Notowania tego kruszcu wyrwały się bowiem z konsolidacji trwającej ponad dwa miesiące. Wyjście nastąpiło górą, co świadczy o sile strony popytowej i może być zwiastunem kolejnego większego ruchu wzrostowego na wykresie cen.
Kontrakty na złoto w poprzednim tygodniu sięgnęły przez chwilę nawet okolic 1795 USD za uncję, natomiast cena spot zwyżkowała prawie do poziomu 1780 USD za uncję. W obu przypadkach, notowania złota wysunęły się nie tylko na najwyższe poziomy w bieżącym roku, ale wręcz na najwyższe poziomy od 2012 r.
Co sprawiło, że cenom złota w końcu udało się wybić z kilkutygodniowej konsolidacji? Odpowiadała za to przede wszystkim zmiana nastawienia inwestorów do ryzyka. Druga fala pandemii zaczęła bowiem dawać o sobie znać już nie tylko w Azji, ale przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Dla wielu inwestorów jest to znak, że być może najgorsze jeszcze nie minęło.
W okresie niepewności, z jakim mamy do czynienia obecnie, wielu inwestorów dywersyfikuje swój portfel, dodając do niego aktywa uznawane za tzw. bezpieczne przystanie. Należy do nich złoto, dlatego cieszy się teraz znów dużym zainteresowaniem. Jeśli obawy o drugą falę pandemii się utrzymają, to notowania złota mogą przebić poziom 1800 USD za uncję i ruszyć w kierunku 1900 USD za uncję. To oznacza, że o ile ten tydzień był na rynku złota ważny, to nadchodzące dni mogą być jeszcze ważniejsze. ¶