Energia z Opola miała być tania. To jednak za mało

Według naszych ustaleń strategia PGE zakłada, że ceny energii mocno nie wzrosną. Czy grupa powinna inwestować?

Aktualizacja: 09.05.2013 12:02 Publikacja: 09.05.2013 06:05

Nowe bloki w Opolu miały działać na węglu kamiennym, a PGE chce wykorzystywać własny węgiel brunatny

Nowe bloki w Opolu miały działać na węglu kamiennym, a PGE chce wykorzystywać własny węgiel brunatny.

Foto: Archiwum

Nowa strategia Polskiej Grupy Energetycznej nie będzie zakładała powrotu do realizacji inwestycji w Elektrowni Opole – wynika z naszych informacji. Jak ustalił „Parkiet", PGE, decydując się na wstrzymanie przygotowań do budowy dwóch bloków nr 5 i 6 w Elektrowni Opole kosztem 9,4 mld zł netto, w swoich analizach oparła się na założeniu, że niski poziom cen energii elektrycznej na rynku hurtowym będzie w Polsce długookresowym trendem.

Węgiel brunatny priorytetem

Nowe bloki do produkcji energii w Opolu miały wykorzystywać węgiel kamienny. – W aktualnych warunkach rynkowych dostęp do własnej bazy paliwowej, czyli węgla brunatnego, staje się dla PGE kluczową przewagą konkurencyjną. Dalsza działalność elektrowni Opole nie będzie uzależniona od realizacji tej inwestycji – mówi osoba znająca kulisy sprawy. Wiadomo jednak, że PGE musi wycofać z użytku najstarsze bloki wytwórcze w Opolu, gdyż są zbyt stare.

Jak ustaliliśmy, PGE, porównując koszty różnych dostępnych technologii i ich profile ryzyka inwestycyjnego, nie znalazła powodów, które z jej punktu widzenia uzasadniałyby angażowanie się w inwestycję opartą na węglu kamiennym. Dlaczego? Pomijając aktualny poziom cen, producenci energii muszą obecnie wkalkulowywać do swoich biznesplanów ryzyko regulacyjne związane z polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Dodatkowo PGE uznała, że nie może w żadnym stopniu kontrolować kosztów, po których musiałaby kupować węgiel kamienny. A to za duże ryzyko, zwłaszcza że surowiec brunatny może czerpać z własnych źródeł.

Dzisiaj „tanio" to za mało

Według informacji „Parkietu" w analizach przeprowadzonych przez PGE zakładano, że energia z nowych opolskich bloków byłaby jedną z najtańszych na rynku. To jednak nie wystarczyło, by osiągane dzięki nowym blokom marże gwarantowały zwrot z zainwestowanego kapitału.

Podobnie jest dzisiaj – prąd wytwarzany w Opolu jest dość atrakcyjny cenowo, bo pracują tam bloki mające wysoką sprawność. Jednak nawet one nie są w stanie wytrzymać kosztowej konkurencji z blokami wykorzystującymi węgiel brunatny.

Ekonomiczne względy przyświecające decyzjom PGE zostały pozytywnie odebrane przez rynek kapitałowy. Analitycy rynkowi również twierdzą, że koszty inwestycji w nowe bloki oparte na węglu kamiennym są dziś zbyt wysokie. W związku z tym eksperci podnoszą argumenty, że nie można przymuszać państwowych firm, by realizowały nieopłacalne inwestycje.

Rzecz w tym, że sprawa ta ma i drugie dno. Polska nie może pozwolić sobie na dalsze przestoje w inwestycjach w sektorze energetycznym. Średni wiek bloków wytwórczych w krajowych elektrowniach przekracza 30 lat. Powstają wątpliwości, jak długo te instalacje będą w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne.

Państwo musi zadziałać?

