Za kilka miesięcy kolejne obniżki opłat za zarządzanie funduszem

Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Finansów od stycznia towarzystwa funduszy będą musiały dokonać kolejnych zmian w „cennikach". Niektóre robią też krok do przodu.

Publikacja: 01.10.2019 09:56

Za kilka miesięcy kolejne obniżki opłat za zarządzanie funduszem

Foto: Fotolia

Temat opłat za zarządzanie funduszami kilka miesięcy temu rozgrzewał rynek funduszy. Pojawienie się rozporządzenia, które określiło docelowy limit na 2 proc. spowodowało mocną przecenę akcji towarzystw notowanych na GPW. Kolejne cięcia opłat nastąpią od przyszłego roku.

Motywacja dla TFI

Pod koniec grudnia zeszłego roku Ministerstwo Finansów opublikowało ostateczną wersję rozporządzenia w sprawie maksymalnej wysokości opłat stałych za zarządzanie otwartym funduszem inwestycyjnym. Zgodnie z dokumentem taki limit wynosi 2 proc. aktywów netto funduszu, jednak w praktyce zacznie obowiązywać od 2022 r. Resort przewidział bowiem okres przejściowy. Jeszcze do końca tego roku TFI mogą pobierać do 3,5 proc. Od początku przyszłego roku limit ten obniży się do 3 proc., z kolei od stycznia 2021 r. spadnie do 2,5 proc. W uzasadnieniu do takiego rozwiązania wskazano m.in., że „polski rynek funduszy inwestycyjnych charakteryzuje się dość wysokim udziałem bankowych kanałów dystrybucji, które cechuje wysoki stopień koncentracji. To sprawa, że poziom kosztów ponoszonych przez inwestorów w związku z lokowaniem środków w fundusze inwestycyjne, od lat utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie. Szczególnym obciążeniem są wysokie stawki opłat za zarządzanie – są one około dwukrotnie wyższe niż opłaty w pozostałych państwach Unii Europejskiej".

Branża funduszy wskazywała m.in., że polski rynek funduszy nie jest jeszcze tak rozwinięty jak na Zachodzie (tam zdecydowanie większą popularność zyskały fundusze pasywne), klienci nie są tak mocno przywiązani do funduszy, natomiast z roku na rok rosną koszty działalności. Ostatecznie jednak muszą dostosować się do wspomnianego rozporządzenia, jednak warto zauważyć, że dotyczy ono tylko opłaty stałej za zarządzanie. Nie odnosi się w żadnym stopniu do np. opłaty zmiennej, zależnej od wypracowanego limitu. Co więcej, MF w uzasadnieniu do rozporządzenia zachęcało wręcz do takiej „motywującej" do lepszych wyników formy wynagradzania TFI. Towarzystwa w różny sposób podchodzą do opłat zmiennych. Najbardziej popularne jest pobieranie takich opłat od wyników rocznych. Warto tu jednak wspomnieć o rozwiązaniu stosowanym przez Skarbiec TFI, które nalicza takie wynagrodzenie kwartalnie. Skarbiec Spółek Wzrostowych (grupa akcji zagranicznych), który od początku roku ma jedną z najwyższych stóp zwrotu, może pobierać (poza opłatą stałą – maksymalnie 3,5 proc.) 25 proc. od swojego wyniku ponad benchmark. Z tym że – jak wynika z dokumentów funduszu – benchmark jeszcze do niedawna składał się w 90 proc. z WIG, a w 10 proc. z WIBID 3M. Teraz benchmarkiem jest już w 100 proc. MSCI World Growth Index (USD).

