Chociaż tegoroczna rewizja indeksu MSCI Emerging Markets nie będzie dotyczyła bezpośrednio Polski, to może ona mieć niebagatelne znaczenie dla naszego parkietu.
Awans Arabii Saudyjskiej oraz Argentyny do grona rynków rozwiniętych, a także planowane zwiększenie udziału akcji chińskich spółek klasy „A" w tym indeksie (w czwartek w tej sprawie zapadną ostateczne decyzje) może sprawić, że pod dużą presją znajdą się największe firmy z naszego parkietu, które w portfelach inwestorów zagranicznych będą musiały ustąpić miejsca nowym aktywom.
Zdaniem analityków Trigona DM rewizja MSCI EM (która ma być rozłożona na dwie tury) może wygenerować podaż największych spółek na ponad 2,6 mld zł. W związku z tym już w strategii na 2019 r. analitycy tego biura zakładali, że o ile początek roku może być dobry dla WIG20, o tyle później mogą zacząć się schody.
Przedstawiciele Wood & Company mówią z kolei o potencjalnych odpływach przekraczających nawet 4 mld zł. – Kwestia zwyżek WIG20 w kontekście zmian w indeksie MSCI EM w najbliższych miesiącach będzie uzależniona również od tego, czy obecnie widoczny napływ kapitałów do ETF-ów inwestujących w emerging markets będzie kontynuowany. Niemniej widzimy duże ryzyko słabości polskiego rynku akcji w okresie przed rewizjami MSCI EM – mówi Paweł Wieprzowski, analityk Wood & Company.
Jarosław Niedzielewski, dyrektor w Investors TFI, twierdzi, że strach ma wielkie oczy.