A teraz? Niskie stopy, spadające ryzyko recesji, rekordowy bilans – to wszystko tworzy korzystne warunki dla ryzykownych aktywów.
Rzut oka na schemat
W poprzedniej analizie poruszyliśmy temat cyklu Kitchina na warszawskiej giełdzie. Tym razem z okazji końcówki roku przyjrzyjmy się innemu cyklowi, znacznie większemu w tym sensie, że poszczególne jego fazy potrafią trwać nawet wiele lat. Chodzi o powtarzający się schemat w polityce monetarnej amerykańskiego banku centralnego.
Ogólna filozofia funkcjonowania owego „supercyklu" jest bardzo prosta i intuicyjna. Kiedy Rezerwa Federalna – najważniejszy bank centralny świata – zaostrza politykę (podnosi stopy procentowe, redukuje bilans) po pewnym czasie w ostatecznym rozrachunku kończy się to wykolejeniem koniunktury gospodarczej i bessą/krachem na giełdzie. Z kolei przejście do łagodzenia polityki monetarnej (cięcia stóp, rozbudowa bilansu) w ostatecznym rozrachunku poprawia koniunkturę. Niezwykle istotne w tej teorii jest to, że wpływ polityki monetarnej, zarówno pozytywny, jak i negatywny jest widoczny dopiero po pewnym czasie, niekoniecznie natychmiast. Pojedyncze podwyżki stóp to za mało, by wykoleić gospodarkę – potrzebna jest cała seria. Podobnie niewielkie cięcia to może być za mało, by uratować przed recesją – zwykle potrzebne są mocne ruchy.
Jakkolwiek decydenci zawsze zaprzeczają, jakoby polityka monetarna funkcjonowała w ten sposób, to fakty mówią same za siebie. Co prawda tym razem ostatecznym „gwoździem do trumny" okazała się pandemia, stając się bezpośrednim powodem recesji, to jednak negatywne skutki podwyżek stóp zaczęły być widoczne w gospodarkach i na rynkach (szczególnie wschodzących) już w latach 2018–2019.
Przywołajmy jeden z naszych ulubionych, „klasycznych" wykresów w tym temacie, na którym zestawiamy indeks S&P 500 i poziom stóp procentowych w USA. Zauważmy, jak dramatycznie zmieniła się sytuacja w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Przed rokiem wielokrotnie podkreślaliśmy, że cykl monetarny jest w bardzo dojrzałej fazie – Fed najpierw zaprzestał kolejnym podwyżkom stóp (ostatnia w grudniu 2018 r. , gdy rynki przeżyły pierwsze wstrząsy), potem po pewnym czasie zabrał się za cięcia (pierwsze w lipcu 2019 r.). Sęk w tym, że nie jest tak łatwo i szybko odwrócić skutki wcześniejszych posunięć w polityce monetarnej...