Duże aktywa to niższe opłaty

Z danych serwisu analizy.pl wynika, że największe średnie opłaty za zarządzanie, sięgające 3,5 proc., dotyczą sześciu kategorii funduszy: walutowych funduszy akcji europejskich rynków rozwiniętych, akcji rosyjskich, akcji tureckich, akcji zagranicznych sektora nieruchomości, akcji zagranicznych sektora surowców mieszanych oraz walutowych mieszanych zagranicznych stabilnego wzrostu. O ile wysokie opłaty w funduszach akcji da się jeszcze wytłumaczyć, to warto zauważyć, że średnio 3,49 proc. pobierają strategie mieszane polskie aktywnej alokacji.

GG Parkiet

Oczywiście zdecydowana większość funduszy akcji ma opłaty stałe przekraczające 3 proc. Co ciekawe, z funduszy akcji „najtańsze" są jednocześnie te, które mają całkiem niezłe wyniki na tle pozostałych, czyli fundusze akcji europejskich rynków rozwiniętych oraz akcji amerykańskich. Średnie opłaty za zarządzanie wynoszą w nich odpowiednio 2,79 i 2,78 proc.

Najniższe opłaty stałe są oczywiście w funduszach dłużnych. Najmniej, czyli po 1 proc., pobierają średnio walutowe strategie dłużne globalne uniwersalne i walutowe dłużne globalne korporacyjne. Jeśli chodzi zaś o obligacje polskie, to „najtańszymi" są fundusze należące do grupy papierów dłużnych polskich uniwersalne, gdzie średnia opłata stała wynosi 1,24 proc. Znacznie więcej pobierają fundusze polskich obligacji skarbowych długoterminowe – średnio aż 2 proc.

Co ciekawe, trzy największe fundusze inwestujące w obligacje, czyli PKO Obligacji Skarbowych (10,56 mld zł aktywów), Generali Korona Dochodowy (5,86 mld zł) i Pekao Spokojna Inwestycja (4,88 mld zł), mają dość niskie opłaty, wynoszące realnie odpowiednio 0,8 proc., 0,9 proc. (plus 20 proc. od wzrostu wartości jednostki powyżej wskaźnika WIBID 3M) i 0,8 proc. Wraz z mniejszymi aktywami, opłata zaczyna rosnąć. PKO Obligacji Długoterminowych, mający pod zarządzaniem 3,89 mld zł, pobiera już 1,4 proc., a Santander Prestiż Obligacji Korporacyjnych (3,84 mld zł) już 1,8 proc. Wyjątkami są jednak m.in. Pekao Konserwatywny (0,87 proc. opłaty stałej) czy Investor Oszczędnościowy (0,8 proc. opłaty stałej i 10 proc. od zysku, gdy przekroczy 110 proc. WIBID).

Dostosowanie do limitów

Towarzystwa raczej nie kwapią się do większych zmian, jeśli chodzi o opłaty stałe za zarządzanie ponad to, co wynika z rozporządzenia. Również jeśli chodzi o fundusze dłużne, które w związku z mocnymi spadkami rentowności w kilku poprzednich miesiącach raczej nie będą w stanie wypracowywać w kolejnych miesiącach powtarzalnych wyników.

– Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, stawki opłat za zarządzanie funduszami akcji spadną do 3 proc. W przypadku funduszy dłużnych stawki już obecnie są bardzo niskie i wynoszą 0,8–1 proc. rocznie – podkreśla Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI.

Jacek Janiuk, prezes zarządu Pekao TFI, zapowiada, że opłaty stałe od przyszłego roku ulegną zmianie w wybranych funduszach Pekao TFI. – Będzie to wynikało z dwóch czynników: po pierwsze z obniżenia wysokości dopuszczalnej maksymalnej stawki określonej w przepisach, po drugie z uzależnienia jej wysokości od rodzaju polityki inwestycyjnej lub ryzyka inwestycyjnego – tłumaczy Janiuk.

Jak dodaje Jarosław Skorulski, prezes BNP Paribas TFI, to towarzystwo również będzie dostosowywać tabelę opłat stałych zgodnie z limitami określonymi w przepisach prawnych. – Wprowadzimy też kategorie jednostek z obniżoną opłatą za zarządzanie przy sprzedaży bezpośredniej (po uzyskaniu stosownej zgody UKNF na wprowadzenie nowych kategorii jednostek). Poza tym obecnie nie planujemy zmian w stałych opłatach za zarządzanie – komentuje Skorulski.

