Mimo że PGNiG w ostatnich kwartałach mocno skupił się na poszukiwaniach gazu łupkowego, nie zaniedbuje złóż konwencjonalnych. Jak dowiedział się „Parkiet", spółka dotarła w wielkopolskim odwiercie poszukiwawczym Komorze-3K do dużych złóż konwencjonalnego gazu ziemnego. Eksperci mówią, że wielkość zasobów może przekraczać 1 mld m sześc. Dokładna liczba nie jest jeszcze znana, ponieważ prace wciąż trwają.
Wydobycie jeszcze nie teraz
Sukces jednak przyszedł szybko, bo PGNiG prowadzi odwiert dopiero od 29 marca 2012 r. Według specjalistów prace poszukiwawcze mają duże szanse na sukces, ale wciąż jest zbyt wcześnie na określenie, kiedy może ruszyć wydobycie na skalę przemysłową. Po przeprowadzeniu testu produkcyjnego PGNiG będzie musiało wystąpić o koncesję wydobywczą, a później ogłosić przetargi na wykonanie instalacji. Cały proces może potrwać od 2 do 5 lat. W Polsce wciąż wydobywany jest jedynie gaz konwencjonalny i niemal w całości pozyskuje go PGNiG. Według Państwowego Instytutu Geologicznego, nasze udokumentowane złoża konwencjonalne wynoszą obecnie ok. 145 mld m sześc. Błękitnego paliwa w Polsce wydobywa się jednak znacznie mniej – w ostatnich latach nieco ponad 4 mld m sześc. Natomiast nasze roczne zapotrzebowanie na gaz ziemny to ok. 14,5 mld m sześc. Oznacza to, że w znacznym stopniu polegamy na dostawach z Rosji.
PGNiG nie ujawnia, ile płaci za rosyjski gaz, ale według analityków może to być nawet 500 dolarów za 1000 m sześc. Dlatego PGNiG zapewnia, że zwiększenie wydobycia gazu ze złóż krajowych jest dla niego priorytetem.
Intensywne poszukiwania
W ubiegłym roku PGNiG wydobyło 4,3 mld m sześc. gazu wobec 4,2 mld w 2010 r. Kolejne dwa lata mają być jeszcze lepsze. Zarząd prognozuje, że w latach 2012 i 2013 firma będzie wydobywać ok. 4,4 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie.
Obecnie spółka poszukuje w Polsce zarówno gazu ze złóż konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych, głównie z łupków. Na ten cel PGNiG zamierza przeznaczyć w tym roku ok. 1,1 mld zł. Nie wiadomo jednak, jaka suma zostanie przeznaczona na odwierty konwencjonalne, a jaka na niekonwencjonalne. – Będziemy o tym decydować na bieżąco, w zależności od potrzeb – mówi Joanna Zakrzewska, rzeczniczka PGNiG.