Dywersyfikacja dostaw musi mieć uzasadnienie

Spółki zapewniają, że nowe kontrakty na import gazu, ropy i paliw płynnych, realizowane z różnych kierunków, przynoszą im korzyści ekonomiczne. Mniej mówią w tym kontekście, do jakiego poziomu mogą spaść dostawy z Rosji.

Publikacja: 10.09.2017 15:42

Dywersyfikacja dostaw musi mieć uzasadnienie

Foto: GG Parkiet

Konieczność dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej do Polski to jedna z częściej składanych deklaracji zarówno przez giełdowe spółki zajmujące się tą działalnością, jak i polityków. Niemal zawsze pojawia się w kontekście uniezależnienia naszego kraju od importu z Rosji lub przynajmniej z szeroko rozumianego Wschodu. Tego typu deklaracje przybrały na sile po ostatniej zmianie ekipy rządzącej. Za nimi idą też konkretne działania. Szczególnie widoczne są one dziś na rynku gazu.

Kluczowa Norwegia i gazoport

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przekonuje, że najskuteczniejszym sposobem realnej dywersyfikacji źródeł dostaw błękitnego paliwa do naszego kraju jest rozwój infrastruktury łączącej polski system gazowniczy przez Danię ze złożami w Norwegii. Uzupełnieniem tzw. korytarza norweskiego jest rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu, umożliwiająca stałe dostawy, oraz korzystanie z transakcji spotowych (natychmiastowych).

Realizacja pierwszego z tych projektów dodatkowo ma umożliwić PGNiG wykorzystanie gazu wydobywanego ze złóż w Norwegii w celu powiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Koncern dąży do tego, aby wydobywać w tamtym rejonie po 2022 r. około 2,5 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. Realizacja korytarza norweskiego umożliwiłaby transport wydobytego gazu bezpośrednio na rynek polski. – Dlatego liczymy, że do 2022 r. planowana obecnie infrastruktura umożliwi przesył 9–10 mld m sześc. gazu. Ta inwestycja oraz dalsze zwiększenie przepustowości terminalu LNG – choć nie są realizowane przez PGNiG – należą dziś do najważniejszych projektów z punktu widzenia spółki – informuje departament public relations PGNiG. Sama spółka sukcesywnie zwiększa swoje zaangażowanie w działalność poszukiwawczo-wydobywczą w Norwegii. W związku z tym udział zagranicznych rynków w wyniku EBITDA grupy PGNiG ma rosnąć. – Od 2022 r. upstream krajowy i zagraniczny będą generowały po około 50 proc. wyniku EBITDA tego segmentu – twierdzi spółka.

GG Parkiet

Giełdowa firma na pytanie „Parkietu", jaki powinien być maksymalny udział importu gazu do Polski z jednego kierunku, stwierdziła, że nie ujawnia „celów mających bezpośrednie przełożenie na cele handlowe". Ponadto nie odpowiedziała, czy po wygaśnięciu kontraktu jamalskiego jest miejsce na dostawy z Rosji. Zarząd PGNiG dużo bardziej skłonny do wypowiadania się w tej sprawie był podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. – Po 2022 roku możemy całkowicie zrezygnować z odbierania rosyjskiego gazu. Wtedy wygasa obecna umowa gazowa. Potem nie ma mowy ani o długo-, ani średnioterminowej współpracy – mówił Piotr Woźniak, prezes PGNiG. W tej sytuacji prawdopodobnie chodziłoby wyłącznie o niewielkie dostawy w transakcjach krótkoterminowych.

Spółka informuje, że dywersyfikacja źródeł dostaw gazu w Polsce ma na celu doprowadzenie do pozyskania paliwa na warunkach indeksowanych do cen rynkowych zbliżonych do występujących w Europie Zachodniej. – Dywersyfikacja źródeł dostaw gazu ziemnego w Europie Środkowo-Wschodniej może wywrzeć presję na strategię cenową dostawców i tym samym doprowadzić do obniżenia cen gazu ziemnego na rynku europejskim – twierdzi departament public relations PGNiG.

