Oczekiwania rynku wobec rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce mają już dobre kilkanaście miesięcy. Nie pozostały bez wpływu na wyceny banków, które rosły po wyższych odczytach inflacji pod koniec 2016 r. i na początku 2017 oraz w grudniu 2017 r. O ile wcześniej spodziewano się, że do podwyżek stóp dojdzie pod koniec 2017 r., o tyle później prognozy przesunęły się na połowę 2018 r., następnie na IV kwartał 2018 r., ale najnowsze oczekiwania zakładają podwyżki dopiero w 2019 r. Sęk w tym, że na lata 2018 i 2019 analitycy prognozują dwucyfrowe tempo wzrostu zysku netto sektora bankowego. W przypadku 2018 r. problemu z wykonaniem prognozy raczej być nie powinno, bo nie zakładała jeszcze podwyżek stóp, ale oczekiwane wyniki w 2019 r., opierające się w dużym stopniu na wyższych stopach procentowych, stają się wątpliwe.
Poprawa oparta na wyższych stopach
Podczas ostatniej konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jej przewodniczący Adam Glapiński, odpowiadając na pytanie, czy widzi konieczność podwyżki stóp, stwierdził, że możliwa jest sytuacja, w której nie zostaną one zmienione w pierwszych kwartałach 2019 r. – To wzmacnia nasze oczekiwania, że dopiero projekcja inflacji w lipcu 2019 r. może być punktem przełomowym, doprowadzającym do podwyżki stóp – mówił niedawno Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers w Parkiet TV.
W 2017 r. inflacja CPI w Polsce wyniosła średnio 2 proc. (bazowa 0,7 proc.), w styczniu tego roku 2,1 proc. i zdaniem ekonomistów od kwietnia może przyśpieszyć, aby pod koniec roku wyhamować, więc nawet jeśli wskaźnik CPI przekroczy w tym roku cel RPP (2,5 proc.), to tylko chwilowo. Ale fundamentalna presja inflacyjna w gospodarce narasta za sprawą szybkiego wzrostu wynagrodzeń. - To przełoży się na wzrost inflacji bazowej w tym roku nawet do ponad 2 proc. Spodziewamy się, że w 2019 r. RPP będzie musiała na to zareagować podwyżkami stóp. Tym bardziej że mogą zacząć się pojawiać inne nierównowagi w polskiej gospodarce, np. w bilansie płatniczym albo na rynku nieruchomości – prognozował w Parkiet TV Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
W piątek Kamil Zubelewicz, członek Rady Polityki Pieniężnej, zasygnalizował, że nawet gdyby inflacja chwilowo doszła do 4 proc., nie będzie podwyżki stóp aż do końca 2019 r. Dodał, że w tym okresie nie będzie możliwe stworzenie większości w RPP, która zdecyduje o podwyżce.