Cena ropy gatunku WTI sięgnęła w środę 70 USD za baryłkę. Potem jednak lekko spadła i późnym popołudniem była w okolicach 69,6 USD. To był poziom z wtorkowego wieczora. W ostatnich dniach wyraźnie odrabiała straty. Wszak w poniedziałek była poniżej 65 USD. Ale nie powróciła jeszcze na poziom sprzed kryzysu bankowego i była w środę o 13,5 proc. niższa na początku roku. Obawy o popyt na surowiec (wzmocnione przez niepokój dotyczący kondycji banków) przyczyniły się do jej zbicia. A jeszcze w drugim tygodniu marca cena ropy WTI przekraczała 80 USD za baryłkę.
Podczas środowej sesji umiarkowanie rosły ceny metali przemysłowych. Miedź drożała na Londyńskiej Giełdzie Metali o ponad 1 proc. Późnym popołudniem za 1 tonę surowca płacono 8832 USD. Cena wróciła więc na poziom z 14 marca. Od początku roku wzrosła o 5,5 proc., ale od tegorocznego szczytu zmalała o 5,6 proc. W przypadku miedzi oraz innych metali przemysłowych wciąż dają o sobie znać nadzieje związane z chińskim wzrostem gospodarczym. Od końca października miedź zyskała prawie 19 proc.
Dobrze radziło sobie w ostatnich dniach złoto. W środę lekko zyskiwało, a po południu za 1 uncję kruszcu płacono 1948 USD. W ciągu miesiąca zdrożał on o 5,7 proc., a od początku roku zyskał 6,7 proc. Kryzys bankowy zwiększył więc popyt na kruszec.