 

Dostawy ze Wschodu nadal dominują

O konieczności dywersyfikacji dostaw często mówi się też w kontekście importu ropy. W ocenie ekspertów należy w tym przypadku pamiętać o predyspozycjach polskich rafinerii do przerabiania surowca rosyjskiego, który co do zasady jest tańszy niż pozyskiwany z innych rejonów świata. W efekcie często import ropy innej niż rosyjska bywa mało opłacalny. Trudno zatem się dziwić, że zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos unikają odpowiedzi na pytanie, jaki powinien być docelowy poziom importu surowca z jednego kierunku, w tym z Rosji.

– PKN Orlen znacząco poszerzył i zróżnicował strukturę dostaw surowca na potrzeby zakładów produkcyjnych zarówno w Polsce, jak i za granicą. W ostatnich dwóch latach nasza firma rozpoczęła dostawy różnych gatunków ropy z Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Irak, Iran) – informuje biuro prasowe PKN Orlen. Dodaje, że od połowy 2016 r. ropa saudyjska, na podstawie umowy terminowej zawartej z Saudi Aramco, stała się istotnym wsadem surowcowym dla rafinerii koncernu.

GG Parkiet

Spółka przypomina, że obecnie obowiązują dwie umowy długoterminowe na import ropy drogą rurociągową dla rafinerii w Płocku, zawarte z Rosneft Oil Company i Tatneft Europe, oraz umowa długoterminowa na dostawy drogą morską z Saudi Aramco. Umowy te zapewniają PKN Orlen ponad 70 proc. surowca. Dodatkowo na mocy odrębnych umów koncern dostarcza ropę do trzech rafinerii z grupy zlokalizowanych w Litvinovie i Kralupach w Czechach oraz w Możejkach na Litwie.

PKN Orlen informuje, że dostawcami ropy do wszystkich rafinerii grupy są zarówno producenci tego surowca, jak i inne wiodące firmy działające na międzynarodowym rynku naftowym. – Surowiec dostarczany do Płocka pochodzi przede wszystkim z Rosji i Arabii Saudyjskiej, ale zrealizowaliśmy również dostawy z Kazachstanu oraz Iranu. Do rafinerii w Czechach ropę dostarczamy z Rosji, Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanu oraz Kazachstanu, a rafineria w Możejkach zaopatrywana jest głównie w ropę rosyjską, choć otrzymała także dostawy z Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanu, Kazachstanu – podaje biuro prasowe PKN Orlen. Dodaje, że istotne znaczenia dla przerobu podstawowego wsadu surowcowego mają także gatunki ropy pozyskiwane z regionu Morza Północnego, głównie z Norwegii.

GG Parkiet

Grupa Lotos często podkreśla, że dywersyfikacja dostaw to jeden z jej priorytetów. W I półroczu surowiec inny niż wschodni stanowił 26 proc. w ogółem realizowanych dostawach. Importowano go m.in. z rejonu Morza Północnego i Bliskiego Wschodu. Spółka zakłada, że te kierunki zostaną utrzymane. Pracuje też nad rozpoczęciem dostaw z USA. Kilka dni temu odebrała w Gdańsku ładunek ropy Hibernia z Kanady. Przy okazji poinformowała, że uzależnianie się od jednego dostawcy nie jest ani racjonalne, ani bezpieczne. W jej ocenie bardzo ważny jest tu też ekonomiczny aspekt dywersyfikacji kierunków dostaw.

Biuro handlowe gdańskiego koncernu systematycznie przeprowadza analizy różnych ofert zakupu ropy. W przypadku wielu oferowanych gatunków przerób byłby nieopłacalny mimo niskiej ceny. Zmieszanie jednak takiej ropy z inną daje szansę na dodatkowe korzyści. Spółka twierdzi, że zanim dojdzie do zakupu nowej ropy, technolodzy analizują, czy jej przerób jest możliwy i opłacalny w aktualnej sytuacji rynkowej. Nie chodzi tylko o cenę surowca, ale też o to, ile wartościowych produktów można z niego uzyskać. Niekiedy nawet droższa w zakupie ropa może być bardziej opłacalna w przerobie na bardziej wartościowe produkty. Spółka nie odpowiada jednak, czy rosyjska ropa nadal powinna mieć dominujący udział w imporcie tego surowca realizowanego ogółem przez grupę.

