W poniedziałek rano za dolara było trzeba zapłacić niewiele ponad 3,99 zł, najmniej od lipca, gdy kurs ten zbliżył się do 3,95 zł. Od lipca jednak wartość dolara mocno wzrosła i na początku października kosztował on już ponad 4,40 zł. Jeszcze w piątek był po 4,02 zł lub więcej.
Dolar traci na wartości w stosunku do większości walut świata. Euro kosztowało w poniedziałek rano ponad 1,09 dol., najwięcej od sierpnia.
Brak wiary podwyżki stóp przez Fed
Osłabienie amerykańskiej waluty to odzwierciedlenie narastającego na rynkach finansowych przekonania, że tamtejszy bank centralny – Rezerwa Federalna – nie będzie już podnosił stóp procentowych, a być może w perspektywie kilku miesięcy zacznie je obniżać.
- To pokłosie danych z amerykańskiej gospodarki: niskiego odczytu inflacji dopełniającego rozczarowujący raport z rynku pracy. W obliczu ostatnich informacji inwestorzy ostatecznie stracili wiarę, że Rezerwa Federalna może w grudniu podnieść stopy procentowe. Mało tego, rynki finansowe zaczęły obstawiać, że już w pierwszej połowie 2024 r. w USA rozpoczną się cięcia stóp – komentuje Bartosz Sawicki, analityk z Cinkciarz.pl.
Jak wynika z opublikowanych w ubiegłym tygodniu danych, inflacja w USA zmalała w październiku do 3,2 proc. rok do roku z 3,7 proc. we wrześniu, nieco bardziej niż szacowali ekonomiści. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny się nie zmieniły, podczas gdy we wrześniu wzrosły o 0,4 proc. Wcześniejsze dane wskazywały na postępujące ochłodzenie na amerykańskim rynku pracy. Wcześniej to właśnie zaskakująco szybki wzrost zatrudnienia i płac był źródłem obaw, że Fed nie będzie mógł szybko ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją.