Rafał Sadoch

O ile środowa sesja na Wall Street przyniosła jeszcze ponad 1% przecenę spółek technologicznych, to jednak od dzisiejszego poranka obserwowana jest poprawa nastrojów. Odbijają notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Na zielono prezentuje się także sesja na Starym Kontynencie.

Powell powtórzył wczoraj, że Fed zmierza w tym roku do obniżenia kosztu pieniądza, ale ma jeszcze czas, aby utwierdzić się w przekonaniu o obniżającej inflacji. Rynek dość dobrze zareagował na te słowa, a sesja na Wall Street zakończyła się na minimalnych plusach. Także dziś notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy kontynuują odbicie. Pomogły też w tym zapewne opublikowane wczoraj słabsze od prognoz dane ISM dla sektora usługowego. Rynek oczekiwał wzrostu wskaźnika do 52.7 pkt., podczas gdy obniżył się on do 51.4 pkt. z 52.6 pkt. w lutym.

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła dalsze blisko 1% spadki, a dziś notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy dalej osuwają się na południe. Futures na S&P500 spada do poziomu 5250 pkt. Wczoraj także europejskie indeksy wyraźnie cofnęły się ze szczytów, ale dziś od pierwszej godziny handlu próbują ponownej wspinaczki. Niemiecki Dax odbija z okolic 18500 pkt. Oczekiwania związane z polityką monetarną w USA są obecnie głównym czynnikiem kształtującym zmienność na rynkach.

O ile w piątek po słowach szefa Fed Powella wzrosły oczekiwania na szybsze obniżki stóp procentowych, to wczorajsze dane ISM zmieniły percepcję inwestorów. Wskaźnik liczony dla amerykańskiego przemysłu wzrósł w marcu zdecydowanie mocniej od oczekiwań i wyniósł 50.3 pkt. wobec 47.8 pkt. przed miesiącem i prognozowanych przez rynek 48.4 pkt. Zakończył się tym samym 16-miesięczny okres spadku aktywności.