Konieczne mechanizmy wspierające

Znacznie mniej niż o dywersyfikacji dostaw ropy i gazu mówi się w Polsce o dywersyfikacji importu paliw. To zapewne efekt tego, że w zdecydowanej większości popyt w tym zakresie zaspokajamy z własnej produkcji. Giełdową spółką, która jest jednym z największych w kraju importerów oleju napędowego i autogazu, jest grupa Unimot. Swoje produkty sprzedaje klientom na terenie całej Polski. – Nasza oferta jest dostępna w 13 bazach paliwowych zlokalizowanych w najważniejszych regionach kraju. Dostawy paliwa do poszczególnych baz realizujemy zatem z tych kierunków, które są dla nas najkorzystniejsze geograficznie i ekonomicznie – mówi Robert Brzozowski, prezes Unimotu.

GG Parkiet

Przyznaje, że część dostaw pochodzi z Rosji i Białorusi, natomiast znaczne wolumeny oleju napędowego spółka importuje także z krajów Unii Europejskiej. Jako niezależny importer paliw pilnie śledzi międzynarodowy rynek ropy i oleju napędowego i reaguje na wszelkie zachodzące zmiany. – W tym kontekście bardzo istotne dla Unimotu było wejście do rady nadzorczej naszej firmy pana Adila al-Tubayyeba – międzynarodowego konsultanta rynku petrochemicznego, współpracującego z największymi na świecie koncernami paliwowo-chemicznymi, m.in. Saudi Aramco. Liczymy, że jego wsparcie w zakresie rozwoju działalności Unimotu na międzynarodowym rynku paliwowym zaowocuje współpracą z kolejnymi zagranicznymi partnerami – twierdzi Brzozowski.

Zapewnia, że spółka jest przygotowana do sprowadzania paliw z różnych krajów, jeżeli tylko pojawią się nowe interesujące kierunki importu. W jego opinii dywersyfikacja źródeł importu paliw ma duży sens strategiczny, natomiast powinna być uzasadniona ekonomicznie lub powinny istnieć odpowiednie mechanizmy ekonomiczne ją wspierające. Zróżnicowanie źródeł dostaw paliwa nie może zwłaszcza powodować podwyższenia jego ceny dla końcowych odbiorców biznesowych i detalicznych.

[email protected]

W tym roku PGNiG mocno poprawiło zyski przede wszystkim dzięki wpływom uzyskiwanym z wydobycia ropy i gazu. Również w drugim półroczu ten segment może zapewnić największe profity. Do skokowego i jednorazowego wzrostu zysków powinno się z kolei przyczynić pozytywne rozstrzygnięcie sporu z Gazpromem dotyczącego cen za gaz importowany z Rosji. Analitycy szacują, że spółka może otrzymać z tego tytułu ponad 1 mld zł.

Płocki koncern odnotowuje w tym roku rekordowe wyniki m.in. za sprawą wzrostu sprzedaży we wszystkich segmentach prowadzonej działalności oraz sprzyjającym warunkom makroekonomicznym. Grupie pomagają też wzrost marż oraz regulacje ograniczające szarą strefę. W ocenie analityków również III kwartał powinien być dobry, przede wszystkim za sprawą utrzymujących się wysokich marż rafineryjnych.

Otoczenie makroekonomiczne decyduje również o wynikach Grupy Lotos. Ostatnie miesiące przyniosły spółce mocny wzrost marż rafineryjnych. Dodatkowo oczekiwany jest dalszy wzrost popytu na paliwa płynne, chociaż zwyżki nie będą już tak spektakularne jak w poprzednich kwartałach. Ponadto wyniki gdańskiego koncernu powinny się też poprawić dzięki zakończonemu postojowi remontowemu.

Unimot nie opublikował jeszcze wyników za I półrocze. Wiadomo jednie, że w tym czasie grupa zanotowała prawie 1,4 mld zł przychodów, co oznaczało wzrost o 62 proc. Perspektywy na kolejne miesiące są równie dobre. Zarząd mówi wprost, że zmiany regulacyjne wprowadzone na rynku paliw, mające na celu ograniczenie szarej strefy, istotnie wzmacniają oficjalny popyt i sprzyjają rozwojowi działalności takich firm jak Unimot.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?