Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Akcjonariusze mniejszościowi Integera, którzy są w trakcie zawierania porozumienia, nie zamierzają odpowiadać na wezwanie do sprzedaży akcji ogłoszone przez Rafała Brzoskę, prezesa i głównego udziałowca firmy, oraz fundusz Advent. Do zmiany podejścia w tej sprawie nie zachęciło ich stanowisko zarządu opublikowane w ostatni poniedziałek. – Nie ulega wątpliwości, że naczelnym przekazem dokumentu jest: sprzedajcie, bo jak nie, to zbankrutujemy, a poza tym cena jest dobra i potwierdzają to rzeczoznawcy. Sama taka treść nie byłaby może dziwna, gdyby nie istniały powiązania biznesowe pomiędzy autorami stanowiska a beneficjentami wezwania – twierdzi Czesław Piotrowicz, jeden z akcjonariuszy Integera. Jego zdaniem dziwne, że Brzoska z jednej strony mówi o możliwym bankructwie i niezłej cenie w wezwaniu, a z drugiej o tym, że firma ma dobre perspektywy, bo w niej zostaje, aby razem z Adventem rozkręcić prowadzoną działalność. Co więcej, zarząd daje do zrozumienia, że nie widzi żadnej innej alternatywy, jak odpowiedzieć na wezwanie, jednocześnie potwierdzając, że w tym wykupie sam zamierza uczestniczyć. Akcjonariuszom nie podoba się też, że zarząd postanowił przesunąć publikację raportu rocznego na 21 kwietnia, czyli dwa dni po zakończeniu wezwania. – Nie trzeba być analitykiem, by ewidentnie zauważyć konflikt interesów – uważa Piotrowicz.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Według biegłego rewidenta to m.in. efekt spadku przewozów, utraty części klientów w następstwie koncentracji na przewozach węgla, wzrostu kosztów oraz przeinwestowania. Co więcej, z najnowszych danych wynika, że spółka nadal traci udziały w rynku.
Zarząd PKP Cargo chce m.in. aby wynagrodzenie zasadnicze i premia były powiązane z wynikami pracy. W tej sprawie trwają ostatnie rozmowy ze związkami zawodowymi. Brak porozumienia będzie oznaczał w tym roku zwolnienie z pracy do 765 osób.
Strategia pozwala nam wyjść poza horyzont otwarcia lotniska i uruchomienia szybkiej kolei. Myślimy już o przyszłości. Chcemy rozwijać kompetencje, aby w perspektywie realizować również inne duże inwestycje infrastrukturalne – mówi Filip Czernicki, prezes CPK.
Zależna od Orlenu firma w biznesie intermodalnym pozyskuje nowe kontrakty oraz realizuje przewozy w ramach zasobów i kompetencji. Na razie nie planuje inwestycji w tym obszarze. Istotnego ożywienia spodziewa się dopiero po 2030 r.
Na nadchodzące miesiące zapowiedziano m.in. oddanie kolejnych kilometrów autostrady A2 łączących Białą Podlaską z Warszawą, drugi fragment Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej pomiędzy Żukowem i węzłem Gdańsk Południe czy odcinek S7 Modlin – Czosnów.
Udział transportu intermodalnego w całym rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce rośnie. Z wolumenami jest słabiej, ale firmy wierzą, że w długim okresie intermodal ma dobre perspektywy.