Nieco inaczej sytuacja wygląda w Polsce, aczkolwiek presja zagraniczna powinna skutecznie tłumić zapędy jastrzębich członków RPP. Przed trudną decyzją stanie dzisiaj Europejski Bank Centralny, który będzie musiał wziąć pod uwagę szereg ryzyk prezentując nowe projekcje makroekonomiczne.
Australia, Nowa Zelandia, Indie czy Islandia to tylko niektóre banki centralne, jakie w ostatnich tygodniach zdecydowały się obciąć stopy procentowe w świetle słabej presji inflacyjnej w kraju oraz rosnącego ryzyka protekcjonizmu na świecie. Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym roku do tego grona dołączy amerykański Fed. Wydaje się, że powoli wchodzimy w okres, o którym mówiono już w przeszłości - ograniczona zdolność polityki pieniężnej na radzenie sobie ze spowolnieniem gospodarczym. O ile Rezerwa Federalna i tak wyrobiła sobie pewną, choć niewielką, poduszkę do redukcji stóp procentowych, nie możemy tego powiedzieć o bankach centralnych Szwecji, Szwajcarii, Japonii czy całej strefy euro. W tych regionach stopy pozostają w pobliżu lub nawet poniżej zera, co w naturalny sposób ogranicza konwencjonalną politykę pieniężną jako narzędzie do poradzenia sobie ze spowalniającą gospodarką. W obecnym środowisku wydaje się, że niższa inflacja będzie korzystna z punktu widzenia banków centralnych, gdyż nie będzie prowadzić do swego rodzaju dysonansu (wysoka inflacja i niski wzrost gospodarczy), taki właśnie scenariusz prawdopodobnie zaprezentuje dzisiaj EBC. Ponadto, ścieżka wzrostu gospodarczego zostanie zredukowana, a uwaga uczestników rynku skupiona zostanie na dwóch kwestiach. Po pierwsze, będą to szczegóły ogłoszonego ostatnio programu tanich pożyczek dla banków komercyjnych (LTRO). Po drugie, tzw. forward guidance, gdzie możliwe jest wyraźniejsze zasygnalizowanie przez EBC możliwości podjęcia odpowiednich działań (w tym wznowienie programu skupu aktywów) jeśli zajdzie taka potrzeba. Jeśli chodzi o podwyżki stóp procentowych to na razie powinniśmy o nich zapomnieć, co może również znaleźć odzwierciedlenie w dzisiejszym komunikacie.
W Polsce Rada Polityki Pieniężnej ze spokojem przyjęła ostatni zryw inflacji, który w dużej mierze ciągnięty jest przez wyższe ceny żywności. W opinii prezesa Glapińskiego inflacja przyspieszy na przełomie roku, a następnie będzie obniżać się, co cementuje aktualne oczekiwania sugerujące brak podwyżek stóp procentowych nawet do końca kadencji obecnej Rady. Jeśli chodzi o dynamikę wzrostu cen należy podkreślić, że w maju roczne tempo wzrostu cen bazowych najpewniej wyhamowało do 1,6 proc. (szacunek na podstawie wstępnych danych GUS), co powinno oddziaływać w kierunku dalszego łagodzenia wyceny stóp procentowych w Polsce. Z kolei szereg czynników działających w kierunku potencjalnie wyższej inflacji (żywność, ceny energii, podatek od sprzedaży największych sklepów) będzie równoważony przez słabsze otoczenie zewnętrzne i presję na obniżki stóp tamże.
W czwartkowym kalendarzu poza decyzją EBC poznamy dane o handlu zagranicznym z USA i Kanady. W godzinach popołudniowych ze Stanów Zjednoczonych poznamy również dane na temat produktywności oraz jednostkowych kosztów pracy za pierwszy kwartał. Przed południem Eurostat opublikuje finalny odczyt PKB ze strefy euro za pierwszy kwartał. Kilka minut po godzinie 9:00 za dolara płacono 3,8119 złotego, za euro 4,2787 złotego, za funta 4,8399 złotego i za franka 3,8327 złotego.
Arkadiusz Balcerowski