Enea stawia na węgiel – chce kupować kopalnie i budować kolejne bloki

Poznańska grupa energetyczna nie poprzestaje na przejęciu prywatnej Bogdanki. Przekonuje, że na Śląsku są perspektywiczne kopalnie.

Publikacja: 29.10.2015 05:00

Enea stawia na węgiel – chce kupować kopalnie i budować kolejne bloki

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

W czwartek nastąpi ostateczne rozliczenie transakcji zakupu przez Eneę 21,96 mln akcji Lubelskiego Węgla Bogdanka, za które energetyczna spółka zapłaciła niemal 1,5 mld zł. Tym samym Enea stanie się już oficjalnie właścicielem 66 proc. akcji kopalni, obejmując nad nią pełną kontrolę operacyjną. Zarząd spółki już myśli o kolejnych akwizycjach i przyznaje, że przystąpił do badania państwowego Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW).

Na oku śląskie kopalnie

Władze Enei podkreślają, że dzięki przejęciu Bogdanki grupa się wzmocniła i zyskała kompetencje górnicze, które od lat mają już jej najwięksi konkurenci: Polska Grupa Energetyczna i Tauron. – Jestem przekonany, że konsolidacja energetyki z górnictwem to najlepsze rozwiązanie. Widzimy, że także na Śląsku są perspektywiczne kopalnie. Niezależnie od tego, jaki projekt będziemy realizowali, będzie on potwierdzał, że jesteśmy na ścieżce budowania silnego koncernu paliwowo-energetycznego – przekonuje Krzysztof Zamasz, prezes Enei.

Tuż przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi rząd zgodził się na wniesienie 100 proc. akcji KHW do jednoosobowej spółki Skarbu Państwa. – Ta niewinnie brzmiąca uchwała to krok milowy w kierunku włączenia inwestora z sektora branży energetycznej w KHW. Jest to najszybsza, najprostsza i najbardziej efektywna dla samego holdingu forma dokapitalizowania tej spółki – mówił wówczas Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu. Od razu pojawiły się spekulacje, że tym inwestorem będzie właśnie Enea. Tym bardziej że śląska spółka jest jednym z jej dostawców, a ostatnio Enea zdecydowała się nawet przyjść jej z pomocą, płacąc za zamówiony węgiel przed terminem. Spółka nie ujawnia jednak, jaki model integracji z KHW rozważa i czy prawdziwe są pogłoski, że może wnieść aportem do spółki celowej akcje Bogdanki.

Przekonuje natomiast, że będzie realizować inwestycje planowane przez Bogdankę. Chce nawet wrócić do zamrożonego wcześniej przez węglową spółkę projektu budowy bloku kogeneracyjnego nieopodal kopalni.

Władze Enei zapewniają, że nie zmienią polityki dywidendowej Bogdanki. Oznacza to, że mniejszościowi akcjonariusze węglowej spółki wciąż mogą liczyć na udział w jej zyskach. W przyszłości Enea nie wyklucza też możliwości zamiany akcji Bogdanki należących do mniejszościowych akcjonariuszy na akcje Enei.

Razem w Ostrołęce

Analitycy zwracają uwagę, że zakup kolejnych aktywów węglowych przez Eneę może oznaczać, że będzie miała ona problem ze zbytem węgla. Nie zdoła ona bowiem w pełni wykorzystać nawet potencjału Bogdanki – bo nie potrzebuje aż tyle węgla do swoich kozienickich bloków. Zakup kolejnych kopalń oznaczałby, że Enea będzie zmuszona sprzedawać węgiel konkurencyjnym spółkom energetycznym. A to może być trudne.

Władze Enei tłumaczą natomiast, że nie zamierzają poprzestać na realizowanej właśnie budowie nowoczesnego bloku w Kozienicach i w planach mają kolejne inwestycje. Oprócz wspomnianego już nowego bloku przy Bogdance rozważają też razem z Energą budowę bloku węglowego w Ostrołęce. Liczą przy tym na wdrożenie przez państwo instrumentów wspierających inwestycje w nowe moce węglowe.

– Zapowiedzi prezesa Enei oznaczają, że idzie on wbrew tendencjom panującym w Europie Zachodniej, gdzie odchodzi się od węgla – komentuje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. – Budując kolejne bloki węglowe, Enea wystawi się na ryzyko powstania w Polsce nowych mocy jądrowych, nie mówiąc o cenach certyfikatów CO2. Bez wątpienia udział energii odnawialnej w Polsce będzie rósł, a jeśli do tego za 10–15 lat uruchomiony zostanie pierwszy polski blok jądrowy, to okaże się, że zapotrzebowanie na energię z węgla drastycznie spadnie – wyjaśnia Puchalski. Zastrzega jednak, że jeśli faktycznie zostaną wdrożone instrumenty wspierające energetykę węglową, jak na przykład rynek mocy, to szansa na opłacalność projektu w Ostrołęce wzrośnie.

Ostrołęcki projekt został przez Energę schowany do szuflady, bo gdańska grupa uznała, że w obecnych warunkach rynkowych jest on nieopłacalny.

Fuzja z Energą

Okazuje się, że na wspólnym przedsięwzięciu w Ostrołęce współpraca Enei z Energą może się nie zakończyć. Prezes Enei przekonuje, że integracja energetyki jest konieczna. Konsolidację energetyki zapowiedział obecny rząd już kilka miesięcy temu. Rynek spekulował, że może dojść do połączenia Enei z Tauronem albo właśnie z Energą.

– Energa jest łakomym kąskiem dla każdej grupy energetycznej. Jest zaangażowana w produkcję energii ze źródeł odnawialnych, a tylko w niewielkim stopniu nastawiona na paliwa kopalne – zaznacza Puchalski. – W skrócie ujmując, Energa jest tak atrakcyjna, bo właśnie nie ma ekspozycji na segmenty, w których chce rosnąć Enea – kwituje analityk DM BZ WBK.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc