Licencja maklerska nadal się liczy

Kariera › Choć Ministerstwo Sprawiedliwości planuje ułatwić dostęp do zawodu maklera, to licencja maklerska nadal posiada sporą wartość na rynku pracy. Jej posiadacze podpowiadają kandydatom, jak zdać ten jeden z najważniejszych dla nich egzaminów w życiu.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:22 Publikacja: 05.10.2013 15:08

Licencja maklerska nadal się liczy

Foto: Bloomberg

Mimo licznych głosów sprzeciwu Ministerstwo Sprawiedliwości kontynuuje proces deregulacji, w tym m.in. zawodu maklera. Resort chce, aby egzamin organizowany przez Komisję Nadzoru Finansowego nie był jedyną drogą do uzyskania odpowiednich uprawnień. W przypadku maklera dawać mają je również odpowiednie studia bądź też trzyletnia praktyka. „Parkiet" pisał o tym w tym tygodniu. Czy warto w takim razie jeszcze starać się o licencję maklera papierów wartościowych i przystępować do egzaminu, którego najbliższa edycja planowana jest na 27 października? – Licencja maklera jest głównie potwierdzeniem znajomości tematyki giełdowej i to się nie zmieni. Wydaje mi się, że inaczej pracodawca patrzy na kandydata do pracy, który miał na tyle silną motywację, żeby opanować potrzebny na egzamin materiał, niż na kogoś, komu tej motywacji nie starczyło. A dzięki temu, że KNF trzyma pieczę, kontrolując również maklerów, rynek ten jest bezpieczny dla inwestorów – argumentuje Paulina Rudolf, członek zarządu Związku Maklerów i Doradców oraz makler BM BNP Paribas Polska. I dodaje: – Egzamin zdaje średnio 15 proc. kandydatów. Niska zdawalność jest niesłusznie tłumaczona zbyt wysokim poziomem egzaminu. W pracy maklera nie ma miejsca na wahanie i może właśnie dlatego egzamin jest również dobrym przygotowaniem do przyszłej pracy. Zero zastanawiania się nad odpowiedzią, tylko sprawne myślenie i ekspresowe rozwiązywanie zadań.

Dodatkowo eksperci przekonują, że posiadanie licencji otwiera wiele furtek awansu zawodowego w pracy na rynku finansowym. Wygląda więc na to, że staranie się o licencję maklera papierów wartościowych nadal jest sensownym posunięciem.

Trening czyni mistrza

Egzamin jest dość trudny i zdają go nieliczni. Warto więc zapytać maklerów o rady dla przygotowujących się do tego egzaminu. – Przede wszystkim ważna jest systematyczna nauka. Przygotowania do egzaminu powinno się rozpocząć na minimum miesiąc przed dniem zdawania. Jeśli ktoś planuje wziąć tydzień wolnego w pracy przed egzaminem i opanować cały materiał, to jest duże niebezpieczeństwo, że tego egzaminu nie zda. Materiałów jest na tyle dużo, że tydzień to zdecydowanie zbyt mało czasu na solidne przygotowanie – ostrzega Paweł Cymcyk, makler, menedżer komunikacji inwestycyjnej ING TFI.

O tym, że przygotowania do egzaminu trzeba traktować bardzo poważnie, mówi też Bartosz Walczak, który zdobył licencję podczas ostatniej edycji egzaminu. – Przygotowania do egzaminu traktowałem jak przygotowania sportowca do zawodów, ze względu na wiele występujących analogii. Należy pamiętać, że poza codzienną nauką ważny jest też sposób odżywiania czy zdrowy sen – podpowiada świeżo upieczony makler.

– Na początku należy ułożyć swoje sprawy zawodowe i prywatne tak, aby nie zakłócały systematycznego rytmu nauki, która przeciętnie zajmuje od dwóch do trzech miesięcy. Następnie sugeruję podjęcie zasadniczej decyzji, czy do egzaminu przygotowujemy się we własnym zakresie i własnymi siłami czy korzystamy z zewnętrznej pomocy. Na tym etapie każdy musi dobrać formę nauki do własnych potrzeb i możliwości. Przy czym skorzystanie z kursu lub innych gotowych materiałów wspierających samodzielną naukę może znacząco skrócić czas potrzebny do solidnego przygotowania do egzaminu. Wtedy pozytywny wynik na egzaminie jest możliwy do uzyskania za pierwszy podejściem, a już na pewno nie powinien zająć więcej niż dwie próby – dodaje.

Reklama
Reklama

Pamiętny dzień egzaminu

Wielu obecnych maklerów jako główną przeszkodę do zdobycia wymarzonej licencji wskazuje konieczność przyswojenia rozbudowanej wiedzy z zakresu prawa. – Po tym wielogodzinnym obcowaniu z ustawami i rozporządzeniami, poza wiedzą, pozostała mi jeszcze anegdota: ktoś w trakcie moich przygotowań do egzaminu zapytał mnie, czy czytam ustawy przed snem, moja odpowiedź brzmiała, że ustawy czytam zawsze przed snem! – wspomina Paulina Rudolf.