W dyskusjach wśród ekspertów związanych z sektorem energetycznym coraz częściej pojawiają się postulaty utworzenia tzw. rynku mocy. Chodzi o stworzenie przez państwo ram prawnych, które określałyby bodźce ekonomiczne do inwestowania tam, gdzie bez ingerencji rządu budować się nie opłaca. To jednak dopiero początek dyskusji.

Unijne dyrektywy zakładają, że nowe elektrownie są budowane w oparciu o rachunek ekonomiczny. Natomiast jeśli rząd widzi, że nowych mocy powstaje zbyt mało, by zapewnić stabilne dostawy energii elektrycznej w kraju, to może interweniować. Przewidziana w dyrektywie procedura zakłada organizowanie przez państwo przetargów na budowę nowych mocy.

Z podobnymi dylematami mierzą się obecnie największe koncerny w Europie. Podwyższone ryzyko biznesowe jest efektem spadku cen energii i popytu na nią.

[email protected]

Opinie

Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych

Sporządzona przez PSE w bieżącym roku „Analiza bilansu mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym dla lat 2013–2018", uwzględniająca zmianę popytu zarówno ze względu na przejściowe spowolnienie gospodarcze, jak i działania w zakresie poprawy efektywności energetycznej, pokazuje, że budowa nowych mocy jest absolutnie konieczna. Tym bardziej że mamy przed sobą konieczność wycofania wielu wyeksploatowanych jednostek wytwórczych, które przejściowo korzystając z derogacji przestają spełniać europejskie normy środowiska. Bardzo niepokoi też fakt, że podejmowane w ostatnich miesiącach kolejne decyzje o rezygnacji z budowy nowych jednostek dotyczą inwestycji w dalekim stadium zaawansowania, będących na ostatnim etapie przed uruchomieniem budowy.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki

Trzeba mieć świadomość, że spółki z udziałem Skarbu Państwa działają w ramach kodeksu prawa handlowego. Nie można więc w żaden sposób wydawać zarządowi poleceń, jakie inwestycje powinien realizować. Projekt inwestycyjny musi być racjonalny z punktu widzenia ekonomicznego. Stąd decyzja PGE o zawieszeniu inwestycji w Opolu wydaje się być uzasadniona w obecnych warunkach rynkowych i regulacyjnych. Oczywiście nowe moce wytwórcze są potrzebne w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju, ale to rolą państwa jest określanie funkcji regulacyjnych, które będą stymulowały inwestycje w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej i zapewniały odpowiednie zbilansowanie mocy w systemie.

Adam Ruciński, prezes BTFG Audit

Właścicielem spółek – również tych Skarbu Państwa – są akcjonariusze, a zarząd każdej z nich działa w imieniu i na rzecz spółki, czyli np. w odniesieniu do inwestycji podejmuje decyzje, które są racjonalne ekonomicznie. Każdy menedżer może mieć swoją wizję inwestycji. Jeśli zna powody, dla których w jego opinii jest ona opłacalna i uzasadniona w otaczających warunkach rynkowych, może ją śmiało realizować. Jeśli jednak prezes spółki zna powody, dla których inwestycja nie jest racjonalna ekonomicznie, a podejmie decyzję o jej rozpoczęciu, działa wówczas na szkodę kierowanego przez siebie podmiotu.

Surowce i paliwa
Za pół roku koniec z tanim importem LPG z Rosji. Czy ceny autogazu wzrosną?
Materiał Promocyjny
Monika Kania: Wzmacniamy obecność na rynkach
Surowce i paliwa
KGHM wyemituje obligacje za 1 mld zł
Surowce i paliwa
Zwolnienie 40 proc. załogi na dzień dobry? Oto co zrobiłby zarząd, gdyby JSW była prywatna
Surowce i paliwa
Bogdanka bije na alarm. Czy słusznie?
Materiał Promocyjny
ESG w Logistyce - budowanie zrównoważonych praktyk biznesowych
Surowce i paliwa
Kursy miedzi i akcji KGHM-u trudne do przewidzenia
Surowce i paliwa
Klęska rozmów płacowych w JSW. Jest zapowiedź protestów