Choć chińskie indeksy giełdowe Shanghai Composite, CSI 300 i MSCI China zyskały od dołków z początku lutego już po ponad 10 proc. i wróciły na poziom podobny do tego z końcówki stycznia, to przemysł i sektor usług Państwa Środka wciąż mocno odczuwają skutki epidemii koronawirusa. Według danych Ministerstwa Transportu ChRL tylko około jednej trzeciej z 291 mln chińskich pracowników-migrantów (zameldowanych na terenach wiejskich, ale pracujących w dużych miastach, często bardzo odległych) powróciło do pracy do zeszłego piątku. – Około 120 mln powinno powrócić do pracy w drugiej połowie lutego, a kolejne 100 mln w marcu, jeśli wirus zostanie powstrzymany – stwierdził Liu Xiaoming, chiński wiceminister transportu. Oznacza to, że chińskie fabryki jeszcze przez wiele tygodni nie będą w stanie rozwinąć produkcji na pełną skalę.
Kadry i płace decydują
Wiele zakładów przemysłowych w ChRL wznowiło produkcję w zeszłym tygodniu po wymuszonej ponaddwutygodniowej przerwie związanej z obchodami Nowego Roku Księżycowego i blokadami komunikacyjnymi mającymi powstrzymać epidemię koronawirusa. Z sondażu przeprowadzonego przez Amerykańską Izbę Handlu w Szanghaju, wynika, że dwie trzecie fabryk w tym mieście wznowiło już produkcję, ale 78 proc. skarży się, że ma za mało pracowników, by produkcja wróciła na poziom sprzed epidemii koronawirusa. Fabryka tajwańskiego koncernu Foxconn (głównego dostawcy Apple'a) w mieście Zhengzhou oferuje premię 3000 juanów (1698 zł) dla każdego pracownika z prowincji Henan, który do końca miesiąca powróci do pracy. Władze miasta Hangzhou proponują darmowe bilety kolejowe dla pracowników wracających z prowincji, które słabiej zostały dotknięte epidemią. Tymczasem niektóre inne władze lokalne podejmują działania utrudniające powroty do pracy migrantom. Miasto Shenzen, będące ważnym centrum przemysłu nowych technologii, wprowadziło skomplikowany system rejestracji dla podróżujących metrem. Choć tylko w zeszły czwartek wróciło do miasta 56 tys. ludzi, to ten napływ migrantów był aż o 87 proc. mniejszy niż rok wcześniej.
Agencja Bloomberga donosi, że część chińskich spółek wstrzymuje lub mocno zmniejsza wypłaty pracownikom. W fabryce Foxconn w Shenzen powracający pracownicy są poddawani kwarantannie i dostają za ten okres tylko jedną trzecią pensji. – Bez pełnych i regularnych wypłat, chińscy konsumenci mogą zmniejszyć wydatki w niektórych kategoriach nawet do zera – twierdzi Chang Shu, główna ekonomistka ds. Chin w Bloomberg Intelligence.
Fatalny kwartał
Danych o przewozach kolejowych i konsumpcji energii elektrycznej w Chinach za styczeń i luty jeszcze nie ma. Dowody pośrednie wskazują jednak na znaczący spadek aktywności gospodarczej. Według doniesień agencji Bloomberga, chińskie rafinerie przerabiały w tym tygodniu 10 mln baryłek ropy dziennie, czyli o 3 mln baryłek mniej niż wynosiła średnia za 2019 r. Organizacja Carbon Brief wyliczyła natomiast, że przez 10 dni od rozpoczęcia obchodów Nowego Roku Księżycowego (czyli od 25 stycznia) w Chinach wyemitowano około 300 mln ton dwutlenku węgla – o 100 mln mniej niż w podobnym okresie rok wcześniej. 100 mln ton, o które zmniejszyły się emisje, to mniej więcej tyle, ile np. Chile emituje przez cały rok.
Według danych OAG Aviation Worldwide międzynarodowe pasażerskie przewozy lotnicze do Chin zmniejszyły się od 20 stycznia do 17 lutego o 1,7 mln miejsc, czyli o około 80 proc. Na trasach wewnątrz Chin spadły o 10,4 mln miejsc. Chiński rynek lotniczy był na początku roku trzeci pod względem wielkości na świecie, a obecnie znalazł się na 25. miejscu, za Portugalią. Agencja Bloomberga donosi, że chińskie władze rozważają pakiety pomocowe dla linii lotniczych i zmuszanie ich do fuzji.