Decyzję aprobował prezydent Joe Biden, a przedstawiciele amerykańskiej administracji tłumaczyli, że nie ma ona bezpośredniego związku z Hamasem. Niemniej poza lekką zwyżką na rynku ropy, na pozostałych aktywach większej reakcji nie widać. Czy rynek przyzwyczaja się do nowej sytuacji na Bliskim Wschodzie? Tego nie możemy ocenić, gdyż nadal przeciągany jest termin operacji lądowej Izraela w Strefie Gazy, choć jak wynikało z orędzia premiera Netanjahu wygłoszonego w środę wieczorem, data została już ustalona. Czy dojdzie do tego już w ten weekend?
Wczoraj po południu na rynek napłynęły niezłe dane nt. PKB za III kwartał z USA. Skomentowała je szefowa Departamentu Skarbu, Janet Yellen. Jej zdaniem zwiększają one prawdopodobieństwo scenariusza miękkiego lądowania gospodarki w nadchodzących kwartałach. W reakcji na te informacje nieco wzrosły rentowności obligacji, ale do bariery 5,00 proc. na 10-letnich od której odbiliśmy się na początku tygodnia, nie powróciliśmy. Lepsze dane makro nie pomogły jednak Wall Street, gdzie indeksy poszły dalej w dół łamiąc po drodze ważne wsparcia. To pokazuje, że tryb risk-off nadal jest widoczny. W czwartek po południu nieco silniejszy był też dolar, choć później ruch ten został nieco wymazany.
Piątkowy ranek przynosi mieszane wskazania. W centrum uwagi pozostaje euro po tym, jak wczoraj EBC nie zmienił stóp procentowych, a prezeska Lagarde zapowiedziała przejście do trybu obserwacji. Odmówiła jednak odpowiedzi na pytanie, czy ich szczyt mamy już za sobą. Niemniej rynek zastanawia się bardziej nad tym, kiedy EBC zacznie dyskusję o obniżkach. Dzisiaj rano napłynęły nieco lepsze dane nt. PKB w Hiszpanii za III kwartał, ale nie wsparły one wspólnej waluty. Para EURUSD pozostaje wokół 1,0550 po tym, jak wczoraj wieczorem odbiła się od rejonu 1,0520.
Na parach dolarowych nie widać dzisiaj jednoznacznego kierunku, a zmiany są kosmetycznie. Mocniej reaguje tylko AUD zyskując blisko 0,3 proc. wobec USD po odczycie inflacji PPI za III kwartał. Niemniej warto zaznaczyć, że wczoraj prezeska RBA nieco zgasiła oczekiwania, co do listopadowej podwyżki stóp. W kalendarzu makro mamy dzisiaj dane z USA - PCE Core (godz. 14:30) i nastroje konsumenckie (godz. 16:00). Nadal kluczowym elementem rynkowej układanki może być geopolityka.
EURUSD - będzie kontynuacja w dół?
Piątek na razie przynosi konsolidację notowań EURUSD, ale technicznie jest to bardziej przerwa w fali spadkowej rozpoczętej we wtorek po tym jak w poniedziałek mieliśmy fałszywe wybicie ponad poziom 1,0635. EBC nie dał wczoraj argumentów za kupowaniem euro, a wcześniej mieliśmy też gorsze szacunki indeksów PMI za październik. Jedynie niemiecki Ifo, oraz dzisiejsze dane o PKB w Hiszpanii wypadły nieco lepiej, ale to za mało. Euro jest nudne, a dolar wciąż rozdaje główne karty. Opublikowane wczoraj dane o PKB za III kwartał okazały się niezłe, co podbiło szanse na scenariusz soft-landingu w amerykańskiej gospodarce. Trudno jednak jednoznacznie zinterpretować te dane pod kątem dolara. W krótkiej perspektywie ważniejsze może być to, co wydarzy się w Strefie Gazy, a przed nami weekend. Jeżeli dojdzie wtedy do rozpoczęcia operacji lądowej wojsk izraelskich, to poniedziałkowy ranek może być gorący na rynkach, a dolar na tym skorzysta.