Arctic Paper zadebiutował na GPW w 2009 r., sprzedając akcje w ofercie po 15 zł. Wycena systematycznie topniała, osiągając na początku tego roku poziom ok. 6 zł. Wyprzedaż osiągnęła apogeum po publikacji wyników za I półrocze. Głęboka strata grupy zaniepokoiła inwestorów i kurs spadł nawet poniżej 2 zł. Teraz próbuje odrabiać straty i testuje granicę 3 zł.
Jest potencjał wzrostowy
W ostatnich dniach widać znaczący wzrost zainteresowania akcjami ze strony inwestorów. Średni dzienny wolumen obrotu od początku września przekracza 600 tys. sztuk, a kapitalizacja spółki sięga 200 mln zł.
– W mojej wycenie akcje są warte 4 zł, zatem potencjał wzrostowy wciąż istnieje. Kurs bardzo mocno spadł po publikacji wyników za I półrocze, tymczasem sytuacja w spółce w najbliższych kwartałach powinna się poprawiać – uważa Maciej Marcinowski, analityk DM BZ WBK. Kluczową kwestią dla grupy jest sytuacja na rynku surowcowym. – W ostatnim czasie widać, że rośnie cena celulozy iglastej, którą sprzedaje Rottneros (spółka zależna – red.). Jednocześnie spada cena celulozy liściastej, którą kupuje Arctic Paper – mówi analityk. Wtóruje mu Krystian Brymora z DM BDM.
– Wyniki powinny się poprawiać z każdym kolejnym kwartałem wskutek spadku notowań kluczowego surowca – celulozy liściastej, przy wysokich cenach jej iglastego odpowiednika. Największym zagrożeniem dla spółki wydaje się być spadający popyt na papier – przestrzega. Przypomina, że dotychczas Arctic potrafił utrzymać wolumen. – Ale w II kwartale 2013 r., który był najsłabszy rynkowo od blisko 4 lat, to się nie udało – mówi Brymora.
W swojej najnowszej rekomendacji akcje Arctica wycenia na 3,5 zł. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną, istotną informację, która przeszła przez rynek praktycznie niezauważona. – Dodatkowym powodem silnej przeceny spółki mogła być podaż akcji ze strony jednego z funduszy zagranicznych. W istocie, Accent Equity poinformował ostatnio, że sprzedał swój ponad 4-proc. pakiet akcji – mówi analityk.