Trwająca już blisko trzy lata hossa sprawiła, że łączna kapitalizacja spółek notowanych na warszawskiej giełdzie niedawno przekroczyła rekordowy poziom 2 bln zł, a wyceny wielu krajowych emitentów osiągnęły poziomy nienotowane dotąd w ich giełdowej historii.
Przybyło „miliarderów"
Tylko od początku 2025 roku do grona najbardziej wartościowych giełdowych firm, wycenianych przez rynek powyżej 1 mld zł i liczącego już 82 spółki, dołączyło dziewięć kolejnych. Ich przyrost jest jeszcze bardziej zauważalny, jeśli weźmiemy pod uwagę okres ostatnich dziesięciu lat. Na koniec I półrocza 2015 r. na krajowym rynku mieliśmy 69 spółek z wyceną powyżej 1 mld zł. Jeśli jednak pominiemy kilkanaście firm, które w międzyczasie zostały z różnych powodów zdjęte z giełdy i próżno ich szukać w porównywalnym zestawieniu za 2025 rok, jak np. Lotos, Energa, PGNiG, Synthos Comarch czy Ciech (choć warto zauważyć, że z nich część została wchłonięta przez inne, obecnie notowane podmioty), to ich liczba kurczy się do zaledwie 53, czyli o blisko 30 mniej niż obecnie. Dwie najbardziej wartościowe spółki z krajowego parkietu – Orlen i PKO BP – przebiły w tym roku po raz pierwszy w swojej giełdowej historii barierę 100 mld zł. Wcześniej tylko Allegro dało radę przebić ten poziom, które aktualnie jest wyceniane dużo niżej. Z kolei liczba spółek wycenionych powyżej poziomu od początku tego roku zwiększyła się z 22 do 24.
Warto jednak zauważyć, że w wielu przypadkach wzrost wycen był powiązany z poprawą fundamentów i wzrostem skali biznesu, co pociągało za sobą wyniki finansowe. Dlatego patrząc na krajowe spółki pod kątem wskaźników wyceny zdaniem analityków nie można powiedzieć, że są drogie. – Rekordowy obecnie poziom na szerokim WIG-u nie jest jednoznaczny z rekordowo wysokim poziomem wycen. Na wskaźniku ceny do zysku (C/Z) jest on obecnie wyceniany z 5-proc. dyskontem do swojej 10-letniej średniej. Jeszcze atrakcyjniej poziom wycen na wskaźniku C/Z dla WIG-u wygląda na tle indeksu koszyka krajów rozwijających MSCI Emerging Markets, gdzie dyskonto wynosi 23 proc. – zwraca uwagę Dariusz Świniarski, strateg i zarządzający Skarbca TFI. – Znakomity performance krajowego rynku akcji w tym roku jest wynikiem poprawy sytuacji zarówno fundamentalnej, jak i zwiększonych napływów kapitału. Wzrost zysków spółek z WIG w okresie 10 lat był wyższy niż wzrost wyceny rynkowej. Prognoza na 2025 rok zakłada wzrost EPS-ów spółek z WIG-u o 19 proc. rok do roku, a od początku 2025 roku indeks wzrósł już o ponad 35 proc. – wskazuje. Wyjaśnia, że wspomniany czynnik napływu kapitału z zagranicy na warszawską giełdę wynika z kilku przyczyn. – Po pierwsze osłabiającego się dolara który wzmacnia krajową walutę. Po drugie z rotacji kapitału na europejskie parkiety, w wyniku protekcjonistycznej polityki USA i stimulusa fiskalnego w Niemczech. Napływ kapitału z zagranicy jest z natury czynnikiem bardziej zmiennym, a zwrot jego kierunku może wywołać korektę i chęć realizacji zysków również przez krajowych inwestorów. W tym kontekście należy zachować chłodne podejście i mocniej postawić na selekcję spółek – uważa Świniarski. – Branżowo w II połowie br. gorzej mogą zachowywać się banki, w otoczeniu luzowania monetarnego ze strony RPP. Ten czynnik będzie wspierał spółki z sektora konsumenckiego i e-commerce. Warto też zauważyć, że z hossy, jak na razie nie skorzystała branża biotechnologiczna – wskazuje ekspert.
Czytaj więcej
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.