Część ekspertów zarzuca bankom zacofanie w implementacji AI. To prawda?
Nie. Może i banki nie stosują generatywnej sztucznej inteligencji w 100 proc., ale w żadnym razie nie są zacofane. Prawda jest taka, że rozwiązania AI nie działają na zasadzie „plug and play”. W rzeczywistości trzeba się sporo napracować, aby rozwiązać problem punktowo i skalować to szerzej. Małe, zwinne firmy często używają gotowych produktów czy aplikacji z wbudowanym AI, nie piszą własnego oprogramowania. W bankach to niemożliwe. Albo jeśli jest możliwe, to nie nazywamy tego „wdrożeniem AI”.
To kiedy mBank zaczął „flirtować” ze sztuczną inteligencją?
Sztuczna inteligencja to pojęcie dużo szersze niż modele językowe, które są praktycznie głównym tematem obecnych dyskusji. Już wcześniej, bo około ośmiu lat temu, używaliśmy w mBanku uczenia maszynowego, np. do analizy transakcji pod kątem wykrywania oszustw. Stricte generatywnej AI zaczęliśmy przyglądać się zaś bliżej, gdy zjawisko to „eksplodowało”, przedzierając się do szerszej świadomości.
Wówczas zaczęliśmy szukać wyzwań, które do tej pory nie miały satysfakcjonującego rozwiązania poprzez stosowanie „konwencjonalnych” technologii IT. Półtora roku temu utworzyliśmy nasz wewnętrzny inkubator, którego celem jest dostarczenie własnych rozwiązań opartych na GenAI. Są to głównie projekty i wdrożenia wewnętrzne.
Wewnętrzne, czyli jakie?
To znaczy, że używamy GenAI do procesów wewnątrz organizacji, a użytkownikami tych rozwiązań są nasi pracownicy. Na dziś stanowią one wsparcie dla pracowników w takich działach jak reklamacje, analiza danych, sprzedaż, contact center czy doradztwo korporacyjne. Nie udostępniamy zaś tych rozwiązań wprost klientom, choć prędzej czy później to też nastąpi.
Jakie macie plany na dalsze wykorzystanie AI?
Nasz inkubator cały czas pracuje, zbieramy pomysły z całego banku. W praktyce nie wszystko się sprawdza, albo nie przynosi oczekiwanych efektów w postaci zasadniczej zmiany. Koniec końców do wdrożenia wybieramy te projekty, które dają największą wartość biznesową i są realistyczne do zrobienia. Obecnie na warsztacie mamy kilka istotnych „tematów”, ale mamy taką politykę, że chwalimy się tym, co już zrobiliśmy, a nie tym, co zamierzamy zrobić. Więc na razie, proszę wybaczyć, musi to pozostać naszą tajemnicą.