Intuicyjnie mogłoby się wydawać, że lipiec i sierpień to niekorzystne miesiące dla inwestorów – na giełdzie panuje wakacyjna atmosfera, obroty są niskie, a stopy zwrotu ograniczone. Nic bardziej mylnego. Pod względem stóp zwrotu statystyczny lipiec dorównuje styczniowi, kwietniowi i grudniowi, a sierpień plasuje się w połowie stawki. Dane pokazują, że lipiec wypada lepiej od sierpnia, zarówno pod względem miesięcznych stóp zwrotu, jak i wartości obrotu dla WIG. Co prawda oba miesiące cechują się niższymi niż średnie rocznymi udziałami w obrotach (lipiec – 7,98 proc., sierpień – 7,67 proc.), ale kwiecień i czerwiec wypadają jeszcze słabiej – generując odpowiednio 7,5 proc. i 7,4 proc. rocznego wolumenu. Za to lipiec jest trzecim najlepszym miesiącem w roku – zarówno pod względem średniej stopy zwrotu (3,57 proc.), jak i mediany (2,10 proc.). Wyraźnie przewyższa pozostający wzrostowym sierpień, którego średnia wynosi 1,31 proc., a mediana 0,86 proc.. Patrząc jednak na bieżącą sytuację, sygnały techniczne nie są całkiem jednoznaczne. Mechaniczny algorytm alokacji wskazuje poziom 62 proc. (w skali 0–100 proc.), co oznacza przewagę sygnałów kupna obowiązujących w układzie miesięcznym, tygodniowym i dziennym. Jednak sygnały ostrzegawcze to m.in. zaawansowana czasowo faza wzrostów, liczbowo więcej spółek pozostaje spadkowych przy indeksowym wykupieniu rynku oraz buduje się w układzie miesięcznym negatywna dywergencja na oscylatorze stochastycznym, co może sugerować zbliżającą się głębszą korektę rozpoczętą np. w sierpniu.