Tym razem – inaczej niż w 2013 roku – Orange stara się nie tylko o 2,4 MHz dzielące jego zasoby od zasobów T-Mobile Polska.
Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska, nie chciał potwierdzić naszych informacji. Nie uzyskaliśmy też komentarza od Polkomtelu.
Trudno jednoznacznie dziś przesądzić, czy operatorzy porozumieją się, mimo że ich rozmowy są elementem szerszych negocjacji dotyczących rozkładu częstotliwości 900 i 1800 MHz, w których także Grupa Cyfrowy Polsat ma swoje cele do osiągnięcia.
Nie od dziś wiadomo jednak, że relacje między współpracującymi Orange Polska i T-Mobile Polska z jednej strony a grupą Zygmunta Solorza z drugiej są pełne kolców, odkąd pierwsze dwie firmy utworzyły joint venture Networks! zarządzające ich masztami, a potem zaczęły współdzielić częstotliwości. Polkomtel skierował nawet do Komisji Europejskiej wniosek, aby sprawdziła, czy współpraca operatorów nie narusza zasad konkurencji. Postępowanie to jest w toku.
Zacieśniająca się kooperacja gigantów sprawiła, że Plus wycofał się z zawartej pięć lat temu umowy, na mocy której zgodził się sprzedać Orange wspomniane 2,4 MHz z zakresu 1800. Wolał zapłacić karę, niż ułatwić konkurentom zadanie. Orange domagał się od Plusa pierwotnie 21 mln zł zadośćuczynienia, ale sąd ograniczył karę do 9 mln zł. Plus zapłacił ją w maju ub.r., ale złożył kasację.