Najdroższe akcje mogą się stać jeszcze droższe

Sprawdziliśmy, które spółki mają walory o najwyższej jednostkowej cenie i jak na tę wycenę zapatrują się rynkowi eksperci. Wniosek? W tej grupie nadal można znaleźć sporo ciekawych okazji inwestycyjnych.

Publikacja: 16.02.2021 05:00

Foto: GG Parkiet

Obecnie 41 spółek notowanych na warszawskim parkiecie ma kurs powyżej 100 zł (w tym 34 z rynku głównego, a siedem z NewConnect). Rok temu takich firm było mniej niż 30. Żeby się znaleźć w „najdroższej" dziesiątce, papier musi kosztować ponad 510 zł. To niemal o 50 zł więcej niż rok temu.

Pierwsza dziesiątka

Najdroższe (w rozumieniu jednostkowej ceny akcji) na rynku głównym niezmiennie są akcje odzieżowego LPP. Nie brak opinii, że notowania mają przestrzeń do wzrostu. Do wyceny sporządzonej ostatnio przez DM mBanku kursowi LPP brakuje jeszcze ponad 6 proc. Czy na horyzoncie nie ma podziału akcji? – Split nie jest planowany – odpowiedziała nam spółka.

Wiceliderem w tym zestawieniu jest Creepy Jar, spółka z NewConnect. Ona również poinformowała nas, że w najbliższej przyszłości splitu nie planuje. Jej notowaniom pomaga umiejętna monetyzacja gry „Green Hell". W stosunku do wyceny sporządzonej przez DM BOŚ kurs Creepy Jar ma jeszcze 29-proc. przestrzeń do zwyżki.

Na podium w zestawieniu najdroższych spółek znajduje się Benefit Systems, dla którego też znajdziemy pozytywne rekomendacje. Średnia cena docelowa z najnowszych raportów implikuje wycenę 982 zł, czyli o ponad 16 proc. wyższą od obecnej rynkowej. Spółka widzi przyszłość w jasnych barwach. Z jej założeń do przyjętego niedawno programu motywacyjnego wynika, że celem na 2022 r., warunkującym przyznanie uczestnikom całej puli warrantów przewidzianej na ten rok, jest osiągnięcie 180 mln zł znormalizowanego zysku operacyjnego. Z kolei w 2023 r. ma to być 195 mln zł, a rok później 230 mln zł.

W pierwszej dziesiątce spółek z najdroższymi akcjami znalazły się też Neuca, Vigo System, PlayWay, Wawel, 11 bit studios, Ten Square Games oraz Grupa Kęty. Zapytaliśmy je, czy nie rozważają podziału akcji. – PlayWay nie planuje splitu – odpowiedział szef tej spółki Krzysztof Kostowski. Podobne odpowiedzi otrzymaliśmy od Vigo System, Wawelu, TSG, Grupy Kęty oraz 11 bit studios.

– Zarząd nie wyklucza w przyszłości podjęcia decyzji o splicie, jednak obecnie nie są prowadzone żadne działania w tej kwestii – podkreśla Michał Malina z działu IR Grupy Kęty. Z kolei Dariusz Wolak, odpowiadający za relacje inwestorskie w 11 bit studios, dodaje, że temat podziału akcji w tej spółce nigdy nie był brany pod uwagę. – Nie widzimy korzyści z przeprowadzenia tego typu operacji w przeciwieństwie do kosztów z nią związanych. Skupiamy się na podstawowym biznesie, czyli produkcji i wydawaniu gier – dodaje Wolak.

Covidowi beneficjenci

WIG mocno odstaje od zagranicznych indeksów – zarówno w perspektywie długoterminowej, jak i w ostatnich tygodniach. Niemniej na rodzimym rynku jest grupa spółek, których notowania poruszają się w długoterminowym trendzie wzrostowym, a wybuch pandemii był dla nich dodatkowym paliwem do zwyżek. Mowa tu w szczególności o spółkach technologicznych. Nie jest kwestią przypadku, że to właśnie ta grupa jest najmocniej reprezentowana wśród spółek z najdroższymi akcjami. Co więcej, część z nich zdaniem analityków nadal ma przestrzeń do wzrostu.

W przypadku Ten Square Games średnia cena docelowa z ostatnich sześciu raportów analitycznych, jakie zostały upublicznione w ostatnich tygodniach, wynosi 733 zł. Jest o 31 proc wyższa od aktualnej rynkowej. Za kilka dni na GPW zadebiutuje spółka Huuuge, też zajmująca się grami mobilnymi.