Według szacunków wprowadzenie 2-proc. limitu skurczy przychody TFI o 663 mln zł.

Kilkaset milionów złotych zostanie w funduszach. Tak szacują urzędnicy

Według symulacji Ministerstwa Finansów za sprawą wprowadzenia już od początku tego roku 3,5-proc. limitu opłaty za zarządzanie przychody branży z tego źródła się skurczą o 52 mln zł. Od przyszłego roku – jak szacuje resort – w związku z niższymi limitami w funduszach zostanie już 147 mln zł, w 2021 r. będzie to 279 mln zł, natomiast gdy zacznie obowiązywać 2-proc. limit przychody z opłaty stałej – aż 450 mln zł.

„Łącznie może przyczynić się to do zatrzymania w aktywach funduszy kwoty blisko 1 mld zł w czteroletnim okresie (a jednocześnie polepszenia o tę kwotę stóp zwrotu funduszy)" – pisze MF. „Zakładając przy tym utrzymanie się, począwszy od 2022 r., tendencji polegającej na pozostawaniu w aktywach funduszy FIO i SFIO kwoty 450 mln zł rocznie, wyliczona w ten sposób łączna wartość środków możliwych do zatrzymania w aktywach funduszy w okresie najbliższych 10 lat (rozpoczynającym się od 2019 r.) może wynieść ponad 3,5 mld zł (bez uwzględnienia reinwestycji ewentualnych wyników na lokowaniu tych środków), przy czym podkreślić należy, że mogą to być w znaczącej mierze środki przyczyniające się do wzrostu oszczędności gospodarstw domowych, a także wzrostu potencjału inwestycyjnego na krajowym rynku kapitałowym, co powinno tworzyć warunki sprzyjające wzrostowi gospodarczemu" – stwierdził resort.

Zdaniem rządu wprowadzenie limitu opłaty stałej za zarządzanie (w Europie takie rozwiązanie zastosowano w Hiszpanii) przełoży się na wzrost zainteresowania wśród inwestorów tą formą lokowania kapitału. „Jednocześnie, dzięki reinwestowaniu zaoszczędzonych aktywów, powinno w długoterminowej perspektywie skutkować znaczącą poprawą wyników funduszy inwestycyjnych. Z drugiej strony zaprojektowane rozwiązania, w tym mechanizmy przejściowe, uwzględniają interes podmiotów zarządzających aktywami oraz dystrybuujących fundusze inwestycyjne, co zapewni możliwość dalszego zrównoważonego rozwoju rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce" – przekonywał resort.

Z analiz MF wynikało m.in., że stawki wynagrodzenia na krajowym rynku były znacząco wyższe niż stawki w państwach Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, „w przypadku których średnia arytmetyczna stawek opłat bieżących w funduszach zagranicznych wynosiła 1,05 proc.". W przypadku funduszy akcji średni poziom opłat w tych krajach wynosił 1,43 proc., podczas gdy w Polsce było to 2,9 proc. Z kolei fundusze dłużne w krajach UE i EOG pobierały średnio 0,69 proc. opłaty stałej, a polskie 1,4 proc. Jak zauważyło MF, wyższe stawki pobieranych na polskim rynku opłat w porównaniu z innymi państwami występowały również w przypadku państw cechujących się relatywnie niską wartością aktywów funduszy otwartych.

Niemal do końca poprzedniego roku towarzystwa funduszy inwestycyjnych oraz dystrybutorzy dzielili się opłatą stałą za zarządzanie. Obecnie, zgodnie ze stanowiskiem KNF, dystrybutorzy mogą otrzymywać od TFI pieniądze za konkretne usługi, podnoszące jakość obsługi klientów. PAAN

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?