Obawy związane z dalszym tempem zacieśniania polityki monetarnej w USA zdominowały sytuację rynkową w pierwszej połowie lipca. Druga, to częściowe odreagowanie, które pozwoliło na odbicie także eurodolara do poziomu 1.02. Czerwcowe dane o inflacji w USA po raz kolejny zaskoczyły po wyższej stronie, a dynamika cen urosła do 9.1% r/r z 8.6% r/r odnotowanych miesiąc wcześniej. To będzie skłaniało do dalszego zaostrzania retoryki. Z drugiej jednak strony amerykańska gospodarka podobnie jak inne wyraźnie hamuje, a opublikowany w piątek wstępny odczyt PMI dla sektora usługowego drastycznie tąpnął poniżej granicznej wartości 50 pkt. oddzielającej wzrost od kurczenia się sektora. Wyniósł zaledwie 47.0 pkt. wobec 52.7 pkt. w czerwcu. To dowód, że gospodarka od początku drugiej połowy roku zaczęła wyraźnie zatrzymywać się, co może zniechęcać bankierów centralnych do jeszcze silniejszego przykręcania śruby aktywności. Spowolnienie gospodarcze samoczynnie będzie bowiem hamowało presję inflacyjną. Niepewność, jaka związana jest z odbiorem środowego posiedzenia, będzie determinowała sytuację rynkową w najbliższych dniach. Dla porównania ubiegłotygodniowa decyzja EBC i silniejsza od oczekiwań podwyżka stóp o 50 punktów bazowych niewiele zmieniła na rynkach finansowych. Obawy związane z recesją i materializowanie się scenariusza stagflacyjnego napędzają popyt na amerykańską walutę.
Piątkowa sesja na Wall Street w przypadku technologicznego Nasdaqa przyniosła blisko 2% wyprzedaż, a notowania kontraktów terminowych na początku tygodnia na amerykańskie indeksy pozostają w kolorze czerwonym. Ten na S&P 500 notowany jest na poziomie 3960 pkt. W nieco lepszym tonie rozpoczyna się sesja na Starym Kontynencie, gdzie niemiecki Dax pozostaje powyżej 13000 pkt. Oprócz posiedzenia Fed, sytuację na rynku akcyjnym kształtować będzie kulminacyjna faza sezonu wyników. W tym tygodniu rezultaty działalności zaprezentują tacy giganci jak Microsoft, Meta, Amazon czy w końcu Apple.
Na rynku surowcowym notowania ropy naftowej osuwają się w kierunku poziomów sprzed rosyjskiej agresji w Ukrainie, a baryłka WTI wyceniana jest na poziomie 93 USD. Obawy związane z recesją spychają notowania na niższe poziomy. Złoto natomiast po zaliczeniu przeszło 2-letnich minimów odbija do 1725 USD za uncję.
Kalendarium makroekonomiczne na początku tygodnia nie należy do najciekawszych. Uwagę dziś należało zwrócić jedynie na opublikowany już indeks Ifo uważany za najlepsze źródło informacji o koniunkturze w Niemczech. Ten spadł mocniej od prognoz do 88.6 pkt. z 92.3 pkt. w czerwcu, co pozostaje spójne z innymi wskaźnikami sugerującymi szybkie tempo hamowania aktywności gospodarczej.
Rafał Sadoch, biuro maklerskie mBanku