Warszawska giełda bardzo blisko parkietu na Słowacji

Na szczeblu rządowym prowadzone są rozmowy na temat potencjalnego przejęcia przez GPW rynku w Bratysławie – dowiedział się „Parkiet". Zarząd GPW czeka na zielone światło.

Publikacja: 10.09.2019 05:00

Siedziba giełdy w Bratysławie.

Siedziba giełdy w Bratysławie.

Foto: Bloomberg

Wraca temat konsolidacji giełd w Europie. Jak dowiedział się „Parkiet", główną rolę w tym procesie może odegrać... warszawska giełda. Według naszych informacji GPW jest bowiem zainteresowana przejęciem giełdy w Bratysławie.

Rząd w grze, GPW czeka

GPW co jakiś czas jest wymieniana jako podmiot, który zgłasza zainteresowanie innymi giełdami. Rozmowy o różnego rodzaju aliansach międzynarodowych prowadzone były za czasów praktycznie wszystkich prezesów warszawskiego parkietu. Za kadencji obecnego, Marka Dietla, pojawił się już pomysł inwestycji w giełdę w Izraelu, chociaż ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz na celowniku znalazła się giełda w Bratysławie.

Według naszych informacji na razie rozmowy w sprawie potencjalnego przejęcia tamtejszego rynku prowadzone są na szczeblu rządowym. Odpowiednie zgody na tym etapie są niezbędne, aby rozmowy zeszły na szczebel operacyjny (tj. giełd), a potencjalna transakcja mogła dojść do skutku. Założona w 1991 r. giełda słowacka wciąż należy do rządowego podmiotu MH Manazment (76 proc. akcji).

– Negocjacje są zaawansowane. Czekamy na ich rozstrzygnięcie – mówi osoba blisko związana z naszym rządem. W rozmowach tych na razie nie uczestniczy sama GPW – wynika z naszych ustaleń. Dopiero kiedy nastąpi porozumienie na szczeblu rządowym, ma się do nich włączyć, przeanalizować i wynegocjować warunki transakcji.

Sama operacja dla GPW raczej nie byłaby wielkim problemem. Giełda słowacka to wciąż stosunkowo mały rynek, zarówno pod względem kapitalizacji, jak i realizowanych obrotów. Również wyniki finansowe nie powalają na kolana. W 2018 r. przychody wyniosły zaledwie 1,3 mln euro, a cały rok giełda zamknęła stratą na poziomie 22 tys. euro. Skalę tamtejszego rynku dobrze oddaje także poziom zatrudnienia. Na koniec ubiegłego roku na giełdzie w Bratysławie pracowały 23 osoby. Dla porównania w 2018 r. GPW miała 81,4 mln euro przychodów, 43 mln euro zysku netto, a na samej giełdzie były 204 etaty (biorąc pod uwagę firmy zależne – w sumie 350).

Bliższa współpraca

Potencjalne przejęcie giełdy słowackiej przez GPW wpisywałoby się w ostatnie działania, które mają zwiększyć rolę w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Dość przypomnieć, że w ubiegłym tygodniu podczas forum ekonomicznego w Krynicy siedem giełd regionu (Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Chorwacji, Rumunii i Słowenii) podpisało list intencyjny w sprawie uruchomienia indeksu CEEplus, w skład którego wchodzi łącznie ponad 100 najpłynniejszych firm z giełd Europy Środkowo-Wschodniej.

– Uruchomienie wspólnego indeksu giełdowego dla firm działających w państwach grupy V4 oraz Chorwacji, Rumunii i Słowenii to ważny krok w kierunku pogłębienia współpracy regionalnej i jednocześnie otwarcia regionu na świat. Trójmorze ma szanse stać się gospodarczym sercem Europy.

Podczas gdy Unia Europejska przechodzi kryzys spowolnienia, Europa Środkowa dysponuje potencjałem, który jeszcze nie został w pełni wykorzystany – wskazywał przy tej okazji premier Mateusz Morawiecki.

Pytania do... Wiesława Rozłuckiego prezesa GPW w latach 1991–2006

archiwum

Ostatnio siedem giełd Europy ?Środkowo-Wschodniej poinformowało, że uruchamiają wspólny indeks giełdowy. Jak panu podoba się ten pomysł?

Myślę, że to jest trudny, ale dobry kierunek. Rynki Europy Środkowo-Wschodniej mają kilka wspólnych cech i z tego powodu jest to dobra inicjatywa. Oczywiście nie brakuje przy tym projekcie też wyzwań. Zarządzanie indeksem, tak aby był on wiarygodny, to jednak dość skomplikowana sprawa. Poza tym otwartą kwestią pozostaje komercjalizacja tego produktu. Tutaj jest mocna konkurencja w postaci indeksu MSCI Emerging Markets Europe. Firma zarządzająca tym wskaźnikiem to jednak światowa marka i trudno będzie z nią konkurować, chociaż starać się trzeba.

A może współpraca giełd regionu powinna iść dalej i objąć nie tylko tworzenie wspólnego indeksu, ale też alianse kapitałowe?

Ten temat pojawia się od 25 lat, natomiast uważam, że jest to bardzo trudne.

Warszawska giełda jest jednak zainteresowana giełdą słowacką...

Na pewno trzeba dobrze przeanalizować sytuację rynku słowackiego, chociażby to, jakie tam są obroty. Poza tym warto pamiętać, że integracja giełd jest trudnym procesem. Najlepszym elementem integrującym zawsze jest technologia. Tymczasem praktycznie każda giełda naszego regionu wykorzystuje inną technologię. To na pewno jest więc spory znak zapytania. Wracając do początku naszej rozmowy: popieram pomysł wspólnego indeksu, natomiast jeśli chodzi o integrację giełd to w każdym przypadku trzeba bardzo poważnie zastanowić się nad kosztami i możliwymi efektami synergii. Tego typu dogłębne analizy przeprowadzaliśmy chociażby, kiedy była mowa o aliansie z giełdą w Wiedniu. Jako przewodniczący rady nadzorczej GPW starałem się, aby decyzja w tej sprawie była czysto merytoryczna, opierająca się na finansach. Z szacunków nie wynikało natomiast, że taki ruch by się opłacał. Chciałbym, aby i dzisiaj, podejmującym decyzje przyświecało przede wszystkim podejście czysto biznesowe. PRT

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty