Eksperci wierzą w kontynuację zwyżek na warszawskim parkiecie

Potentaci z indeksu WIG20 pójdą w odstawkę. Większe szanse na zyski w 2018 roku znajdziemy wśród małych i średnich spółek, które wrócą do łask inwestorów.

Publikacja: 02.01.2018 12:00

Eksperci wierzą w kontynuację zwyżek na warszawskim parkiecie

Foto: Archiwum

Miniony rok przyniósł na GPW zwyżki głównych indeksów, które poprawiły humory po rozczarowującym 2016 roku. WIG na koniec grudnia znalazł się o ponad 23 proc. wyżej niż na początku stycznia, do czego walnie przyczyniły się największe spółki. WIG20 zyskał bowiem ponad 26 proc., zostawiając daleko w tyle średnie i małe firmy. Z tego grona zdecydowanie lepsze okazały się średniaki ujęte mWIG40 – ten indeks zyskał prawie 15 proc. Inwestorzy, którzy postawili na firmy z sWIG80, mogą mieć zaś mieszane odczucia – po silnych zwyżkach z początku roku kolejne miesiące przyniosły korektę, która zabrała większość zysków – i w efekcie indeks zamknął rok z wynikiem niespełna 2 proc. na plusie.

Analitykom z domów maklerskich i zarządzającym funduszami zadaliśmy pytanie, co przyniesie głównym indeksom GPW kolejne 12 miesięcy. Przeważa optymizm.

Wiara w kontynuację zwyżek

Większość ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, przewiduje, że na koniec 2018 r. WIG, oscylujący na ostatnich sesjach wokół 64 tys. pkt, poprawi swoje notowania. Prognozy wahają się od 60 tys. do 76 tys. przy średniej na poziomie 69 tys. pkt. To oznacza, że szeroki rynek akcji może urosnąć o 8 proc. Może więc wreszcie pobić rekord wszech czasów z 2007 roku (67 568 pkt w cenach zamknięcia). – Jednym z głównych byczych impulsów dla rynku akcji w Polsce powinna być poprawa dynamiki inwestycji w krajowej gospodarce. Są prognozy, że dynamika PKB w 2018 roku przewyższy odczyt z 2017 roku. Jednocześnie wyzwaniem dla wielu podmiotów będzie sytuacja na rynku pracy, choć sądzimy, że już z mniej inwazyjnym wpływem niż w 2017 r. Wydaje się nam, że w 2018 roku WIG będzie w stanie przebić pułap 70 tys. punktów. Z obecnej perspektywy oznacza to więc ruch o ponad 10 proc. w górę – ocenia Maciej Bobrowski, analityk DM BDM.

Zdaniem ekspertów w przeciwieństwie do 2017 r. nieco łatwiej będzie o zyski w segmencie małych i średnich spółek. Potentaci z indeksu WIG20 tym razem zostaną w tyle.

Z zebranych przez nas prognoz wynika, że wskaźnik blue chips zakończy 2018 rok na poziomie nieco ponad 2600 pkt, co oznaczałoby mniej więcej 6-proc. wzrost. Najbardziej optymistyczna prognoza mówi jednak o indeksie na poziomie blisko 2900 pkt.

Jeśli wierzyć przewidywaniom ekspertów, już pierwsze miesiące nowego roku przyniosą zwyżki. Według średniej prognoz na koniec I kwartału WIG20 osiągnie pułap 2550 pkt, a WIG 66,8 tys. pkt, a więc odpowiednio o 3 i 5 proc. wyższy niż na koniec 2017 r.

Małe spółki wrócą do łask

Eksperci są bardziej optymistycznie nastawieni do mniejszych spółek. Średnia prognoz zakłada, że w całym 2018 r. mWIG40 wzrośnie o 11 proc., a sWIG80 aż o 16 proc. – Po udanym 2017 r. osiągnięcia dużych spółek mogą być trudne do powtórzenia z kilku powodów. Oczekiwana dynamika poprawy zysków w 2018 r. nie przekracza kilku procent, a prognozy zysków na 2018 r. dla niektórych spółek w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosły o solidne kilkadziesiąt procent. Ponadto nastawienie do rynków wschodzących jest nadal pozytywne, lecz nie tak silne, jak na początku 2017 r., co jest dość naturalne po zanotowanych zwyżkach na tych rynkach. Dlatego też w 2018 roku stawiałbym selektywnie na małe spółki kosztem dużych – wskazuje Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w TMS Brokers.

Głównym argumentem za mniejszymi spółkami są atrakcyjne wyceny wielu z nich. Zdaniem ekspertów stwarza to okazję do kupna papierów stabilnie rozwijających się firm przy atrakcyjnych wskaźnikach. – Wyceny na polskiej giełdzie na pewno są bardziej konserwatywne niż na rynkach rozwiniętych. Widać to szczególnie w sektorze małych i średnich spółek. Ogólna niechęć do tego segmentu rynku stwarza szansę inwestycyjną, ponieważ wiele spółek mających bardzo dobre perspektywy jest wycenionych ze sporym dyskontem do ich wewnętrznej wartości. Cierpliwym inwestorom powinno zapewnić to w długim okresie dobrą stopę zwrotu – uważa Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ.

Wielu ekspertów zalecą jednak selekcję w segmencie mniejszych firm. – Niekorzystne zjawiska z rynku pracy mogą być wyzwaniem dla części małych spółek o ograniczonych możliwościach przerzucania wyższych kosztów na odbiorców i niekorzystających z efektów skali wzrostu działalności na rynkach zagranicznych czy adekwatnego wzrostu popytu konsumenckiego (m.in. sektor budowlany). Jednocześnie oczekiwany wzrost stóp procentowych będzie wyzwaniem dla podmiotów, które oparły swój model biznesowy na dużym udziale finansowania dłużnego (m.in. spółki wierzytelnościowe). Na korzyść spółek z sWIG80 przemawiają niskie wyceny (na tle historycznym), które mogą zamortyzować część ryzyka – uważa Zbigniew Obara, analityk BM Alior Banku.

Branże na celowniku

Jeśli chodzi o konkretne branże, eksperci łaskawym okiem patrzą na sektor bankowy, którego przedstawiciele nadal będą mieli sprzyjające warunki do poprawy notowań. – Zdecydowanym faworytem wydają się banki w oczekiwaniu na wyższe poziomy inflacji i stóp procentowych. Jednocześnie ich wyceny pozostawiają sporo miejsca do dalszej aprecjacji mimo ostatnich zwyżek. Wysoka dynamika konsumpcji będzie natomiast napędzać poprawę wyników spółek konsumenckich, zarówno odzieżowo-obuwniczych, jak i usługowych. Wciąż atrakcyjnie prezentują się deweloperzy ze względu na niespowalniające tempo sprzedaży nowych mieszkań. Natomiast ryzyko negatywnych zaskoczeń widzę w przypadku spółek budowlanych, które mogą mieć problem z kosztami funkcjonowania – wylicza Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI.

Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora departamentu inwestycji Investors TFI, postrzeganie wielu spółek przez rynek będzie uzależnione od możliwości pełnego wykorzystania poprawiającej się koniunktury i radzenia sobie z rosnącą wciąż presją kosztową. – Ci, którym uda się przerzucić wzrost kosztów na przychody, zwyciężą. Zyskiwać powinny firmy nastawione na konsumenta, który nadal będzie miał pieniądze do wydania. Niestety, nieco zamieszania może tu wprowadzić zakaz handlu w niedzielę, co trudno jest już dziś skwantyfikować. Zakładając wyższą inflację i większą skłonność Rady Polityki Pieniężnej do podnoszenia stóp, siłę może pokazać sektor finansowy. Teoretycznie, przy rozpoczynającym się właśnie kolejnym „boomie" inwestycyjnym, dobrze radzić powinny sobie spółki budowlano- montażowe. Problem w tym, że podobnie jak pięć–sześć lat temu, mogą się one stać ofiarą gospodarczego sukcesu, a nie głównymi beneficjentami. Wszystko wskazuje na to, że firmy budowlane znowu nie poradzą sobie z rosnącymi cenami materiałów i płac, pomimo realizowania kontraktów budowlanych. W przypadku deweloperów mieszkaniowych sytuacja jest nieco lepsza, biorąc pod uwagę wciąż duży popyt na mieszkania i teoretyczną możliwość wzrostu ich cen – wskazuje Niedzielewski.

Opinie

Marcin Materna, dyrektor działu analiz, Millennium DM

Moim zdaniem dużego odbicia na warszawskiej giełdzie nie będzie. Giełda zdyskontowała już dobre wyniki gospodarki w 2017 r. na początku 2018 r. Stosunkowo słabe zachowanie giełdy to skutek zawirowań w polityce odstraszających część inwestorów zagranicznych. Dlatego spodziewam się trendu horyzontalnego w 2018 r. Wyniki finansowe spółek, zwłaszcza małych, mogą wciąż znajdować się pod presją cen surowców i płac. Dużą niewiadomą pozostaje zachowanie rynków zagranicznych. Warunki do zwyżek będą miały mniejsze spółki, które na przestrzeni całego roku powinny wypaść lepiej niż WIG20, który ma ograniczony potencjał wzrostu. Najatrakcyjniej w perspektywie całego 2018 r. wyglądają deweloperzy, banki i spółki zorientowane na konsumenta, np. odzieżowe – wszystko to pochodna dobrej sytuacji gospodarstw domowych. Sądzę także, że odbić się może branża gier komputerowych – na 2018 r. planowanych jest kilka ciekawych premier, a kursy akcji od kilku miesięcy są pod presją. JIM

Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas

W najbliższych miesiącach spodziewamy się kontynuacji hossy na GPW. Sprzyjające otoczenie makroekonomiczne i relatywnie atrakcyjne wyceny (szczególnie na tle rynków rozwiniętych) przy utrzymaniu pozytywnego nastawienia inwestorów do rynków rozwijających się stanowią argumenty za dalszymi zwyżkami. Mogą one jednak spowolnić w drugiej połowie roku, gdyż rynek może zacząć dyskontować dalsze zacieśnianie polityki monetarnej przez banki centralne, a także możemy wtedy znaleźć się już za lokalnym szczytem, jeśli chodzi o tempo poprawy koniunktury. Oczekujemy odbicia relatywnej siły małych spółek względem dużych z uwagi na znaczną różnicę w wycenie na korzyść sWIG80, przy stopniowej poprawie wyników mniejszych podmiotów. Wśród branż wyróżniamy na plus deweloperów (silny popyt i odbicie cen mieszkań), spółki handlowe oraz finansowe (dobra sytuacja konsumentów). Bardziej selektywnie podchodzimy do sektora budowlano-przemysłowego i paliwowo-surowcowego. JIM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?