Allegro zadebiutuje na GPW już w poniedziałek, 12 października. Ta największa w historii warszawskiego rynku pierwsza oferta publiczna była warta 10,6 mld zł, kapitalizacja e-commercowego giganta sięga więc 44 mld zł. Firma ma szansę znaleźć się w indeksie WIG20 już trzeciego dnia sesyjnego po debiucie, o ile spełni odpowiednie warunki, w ramach korekty nadzwyczajnej.

Decyzja o takiej zmianie podejmowana jest przez administratora, czyli GPW Benchmark, po weryfikacji spełnienia warunków. - Do publicznej wiadomości podawana ona jest w komunikacie na 2 dni przed przeprowadzeniem korekty. W przypadku Allegro istnieje potencjalnie możliwość, aby spółka weszła do WIG20 w ramach tzw. fast-track. Oznacza to, że Allegro może znaleźć się w indeksie WIG20 trzeciego dnia sesyjnego po debiucie – powiedziała Izabela Olszewska, członek zarządu GPW, podczas czatu dla SII. Taka korekta odbyła się w 2010 r., parę dni po debiucie PZU. Warunkiem korekty nadzwyczajnej WIG20 jest osiągnięcie przez akcje nowej spółki w wolnym obrocie w dniu pierwszego notowania poziomu co najmniej 5 proc. wartości portfela indeksu w tym dniu.

Analitycy Skarbca TFI oceniają, że to możliwe i Allegro może znaleźć się w WIG20 po kilku dniach od debiutu na GPW. Zastąpiłoby mBank. Wcześniej podobną prognozę publikowali m.in. analitycy Trigon DM. Eksperci Skarbca zwrócili uwagę, że popyt na akcje Allegro.eu był dziesięciokrotnie wyższy od liczby akcji oferowanych dla inwestorów finansowych. Z kolei indywidualni otrzymali jedynie 15 proc. akcji, na które złożyli zapis. – Biorąc pod uwagę przecieki medialne dotyczące przydziału akcji dla krajowych funduszy, szacujemy, że przeznaczyły one na zakupy w IPO łącznie około 1,8 mld zł. Alokacja okazała się, naszym zdaniem, znacząco poniżej oczekiwań, co w przypadku istotnego oddalenia się kursu od ceny emisyjnej będzie skłaniać część inwestorów do odkupywania sprzedanych wcześniej akcji, właśnie za środki niealokowane w Allegro. Debiutant prawdopodobnie po kilku dniach notowań zostanie włączony do indeksu WIG20 kosztem mBanku. To z kolei pociągnie za sobą popyt ze strony inwestorów pasywnych (przede wszystkim MSCI i FTSE), który może wynieść około 1 mld zł – napisał w analizie Michał Stalmach ze Skarbca.

Analitycy Trigon DM oceniali, że dla mBanku jest to negatywna informacja nie tylko w krótkim terminie z punktu widzenia podaży funduszy benchmarkujących się do WIG20 (niewielka skala), ale również w dalszej perspektywie z uwagi na mniejszą skalę systematycznego popytu ze strony Pracowniczych Planów Kapitałowych. mBank notowany jest w WIG20 od lat, ale ostatnio znajdował się na dole listy rankingowej. Nisko jest też pod względem wartości obrotów w ostatnich miesiącach. Decyduje o tym stosunkowo niski free-float (69,3 proc. akcji jest w rękach Commerzbanku) oraz duży spadek wyceny mBanku (od początku roku o 55 proc. vs 42 proc. indeksu WIG-banki).