– Patrząc wskaźnikowo, TSG jest bez wątpienia dużo tańsze niż Huuuge. Część rynku zakłada, że po debiucie Huuuge wycena TSG będzie szła w górę, w kierunku mnożników Huuuge, ale według mnie ta hipoteza jest błędna. W przypadku TSG jest kilka problematycznych kwestii, m.in. niedawne ABB założycieli spółki – mówił w niedawnym wywiadzie dla „Parkietu" Paweł Sugalski, zarządzający funduszu Rockbridge Gier i Innowacji. Z kolei w przypadku PlayWaya część rekomendacji implikuje dalszy potencjał do wzrostu, ale część ma ceny docelowe poniżej aktualnego kursu. Średnia wycena z raportów brokerów to 638 zł (nieco niższa od rynkowej).

W grupie spółek, których kursy przekraczają 100 zł, mamy jeszcze kilku innych producentów gier, m.in. CD Projekt oraz Bloober Team. Są też spółki stricte technologiczne, jak wrocławski DataWalk i LiveChat. Ta pierwsza nie może się jeszcze pochwalić szerokim pokryciem analitycznym, ale niewykluczone, że to się zmieni, bo skala jej biznesu zauważalnie rośnie. Z kolei LiveChat, mimo obserwowanych od dłuższego czasu dynamicznych zwyżek, nadal jest faworytem analityków. Wskazują oni na wysoką dynamikę wyników, ponadprzeciętną rentowność i wypłacaną przez spółkę dywidendę.

Specyfika drogich akcji

Z perspektywy drobnego gracza spółki o wysokiej cenie akcji nie są łatwą inwestycją. Dzieje się tak z kilku powodów.

Przede wszystkim w przypadku mniejszych portfeli trudno o efektywną dywersyfikację. W grę wchodzi też efekt psychologiczny: w przypadku akcji o wysokiej cenie inwestor może mieć awersję do alokowania tak dużej sumy w stosunkowo niewielką liczbę walorów, a niższa cena daje poczucie większej elastyczności. Nie jest to oczywiście do końca racjonalne, ale taki tok myślenia jest często na rynku spotykany. Jak podkreśla Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny w Vienna Life TU na Życie, są więc sytuacje, w których split akcji może wesprzeć płynność danej spółki bez negatywnego wpływu na stan posiadania inwestorów. Z kolei zwiększona płynność może rozruszać kurs mniej płynnej spółki, zbliżając jej notowania do wyceny fundamentalnej.

Zagranica dzieli akcje

Na zagranicznych giełdach znajdziemy spółki, których pojedyncze akcje kosztują nawet kilkaset tysięcy dolarów. Flagowym przykładem są walory (seria A) Berkshire Hathaway, wyceniane aktualnie na 365 tys. USD. Spółka ta nie dokonywała splitów w przeszłości i nie zamierza tego robić. Kontrolujący ją miliarder Warren Buffett uważa, że wysoka cena nominalna walorów odstrasza giełdowych spekulantów, którzy liczą na szybki zarobek i nie biorą pod uwagę wartości fundamentalnej poszczególnych spółek.

Berkshire Hathaway jest jednak pewnego rodzaju ewenementem na rynkach, bo wśród spółek z wysokimi cenami jednostkowymi akcji niechęci do splitów nie widać. Wręcz przeciwnie: w ostatnim czasie, wraz z rosnącymi na amerykańskiej giełdzie wycenami, obserwowaliśmy wzmożoną liczbę komunikatów o planowanych i przeprowadzonych już splitach. Przykładem może być Tesla, której władze argumentowały, że podział akcji wynika z chęci zwiększenia dostępności walorów dla inwestorów indywidualnych. Już sama zapowiedź splitu mocno wywindowała notowania Tesli, a pierwsza sesja po podziale akcji (w stosunku 5:1) również zakończyła się zdecydowaną przewagą popytu. Kurs Tesli nadal porusza się w trendzie wzrostowym, choć w tym roku utrzymuje się już na stabilniejszym poziomie niż w 2020 r.

W zeszłym roku na podział akcji zdecydował się również koncern Apple (w stosunku 4 do 1). I choć split jest operacją czysto techniczną i nie niesie ze sobą żadnej wartości fundamentalnej, to również w przypadku Apple'a zapowiedź podziału akcji pomogła notowaniom (choć nie w tak dużym stopniu jak w przypadku Tesli). Po splicie akcje Apple'a drożeją dalej, wyznaczając kolejne rekordowe poziomy. Warto odnotować, że dla firmy zeszłoroczny split nie był pierwszym. Technologiczny koncern przeprowadzał podobną operacją już kilkakrotnie – poprzednio w 2014 r.

Firmy
Boryszew z nową strategią do 2028 roku
Firmy
Grupa Boryszew zapowiada nowe otwarcie
Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM
Firmy
Mangata nastawia się na kolejny trudny rok
Firmy
Mabion liczy na nowe zlecenia w obszarze usług