Propylen jest jednym z dwóch, obok etylenu, najważniejszych surowców dla przemysłu chemicznego. Jest niezbędny m.in. do produkcji tworzyw sztucznych. Stanowi bazę na przykład do produkcji alkoholi OXO, z których wyrabia się rozpuszczalniki czy plastyfikatory. Jednym z największych konsumentów propylenu w Polsce są zależne od Azotów zakłady w Kędzierzynie-Koźlu i to właśnie tam trafi znacząca część propylenu z nowej fabryki w Policach. Natomiast o lokalizacji inwestycji w Policach zadecydowały głównie względy logistyczne, gdyż polickie zakłady chemiczne dysponują własnym terminalem morskim.

Wojciech Słowiński, partner w dziale doradztwa biznesowego PwC, dodaje, że pozytywnie na ocenę projektu wpływa także metoda pozyskiwania propylenu. Wkładem do instalacji ma być propan – surowiec dostępny w dużych ilościach na rynku, którego cena spadła wraz z rewolucją łupkową w USA. Tymczasem większość tego typu instalacji w Europie bazuje na benzynie surowej i starych technologicznie krakerach parowych. W jego ocenie koszt produkcji propylenu w fabryce Grupy Azoty powinien być znacznie niższy i może z powodzeniem konkurować na europejskim rynku.

Zarząd Azotów szacuje, że roczne przychody Polic po uruchomieniu fabryki w 2019 r. wzrosną o 2 mld zł, a zyski o setki milionów złotych. Jednak analitycy na razie nie uwzględniają tej inwestycji w swoich prognozach, choć przyznają, że projekt jest ciekawy. Czekają na rozpoczęcie budowy i szczegółowe dane dotyczące tego przedsięwzięcia.