Telekomunikacja. Regulacyjny galimatias

Polska Izba Komunikacji Elektronicznej i Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji nie zakończyły batalii z UKE o sposób zwolnienia Orange Polska z części obowiązków.

Publikacja: 20.02.2018 04:13

Urząd Komunikacji Elektronicznej odwoła się od decyzji sądu apelacyjnego, który 8 lutego uchylił dokument UKE i podważył podstawę zdjęcia z Orange Polska części obowiązków udostępniania infrastruktury internetu – wynika z odpowiedzi, której udzielił nam Martin Stysiak, rzecznik UKE.

Jeszcze jeden pozew

Jak pisaliśmy, sąd na wniosek PIKE uchylił dokument UKE z 2014 r., w którym regulator stwierdził istnienie tzw. skutecznej regulacji na rynku hurtowego dostępu do internetu (tzw. rynek 5, lub BSA) w 76 gminach w kraju. Jak uzasadnił sąd, UKE wydał postanowienie, a powinien – decyzję.

Według naszych informacji to nie koniec batalii. Jak powiedział nam Jakub Woźny z Kancelarii Prawnej Media, Naczelny Sąd Administracyjny przyjął kasację PIKE i KIGEiT w sporze o kolejny dokument wydany przez UKE.

– Powstała prawnie bardzo skomplikowana sytuacja. Uchylenie postanowienia prezesa UKE przez sąd apelacyjny ma ten skutek, że prezes UKE powinien wydać odpowiednią decyzję w miejsce postanowienia. Niestety pospieszył się i już uprzednio wydał odrębną decyzję, w której stwierdził bezprzedmiotowość regulacji Orange na tzw. rynku 5. Wywołał tym dwa skutki: po pierwsze, nie wiadomo, jak obecnie wygląda rzeczywista sytuacja regulacyjna Orange na terenie 76 gmin, ponieważ „unicestwiono" wszelkie decyzje: zarówno regulujące, jak i znoszące regulację. Po drugie, decyzja o bezprzedmiotowości regulacji naszym zdaniem została wydana przy zastosowaniu niewłaściwej procedury. Skarga kasacyjna PIKE w tej sprawie została przyjęta do rozpoznania przez NSA – mówi Woźny, reprezentujący PIKE w obu sprawach.

Orange zapewnia, że dysponuje odpowiednimi analizami potwierdzającymi istnienie konkurencji na wspomnianych obszarach oraz że warunki jego działania się nie zmieniają.

Reklama
Reklama

Martin Stysiak wylicza kilka innych decyzji UKE pozwalających utrzymać status quo.

Wszystko może nie obyć się bez dodatkowych kosztów. Urząd chciał bowiem objąć telewizje kablowe dodatkowymi regulacjami, m.in. na rynku hurtowego dostępu do internetu. UKE chciałby, aby operatorzy zaczęli współpracować i nie nadbudowywali wzajemnie swojej infrastruktury.

Prezes UKE w szachu?

Galimatias, z którym mamy teraz do czynienia, powoduje, że może to być utrudnione. Tak przynajmniej uważa przedstawiciel izby zrzeszającej kablówki. – Skomplikowanie sytuacji sprawia, że prezesowi UKE trudno będzie obecnie sformułować i przekazać Komisji Europejskiej – i tak już spóźnioną – analizę rynków 3A i 3B, obejmujących m.in. dawny rynek 5 – uważa Woźny.

Potencjalnie z roszczeniami przeciw Orange mogłaby wystąpić Netia, której deregulacja ograniczyła wybór: chcąc oferować internet na łączach giganta, musiała podpisać z nim umowę i nie może używać światłowodów. Jak mówi Karol Wieczorek, rzecznik Netii, analizy trwają.

Technologie
Światłowody w Polsce zmienią właściciela
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Technologie
Analitycy obawiają się informacji z Polsatu
Technologie
Digitree Group mocno poprawia rentowność
Technologie
Digital Network robi duże przejęcie
Technologie
Atende rozczarowało. Będzie poprawa?
Technologie
Ryzyko płatnicze odgrywa kluczową rolę
Reklama
Reklama