W przyszłości możliwa emisja akcji

Z Pawłem Olechnowiczem, szefem Lotosu, rozmawia Jakub Kurasz i Tomasz Furman

Grupa Lotos i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo planują wspólne poszukiwania ropy naftowej i gazu ziemnego. Jak przebiegają rozmowy na ten temat?

Negocjacje dotyczą współpracy na koncesjach lądowych należących do PGNiG. Mówimy tu zarówno o koncesjach na poszukiwania surowców występujących w złożach konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych, w tym w skałach łupkowych. W Polsce Grupa Lotos posiada koncesje jedynie na morzu, natomiast PGNiG wyłącznie na lądzie. Ponieważ liczba posiadanych przez PGNiG koncesji przekracza możliwości związane z samodzielnymi poszukiwaniami, stąd pomysł, aby niektóre projekty realizować wspólnie.

Na jakim etapie są obecnie prowadzone negocjacje?

Prowadzimy wstępne analizy dotyczące realizacji poszczególnych projektów poszukiwawczo-wydobywczych. Od ich wyniku będzie zależał wybór koncesji i skala inwestycji. W tej chwili jest zdecydowanie za wcześnie, aby coś więcej na ten temat powiedzieć.

Jednym z głównych obszarów działalności poszukiwawczo-wydobywczej Grupy Lotos jest Norwegia. Ze względu na ogromne problemy z rozpoczęciem wydobycia ze złoża Yme, w którym macie 20 proc. udziałów, musieliście dokonać dużych odpisów. Czy i kiedy jest szansa na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy?

Zakładamy, że odzyskamy zainwestowane kwoty. W tym roku chcemy nabyć w Norwegii złoże produkcyjne, co pozwoli nam nie tylko na rozpoczęcie odzyskiwania zainwestowanych pieniędzy w Yme, ale i na dalsze inwestycje poszukiwawczo-wydobywcze w Norwegii i w Polsce.

Czy Petrobaltic, firma z Grupy Lotos specjalizująca się w poszukiwaniach i wydobyciu ropy i gazu na Morzu Bałtyckim trafi na warszawską giełdę?

Nie rozważaliśmy upublicznienia akcji tej spółki.

Jakie wyniki Grupa Lotos może osiągnąć w tym roku?

Tegoroczne wyniki na pewno nie będą lepsze, jeśli nie zostanie wyeliminowana szara strefa. Trzeba też pamiętać, że w ubiegłym roku oficjalny popyt na paliwa spadł aż o 8 proc. Sądzę, że w tym roku zapotrzebowanie zmaleje jeszcze o 2-3 proc. Wprawdzie mimo nie najlepszej sytuacji na rynku Grupa Lotos w ubiegłym roku zwiększyła swój udział, ale nie da się tego robić w nieskończoność. Gdy rynek się kurczy, a graczy jest podobna liczba, to sytuacja dla każdego z nich staje się trudniejsza. To oznacza, że będzie nam niezwykle trudno poprawić ubiegłoroczne wyniki.

Czy rozważana jest sprzedaż kolejnego pakietu akcji Grupy Lotos przez Skarb Państwa? Dziś kontroluje on 53,2 proc. akcji i głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki.

Z tego, co wiem, resort skarbu nie ma takiego pomysłu. Zejście poniżej 50 proc. wymagałoby zresztą zmiany polityki energetycznej kraju i – co się z tym wiąże – podjęcia przez rząd stosownej uchwały. Jednocześnie ze względu na zmiany dokonane w statucie interes Skarbu Państwa jest zabezpieczony, nawet jeśli jego udział spadnie, powiedzmy do 40 proc. Rozważenie takiej opcji jest zasadne, zwłaszcza w kontekście dalszego rozwoju Grupy Lotos. W przyszłości można sobie wyobrazić nową emisję akcji z prawem poboru lub pozyskanie dla spółki partnera biznesowego. To kwestia odpowiedzi na pytanie, jak realizować rozwój Grupy Lotos i jak pozyskać pieniądze na dalsze inwestycje.

Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, wywierał presję na zarządy spółek z udziałem Skarbu Państwa, aby te pozbyły się zbędnych aktywów. Czy Grupa Lotos już to zrobiła?

To nie była presja resortu skarbu. W każdej firmie, która chce prawidłowo funkcjonować na rynku, zarządy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie o zasadność funkcjonowania w ich ramach aktywów zgodnych lub niezgodnych z koncepcją działania grupy kapitałowej. W niektórych podmiotach jest majątek, którego trzeba się pozbyć, bo nie jest on związany z podstawową działalnością. U nas analiza dotycząca ewentualnego występowania zbędnego majątku była przeprowadzona i nie wykazała konieczności pozbycia się jakichś aktywów. To nie znaczy, że przy dalszym rozwoju nie będzie potrzeby dokonania takich zmian, które spowodują, że grupa stanie się bardziej efektywna.

Czy Lotos Kolej, firma zależna od Grupy Lotos, jest na sprzedaż?

Nie rozważamy takiej opcji. Zadajemy sobie inne pytanie. Czy przy innym niż obecny układzie właścicielskim, Lotos Kolej może się dalej dynamiczniej rozwijać. Dziś ta firma ma 8,2-proc. udział w towarowych przewozach kolejowych w Polsce. Około 60 proc. transportowanych ładunków to towary pochodzące z Grupy Lotos, ale reszta to już zlecenia realizowane na rzecz klientów zewnętrznych. Firma prowadzi zresztą przewozy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Zatrudnia 800 osób. Ma około 100 lokomotyw. W tej sytuacji jest pytanie o skalę dalszego jej rozwoju. Jeśli założymy, że Lotos Kolej ma mieć za 3-5 lat 20 proc. rynku, to musimy nakreślić strategię, która pozwoli osiągnąć ten cel.

Grupa Lotos będzie inwestować w przyszłości w Lotos Kolej?

Chcemy stworzyć możliwości dalszego rozwoju firmie Lotos Kolej. Dlatego będziemy szukać rozwiązań, które mogą prowadzić do zmiany struktury właścicielskiej. Obecnie dokonujemy wyceny wartości aktywów i przeanalizujemy różne warianty dalszego rozwoju tej spółki.

Paweł Olechnowicz

jest prezesem Grupy Lotos od 12 marca 2002 r. Wcześniej kierował założoną przez siebie firmą Paweł Olechnowicz – Consulting. W latach 1999-2000 pełnił funkcję wiceprezesa i zastępcy dyrektora generalnego w ZML Kęty. Stanowiska kierownicze zajmował w ABB Zamech i centrali ABB.