Przypomnijmy, że ze zmianą trendu na parze mamy do czynienia od wiosny 2020 r. Wówczas, podczas silnych wahań, kurs EUR/USD chwilowo spadł poniżej 1,075.
Jak zauważa Piotr Neidek, analityk BM mBanku, początek stycznia to okres, w którym kurs EUR/USD zaczął atakować oporową strefę, poprowadzoną po punktach zwrotnych z lat 2008, 2010 oraz 2012. – Wokół poziomu 1,23 rozciąga się przestrzeń punktowa, w której wielokrotnie dochodziło do zmiany długoterminowego trendu. W 2018 r. eurodolar nie sprostał zadaniu i na ponad 20 miesięcy pogrążył się w spadkach – przypomina Neidek. – Obecnie podjęta została kolejna próba sforsowania statycznego oporu, a na korzyść byków w długim terminie przemawia wyłamanie kilkunastoletniej linii trendu spadkowego – analizuje ekspert BM mBanku. Zdaniem Neidka nie oznacza to jednak, że w kolejnych dniach czy tygodniach kurs EUR/USD będzie kontynuował to, co robił przez większość ubiegłego roku. – Na wykresie tygodniowym ukazały się już dwie świeczki o spadkowym wydźwięku, zaś negatywna dywergencja względem wskaźnika RSI ostrzega o realizacji zysków na eurodolarze – ocenia Neidek. Szukając zatem wsparć, należy zwrócić uwagę na poziom 1,19, czyli pułap wyznaczony na podstawie geometrii zeszłorocznych korekt z okresów marzec–kwiecień i wrzesień–listopad. paan