Wraca temat konsolidacji giełd w Europie. Jak dowiedział się „Parkiet", główną rolę w tym procesie może odegrać... warszawska giełda. Według naszych informacji GPW jest bowiem zainteresowana przejęciem giełdy w Bratysławie.
Rząd w grze, GPW czeka
GPW co jakiś czas jest wymieniana jako podmiot, który zgłasza zainteresowanie innymi giełdami. Rozmowy o różnego rodzaju aliansach międzynarodowych prowadzone były za czasów praktycznie wszystkich prezesów warszawskiego parkietu. Za kadencji obecnego, Marka Dietla, pojawił się już pomysł inwestycji w giełdę w Izraelu, chociaż ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz na celowniku znalazła się giełda w Bratysławie.
Według naszych informacji na razie rozmowy w sprawie potencjalnego przejęcia tamtejszego rynku prowadzone są na szczeblu rządowym. Odpowiednie zgody na tym etapie są niezbędne, aby rozmowy zeszły na szczebel operacyjny (tj. giełd), a potencjalna transakcja mogła dojść do skutku. Założona w 1991 r. giełda słowacka wciąż należy do rządowego podmiotu MH Manazment (76 proc. akcji).
– Negocjacje są zaawansowane. Czekamy na ich rozstrzygnięcie – mówi osoba blisko związana z naszym rządem. W rozmowach tych na razie nie uczestniczy sama GPW – wynika z naszych ustaleń. Dopiero kiedy nastąpi porozumienie na szczeblu rządowym, ma się do nich włączyć, przeanalizować i wynegocjować warunki transakcji.
Sama operacja dla GPW raczej nie byłaby wielkim problemem. Giełda słowacka to wciąż stosunkowo mały rynek, zarówno pod względem kapitalizacji, jak i realizowanych obrotów. Również wyniki finansowe nie powalają na kolana. W 2018 r. przychody wyniosły zaledwie 1,3 mln euro, a cały rok giełda zamknęła stratą na poziomie 22 tys. euro. Skalę tamtejszego rynku dobrze oddaje także poziom zatrudnienia. Na koniec ubiegłego roku na giełdzie w Bratysławie pracowały 23 osoby. Dla porównania w 2018 r. GPW miała 81,4 mln euro przychodów, 43 mln euro zysku netto, a na samej giełdzie były 204 etaty (biorąc pod uwagę firmy zależne – w sumie 350).