Niedawni liderzy zwyżek stracili moc. Wrócą do łask?

Akcje, które jeszcze nie tak dawno błyszczały na warszawskiej giełdzie, będąc wśród liderów trwającej hossy, przechodzą nieco gorszy okres.

Publikacja: 30.07.2025 06:00

Niedawni liderzy zwyżek stracili moc. Wrócą do łask?

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

Mimo utrzymującej się hossy notowania niektórych mocno drożejących spółek złapały zadyszkę. Sprawdzamy, czy ostatnia fala zwyżek wyczerpała ich potencjał. Czy mają argumenty, by ponownie przyciągnąć inwestorów?

Rynek ma wątpliwości

Wśród spółek, które wypadły z łask, jest Dino. Do niedawna było ono jednym z motorów wzrostów w segmencie największych firm. Kurs, po ustanowieniu w maju szczytu wszech czasów na poziomie nieco ponad 560 zł, zjechał w dół o kilkanaście proc.

Adrian Górniak, analityk Ipopemy wskazuje, że zwyżki kursu, które miały miejsce wiosną, wynikały w dużej mierze z dużych oczekiwań rynku odnośnie do rezultatów II kwartału, za czym przemawiało przesunięcie świąt wielkanocnych w kalendarzu względem ubiegłego roku. – Założenia dotyczące m.in. odczytów sprzedaży porównywalnej były mocno optymistyczne. W ostatnich tygodniach nastroje wokół spółki nieco schłodziły obawy związane z możliwym spowolnieniem na rynku detalicznym handlu żywnością w maju i czerwcu (negatywny wpływ pogody na wolumeny). Korekta notowań może więc wynikać z faktu, że II kwartał finalnie może nie wyglądać tak dobrze, jak jeszcze do niedawna zakładano – wyjaśnia ekspert. Jednocześnie dodaje, że perspektywy długoterminowe Dino jednak nadal są dobre. – Założenia zarządu w zakresie jeszcze wyższego tempa rozwoju w tym roku i powrót do wyższej rentowności w średnioterminowej perspektywie nadal pozostają aktualne. Liczba otwarć sklepów w II kwartale była nawet nieco powyżej założeń, dlatego zakładam, że na najbliższej konferencji wynikowej plany te zostaną podtrzymane – wskazuje ekspert. – W krótkim terminie kluczowe dla postrzegania Dino będą wyniki konkurencyjnej sieci Biedronka, które zostaną opublikowane pod koniec bieżącego tygodnia.

Czytaj więcej

Faworyci do poprawy wyników w rozkręcającym się sezonie

Istotny dla rynku będzie komentarz zarządu Jeronimo Martins dotyczący m.in. inflacji koszyka zakupowego, która w mojej ocenie powinna być wyższa niż w I kwartale. Jednocześnie zakładam, że konkurencja cenowa na rynku powinna się stopniowo zmniejszyć. Jeśli znajdzie to potwierdzenie w słowach właściciela Biedronki, rynek może przychylniej spojrzeć na akcje detalistów spożywczych, w tym Dino – dodaje.

Zadyszkę w ostatnich miesiącach złapały również notowania Synektika. Dostawca zaawansowanych urządzeń medycznych w tym roku nie zawodził wynikami, ale spółce najwyraźniej nie służyło zamieszanie z cłami. Ponadto niedawno rynek obiegła informacja o wejściu na polski rynek chińskiego gracza, który może namieszać na rynku robotów chirurgicznych. Meden-Inmed, polski dystrybutor chińskiej firmy Edge Medical, podpisał już kontrakt na sprzedaż pierwszego robota chirurgicznego MP1000 pochodzącego z Chin, który trafi do polskiego szpitala. Pochodzący z Chin system robotyczny ma być dużo tańszy niż da Vinci, którego wyłącznym dystrybutorem na Polskę, Czechy i Słowację jest Synektik. W ocenie analityków to może zagrozić dominacji Synektika na rodzimym rynku i wpłynąć na tempo wzrostu jego biznesu, stanowiąc dodatkowe ryzyko, które inwestorzy teraz muszą brać pod uwagę. Z tego powodu pierwsze biura maklerskie już ścięły wycenę spółki w najnowszych rekomendacjach. Mimo to akcje Synektika nadal są wyceniane wyraźnie powyżej ceny płaconej na giełdzie, a zdaniem analityków reakcja rynku na wejście konkurenta z Chin na rynek była przesadzona.

Korekta i co dalej?

Mniej przychylnym okiem inwestorzy patrzyli w ostatnich miesiącach na akcje Rainbow Tours. Touroperator był beneficjentem wysokiego popytu na wycieczki zagraniczne. Motorem poprawy wyników w ostatnich latach był rosnący wolumen sprzedaży wycieczek wspierany przez wzrost ich cen. Analitycy BM Pekao zwracają uwagę, że okres łatwych zysków powoli się jednak kończy, o czym świadczy osłabienie popytu. – Według danych dotyczących sprzedaży sytuacja rynkowa wskazuje na osłabienie popytu w porównaniu z poprzednimi kwartałami, a wzrost liczby pasażerów w okresie letnim może być niższy od najnowszych danych dotyczących przedsprzedaży. Obecnie ceny wycieczek odnotowują niewielki spadek, który może się zwiększyć, gdy sektor podbije sprzedaż dzięki ofertom „last minute” – wyjaśniają w raporcie. Połączenie tych czynników ich zdaniem powinno spowodować spadek tempa wzrostu przychodów do 5 proc. r./r. w II-III kwartale 2025 r.

Ostatnie tygodnie nie były zbyt udane dla posiadaczy akcji XTB. Kolejna fala przeceny, która miała miejsce w lipcu, sprawiła, że kurs oddalił się od majowego szczytu o ponad 15 proc. Mimo wysokiej zmienności na rynkach w II kwartale optymizm inwestorów związany z wynikami w tym okresie wyraźnie się zmniejszył po rozczarowujących rezultatach działającej w tej samej branży firmy Plus500. – Można. Można powiedzieć, że to był neutralny kwartał pod względem operacyjnym. Sytuacja na rynkach finansowych w maju i czerwcu zneutralizowała pozytywny wpływ kwietniowej zawieruchy. Obroty i depozyty pewnie będą dobre, ale rentowność na lota może okazać się nieco niższa, więc spodziewałbym się płaskich przychodów kw./kw. Po stronie kosztów należy oczekiwać niższych kosztów marketingu (sezonowa słabsza akwizycja) oraz pierwszych zapowiadanych oszczędności w kosztach prowizji. Ponownie negatywny wpływ na wynik będą miały ujemne różnice kursowe, choć w mniejszej skali niż w I kwartale, dzięki zachowaniu EURPLN. Spółka idzie zatem na powtórzenie zeszłorocznych wyników – uważa Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities. Z drugiej strony optymizmem mogą napawać najnowsze dane o liczbie nowych rachunków maklerskich na polskim rynku, które umocniły XTB na pozycji lidera.

Solidna korekta miała miejsce w przypadku akcji Lubawy, za które w szczytowym momencie przypadającym na kwiecień płacono nawet ponad 12 zł. Aktualnie są warte ok. 9 zł. Akcje spółki dostarczającej różnego rodzaju sprzęt dla służb mundurowych urosły na fali zbrojeniowej hossy. Odbiciu notowań towarzyszyły pozytywne informacje napływające z firmy na temat m.in. rekordowych wyników za 2024 rok. W ostatnich miesiącach jednak nie napłynęły ze spółki pozytywne informacje, które podtrzymałyby zainteresowanie inwestorów. Stąd chętniej realizowano zyski, co skorygowało wypracowane wcześniej zwyżki.

W przypadku Benefit Systems lipcowe odbicie kursu sygnalizuje, że rynek najwyraźniej już doszedł do siebie po transakcji ABB, w wyniku której dotychczasowy największy akcjonariusz spółki Invest 1 sprzedał wszystkie posiadane walory (13,85 proc.). Do szczytu z maja na poziomie nieco ponad 3500 zł wciąż jednak jeszcze trochę brakuje. Zdaniem Michała Stępnia, analityka DM BOŚ, Benefit łączy mocne strony podmiotu prowadzącego wysoce rentowną działalność na polskim rynku z interesującą ścieżką wzrostu za granicą i ma sporo argumentów, by podtrzymać zainteresowanie swoimi walorami.

Analizy rynkowe
Cyfrowy Polsat może zacząć skracać dystans do rynku
Analizy rynkowe
Coraz więcej spółek wycenianych powyżej miliarda złotych
Analizy rynkowe
Na co mogą liczyć deweloperzy, a na co ich inwestorzy?
Analizy rynkowe
Rekordy indeksów z cłami Trumpa w tle. Na ile jeszcze starczy paliwa?
Analizy rynkowe
Finansowanie magazynów energii wciąż ryzykowne dla banków
Analizy rynkowe
Creotech, Scanway i inni. Czyli polskie spółki przed kosmiczną szansą