Dotychczas oba organy firmy zazwyczaj były zgodne. Podziałem zysku zajmie się WZA 22 maja.
Odmienne stanowisko w sprawie dywidendy może być związane z zamieszaniem wokół gazociągu Jamał II, którym Gazprom chciałby dostarczać błękitne paliwo z Białorusi do Polski i na Słowację. Premier Donald Tusk w trakcie omawiania raportu na ten temat zapowiedział, że pierwszym zadaniem nowego ministra skarbu, którym został Włodzimierz Karpiński, będzie wyciągnięcie konsekwencji, w tym personalnych, wobec władz PGNiG. Od tego czasu pojawiły się spekulacje mówiące o wyciągnięciu odpowiedzialności albo wobec zarządu PGNiG, albo rady.
Analitycy obecne zawirowania oceniają negatywnie. – Każde zamieszanie polityczne wokół publicznej spółki czy jej zarządu nie sprzyja prowadzonej działalności. To samo dotyczy PGNiG, zwłaszcza że grupa jest w okresie intensywnych prac restrukturyzacyjno-optymalizacyjnych oraz jest w trakcie realizacji dużych inwestycji – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.
W grudniu ubiegłego roku PGNiG opublikowało strategię rozwoju do końca 2014?r., której głównym celem jest wzrost wartości grupy kapitałowej. Zarząd chce go osiągnąć poprzez intensyfikację poszukiwań i wydobycia, przygotowanie się do liberalizacji rynku gazu i optymalizację portfela pozyskiwanego surowca. Istotne znaczenie mają mieć działania zmierzające do redukcji kosztów.
W tym roku PGNiG planuje zainwestować 4,9 mld zł. Połowę tej kwoty chce wydać na poszukiwania i wydobycie. W ocenie zarządu na realizację tak ambitnego celu potrzebne są pieniądze również z ubiegłorocznego zysku netto, który wyniósł 1,9 mld zł. Resort skarbu już wcześniej sugerował, że pobierze dywidendę. Dziś do Skarbu Państwa należy 72,4 proc. głosów na WZA, co oznacza, że jego przedstawiciele mogą podzielić zysk spółki w sposób, jaki uznają za właściwy. Ile może więc wynieść dywidenda?