Amerykański PKB wzrósł w drugim kwartale o 3 proc., podczas gdy średnio spodziewano się, że urośnie o 2,4 proc. po tym, jak w pierwszych trzech miesiącach roku zmniejszył się o 0,5 proc. (To dane annualizowane, czyli liczone kw./kw. w tempie rocznym.) Wojny handlowe rozpoczęte przez administrację Donalda Trumpa nie zaszkodziły więc wówczas wzrostowi gospodarczemu. Wciąż silna była konsumpcja prywatna, która wzrosła o 1,4 proc., po zwyżce o 0,5 proc. w pierwszym kwartale. Według amerykańskiego Biura Analiz Ekonomicznych, do wzrostu PKB przyczynił się też spadek importu, który zmniejszył się aż o 30,3 proc., po wzroście o 37,9 proc. w pierwszym kwartale.
Czytaj więcej
Wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych był w drugim kwartale wyższy niż się spodziewano. Mocno się do tego przyczynił duży spadek importu
Oznaki siły
Handel zagraniczny bardzo mocno wpłynął więc na amerykański PKB w dwóch pierwszych kwartałach tego roku. Analitycy szukali więc też innych wskaźników kondycji gospodarki USA. Niektórzy z nich uznali, że adekwatnym wskaźnikiem może być finalna sprzedaż do odbiorców krajowych. Wzrosła ona w drugim kwartale o 1,2 proc., co było najwolniejszym tempem jej zwyżki od końcówki 2022 r. Sygnałem tego, że gospodarka USA wciąż jest daleka od recesji, był środowy raport firmy ADP Research mówiący, że spółki prywatne zwiększyły w lipcu zatrudnienie o 104 tys. osób. Poprzednie trzy miesiące były pod tym względem gorsze.
– Gospodarka USA odbiła się w drugim kwartale mocniej niż się spodziewano, ale samo odbicie było do przewidzenia. Przy inflacji powyżej celu, podwyżkach ceł wchodzących wkrótce w życie oraz gospodarce w dosyć dobrej kondycji, jest niemal zero szans na to, by Fed przed wrześniem zmienił stopy – ocenił Neil Birell, analityk z firmy Premier Miton Investors. (Do zamknięcia tego wydania "Parkietu" nie była jeszcze znana decyzja Fedu w sprawie stóp, ale powszechnie się spodziewano, że w środę wieczorem nie zmieni on ich poziomu.)