A jakie jeszcze wspomnienia zostają w pamięci po tak ważnym w życiu egzaminie? – Razem ze mną zdawało ok. 400 osób, każdy po kolei zajmował swoje miejsce w ławkach, sprawdzał, czy kalkulator działa, i ostrzył ołówki. Pamiętam, że były nawet przygotowane kanapki i słodycze, ale byłam zbyt zajęta myśleniem, żeby jeść. Przyjęłam strategię rozwiązywania zadań po kolei, zaznaczając te, których nie jestem pewna i do których wrócę, jeśli starczy mi czasu. Ważną kwestią jest również synchroniczne przepisywanie odpowiedzi na kartę odpowiedzi. Kiedy robi się to na końcu, łatwo można się pomylić lub nie zdążyć przepisać wszystkich odpowiedzi. Podsumowując, to był bardzo stresujący dzień, jednak makler ma takich dni w pracy zawodowej bardzo dużo – mówi makler BM BNP Paribas Polska.

– W dniu egzaminu również zachowywałem się jak zawodnik przed startem. Podstawą jest śniadanie, tak żeby pusty żołądek nie przeszkadzał względnie do godziny 15. W drodze na egzamin i bezpośrednio przed salą polecam słuchawki i muzykę, głównie dla koncentracji, ale również po to, aby nie słuchać zbędnych komentarzy przed salą egzaminacyjną osób uczących się na ostatnią chwilę – mówi Bartosz Walczak. – Po otwarciu koperty najważniejsze jest, aby nie emocjonować się pytaniami lub serią pytań, które wydają się trudne, szczególnie na samym początku. Generalnie rozwiązywanie egzaminu sprowadza się bardziej do walki z samym sobą oraz z upływającym czasem niż z pytaniami. Dla solidnie przygotowanej osoby udzielenie ok. 90 poprawnych odpowiedzi nie powinno stanowić problemu – dodaje.

Ścieżki kariery zawodowej

Załóżmy, że tygodnie czy nawet miesiące żmudnej nauki się opłaciły i udało nam się zdobyć licencję maklera papierów wartościowych. Co dziś daje zdany egzamin maklerski? – Przede wszystkim licencja dość szeroko otwiera furtkę do pracy w branży finansowej. Sam studiowałem matematykę i informatykę, a więc kierunki, które nie są bezpośrednio związane z finansami czy ekonomią. Dlatego zdobycie licencji w 2007 r. było z mojej perspektywy bardzo dobrym posunięciem – mówi Paweł Cymcyk.

Miejsc pracy, gdzie licencja maklera jest mile widziana i gdzie można zacząć obiecującą karierę, jest bardzo dużo. – Osoby z licencją maklera papierów wartościowych mają wiele możliwych ścieżek zawodowych. W moim przypadku licencja dała mi możliwość m.in. prowadzenia szkoleń o tematyce inwestycyjnej. A do tego trzeba mieć podstawy merytoryczne. Nie wystarczy tylko powiedzieć: „kupiłem kiedyś akcje i wiem, jak się inwestuje". Istotne jest, aby mieć faktyczne kompetencje do tłumaczenia, jak ta giełda funkcjonuje i jak na niej można zarabiać. Licencja maklera daje gwarancję, że taką wiedzę o rynku kapitałowym faktycznie się posiada – mówi menedżer komunikacji inwestycyjnej ING TFI.

I dodaje: – Karierę można też zacząć w biurach maklerskich, przy pracy z klientami indywidualnymi oraz instytucjonalnymi. Można również postarać się o pracę przy bezpośrednim zarządzaniu w TFI. Kolejna opcja to praca przy ogólnie pojętym zarządzaniu ryzykiem, czyli w zajęciach związanych np. z audytem czy wyceną funduszy. Choć to zupełnie inny rodzaj aktywności, to w tej przestrzeni zawodowej odnajduje się spora część maklerów.

Reklama
Reklama

Dodatkowo osoby lubiące adrenalinę mogą zdecydować się na bezpośrednią obecność na rynku – zostać traderami.

Jedną z niewielu zawodowych barier dla posiadaczy licencji może okazać się miejsce zamieszkania. – Jeśli chodzi o lokalizację przyszłej pracy, to trzeba wyraźnie zaznaczyć, że rynek finansowy to przede wszystkim Warszawa, ewentualnie Śląsk. Należy się liczyć z tym, że zdobyta licencja maklerska może być mało użyteczna, gdy pracy szukamy np. w Olsztynie – tłumaczy Paweł Cymcyk.

Opinia

Paulina Rudolf, członek zarządu Związku Maklerów i Doradców i makler BM BNP Paribas Polska

Jakiej wiedzy oczekuje się od kandydatów na przyszłych maklerów?

Egzamin na maklera jest dość trudny głównie ze względu na zakres materiału, który obejmuje. To zagadnienia dotyczące rynku finansowego, regulacje giełdowe, prawo cywilne, gospodarcze, podatkowe, rachunkowość, ustawy oraz rozporządzenia regulujące funkcjonowanie rynku kapitałowego w Polsce. Do tego matematyka finansowa, statystyka, elementy strategii inwestycyjnych, analizy finansowej i wskaźnikowej oraz ekonomii. Egzamin składa się ze 120 pytań wielokrotnego wyboru z punktami ujemnymi za złą odpowiedź, co eliminuje przypadkową zdawalność. 160 punktów zalicza egzamin (67 proc.).

Analizy rynkowe
Efekt rosyjskich dronów: co zrobią konsumenci według ekonomistów
Analizy rynkowe
Czy obniżki stóp dadzą hossie nowe paliwo?
Analizy rynkowe
Eurocash uklepał dołek na 7,9 zł. Wyczekiwanie na wybicie
Analizy rynkowe
Hossa w godzinie próby
Analizy rynkowe
Młodzi Polacy odkładają pieniądze i oszczędzają na wydatkach
Analizy rynkowe
Czy to ostatnie chwile wysokiego oprocentowania bankowych produktów?
Reklama
Reklama