– W tym roku planujemy przede wszystkim poprawić rentowność. Chcemy, by nasz zysk netto był najlepszy w historii, a taki osiągnęliśmy w poprzedzającym kryzys gospodarczy 2008 roku. Na razie, po zakończonych pięciu miesiącach, wszystko wskazuje na to, że nam się to uda – mówi Wojciech Bieńkowski, prezes Arterii.
Lepszy wynik netto Arteria osiągnie m.in. dzięki przeprowadzonej restrukturyzacji kosztów, podpisaniu nowych kontraktów i doprowadzeniu do rentowności poszczególnych obszarów działania grupy.
Bieżący rok będzie lepszy niż poprzedni także pod względem przychodów. W 2010 r. obroty spółki przekroczyły 111 mln zł. Prezes Arterii podkreśla jednak, że firmie jeszcze długo nie uda się powrócić do poziomów przychodów z najlepszego okresu, czyli z 2009 r. Wtedy wyniosły one 131,5 mln zł.
– Nasza spółka zależna Rigall Distribution, zajmująca się sprzedażą produktów bankowych, zmieniła sposób rozliczania się ze swoim strategicznym partnerem – Citibankiem Handlowym. Z tego tytułu ubyło nam ok. 40 mln zł rocznego przychodu – tłumaczy prezes Arterii. Przypomnijmy, że Rigall wcześniej rozliczał się z bankiem na podstawie liczby aktywowanych kart, a od niedawna pobiera od niego stałą marżę.
Również I półrocze tego roku zakończy się dla Arterii lepszymi wynikami niż w tym samym okresie 2010 r. Wtedy skonsolidowane przychody spółki wyniosły 52,5 mln zł, a jej zysk netto przekroczył 2,3 mln zł.