Cena papierów gdyńskiej spółki zwyżkowała nawet o ponad jedną czwartą w stosunku do kursu otwarcia. Ostatnio tak wysokie wyceny, jak obecne, zanotowano ponad pół roku temu. Zmianom kursu towarzyszyły wysokie obroty. Były jednymi z najwyższych na rynku.

Początek wczorajszej sesji nie zapowiadał dużych zwyżek na akcjach Petrolinvestu. Kurs otwarcia wynosił zaledwie 1,88 zł, co oznaczało spadek o 2,1 proc. W ciągu kilku minut zniżkował nawet do 1,81 zł (- 5,7 proc.). Po kilkunastu minutach od otwarcia popyt zaczął jednak wyraźnie przeważać nad podażą. W efekcie cena poszukiwawczej firmy systematycznie rosła.

Powodów obecnych zmian na walorach Petrolinvestu trudno szukać w jakichkolwiek opublikowanych ostatnio komunikatach giełdowych czy innych oficjalnych informacjach. Maklerzy uważają, że wczorajsze zwyżki miały charakter spekulacyjny.

Wyobraźnię giełdowych graczy mogą rozpalać zwłaszcza wcześniej publikowane informacje mówiące o tym, że koncern paliwowy Total, z którym giełdowa spółka współpracuje na kazachskim kontrakcie OTG, jest przekonany o odkryciu złoża ropy i gazu w strukturze Koblandy. Francuzi oszacowali potencjalne zasoby na około 993 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej, czyli na dwa razy większe od szacowanych przez niezależnego eksperta, firmę McDaniel & Associates Consultants. Według Totala wydobycie ze złoża w pełnym wymiarze powinno się rozpocząć po przeprowadzeniu pierwszych pięciu odwiertów. Koncern szacuje, że łączny koszt wszystkich inwestycji na Koblandach, włączając w to od 30 do ponad 40 odwiertów, wyniesie mniej więcej 4–5 mld USD.