Aby posiadacze koncesji wypełnili swoje zobowiązania, muszą do 2017 r. wywiercić kolejne 122 otwory.

Zdaniem Macieja Załubki, prezesa Poszukiwań Nafty i Gazu Kraków (spółki z grupy PGNiG), wiercenia odbywać się będą w znacznie szybszym tempie. – Sto otworów powstanie w Polsce zapewne w ciągu dwóch, trzech lat – powiedział szef PNiG Kraków. – Ta pierwsza setka pokaże, które projekty zostaną zatrzymane, a które ruszą dalej. Później odwiertów będzie jeszcze więcej – dodał.

Załubka wyjaśnił, że chodzi o to, żeby jak najszybciej sprawdzić poszczególne lokalizacje i rozpocząć produkcję z tych, które zostaną pozytywnie zweryfikowane. – Koszt wykonania jednego otworu i szczelinowania to około 60 mln zł, a na złożu potrzeba czasem kilkudziesięciu takich otworów. Jeżeli czas wierceń wydłużyłby się, to koszty mogą się nigdy nie zwrócić – powiedział Załubka.

Najwięcej koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce ma PGNiG – około 20. Amerykańska firma Marathon, posiadająca 11 koncesji, planuje jeszcze w tym roku rozpocząć dwa odwierty. Jak powiedział Paweł Pudłowski, dyrektor departamentu w Marathon Petroleum Poland, kolejne wiercenie jego firma zamierza przeprowadzić w 2012 r. Nie chciał jednak zdradzić, ile otworów planuje wykonać.

Wydaje się, że popyt na specjalistyczne urządzenia będzie ogromny. Jedna z kanadyjskich firm serwisowych chce w ciągu półtora roku ściągnąć do Polski około 10 specjalistycznych maszyn. Także PNiG kupił właśnie włoskie urządzenie Drillmec 2000 HP, przeznaczone do wierceń otworów w poszukiwaniu gazu z łupków. Nowa maszyna, warta 75 mln zł, ma trafić do Polski już we wrześniu.