To musiało się tak skończyć. Nie mające żadnego uzasadnienia zwyżki notowań One-2-One w czwartek przerodziły się w gwałtowny odwrót. Wcześniej, przez sześć dni z rzędu, akcje poznańskiej spółki, która nie prowadzi działalności operacyjnej i ma ogromne kłopoty finansowe, podrożały z 0,14 zł do 0,55 zł czyli aż o 392 proc. Zmiana byłaby jeszcze większa ale GPW cyklicznie zamrażała notowania z powodu nierównowagi rynku.
W czwartek zapał inwestorów do kupowania akcji całkowicie się ulotnił co jest najlepszym dowodem, że wcześniejsze zwyżki miały spekulacyjny charakter. Od rana kurs One-2-One mocno tracił na wartości. Do godz. 11 spadł o 23,6 proc. do 0,42 zł za papier.
Przecena byłaby jeszcze większa ale GPW znowu wkroczyła na rynek i zawiesiła handel akcjami poznańskiej spółki. Inwestorzy są jednak gotowi pozbyć się walorów nawet po 0,4 zł czyli 27,3 proc. taniej niż w środę. Wolumen obrotów sięgnął już 1,16 mln sztuk co oznacza, że z rąk do rąk przewędrowało ponad 16 proc. kapitału.