– Natężenie ruchu ciężarówek przewyższa poziom z 2019 r. o 3 proc. w zestawieniu narastająco od stycznia. To obrazuje skalę aktywności gospodarczej. Ruch samochodów osobowych jest mniejszy o 12 proc. To, jak będzie się zachowywał ruch na A4 Katowice–Kraków, będzie w najbliższym czasie z pewnością odzwierciedlać ogólną sytuację w kraju dotkniętym pandemią – stwierdził Rafał Czechowski, rzecznik Stalexportu Autostrady.
W październiku ubiegłego roku spółka wprowadziła podwyżki opłat za przejazd odcinkiem autostrady A4 z 10 do 12 zł dla aut osobowych. Był to jeden z czynników, dzięki któremu przychody za I półrocze z tytułu przejazdów wspomnianych aut podskoczyły o ponad 30 proc., do 94,6 mln zł. Można się spodziewać podobnej zmiany dla ciężarówek? – Zamierzenia dotyczące zmiany stawek zapowiadamy zawsze z odpowiednim wyprzedzeniem, co pozwala kierowcom i przewoźnikom odpowiednio się przygotować, np. poprzez zakup impulsów na przejazd w ramach A4Go. Impulsy zachowują ważność przez 24 miesiące, więc nawet w sytuacji podwyżki można sobie zapewnić dwa lata niezmienności realnej ceny za przejazd – wyjaśnił Czechowski.
Ważne w strategii Stalexportu są inwestycje, m.in. w wymiany nawierzchni czy nowe metody płatności. Szansą może okazać się też program Polski Ład. – Plany rozwoju infrastruktury drogowej, w tym poszerzenia A4 na całej długości, mogą stanowić podstawę do rozmowy z ministerstwem o modelu prowadzenia tego projektu na odcinku objętym koncesją. Jesteśmy gotowi poszukać optymalnego rozwiązania we współpracy z resortem – podsumował Czechowski. W I półroczu spółka osiągnęła 158,8 mln zł przychodów, o 23 proc. więcej niż w ub.r. Zysk netto wzrósł o 41 proc., do 48,8 mln zł. GSU