wybranych instrumentach z rynku forex. Autor biuletynów DM BOŚ – „Sygnały Techniczne" i „Algorytmiczne Tendencje Rynkowe".

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?