Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nawet o 12 proc., do 11,75 zł, spadały w środę notowania Energi. Tak inwestorzy zareagowali na złożenie przez energetyczną spółkę wstępnej oferty objęcia udziałów Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która ma przejąć kopalnie od Kompanii Węglowej. Samo zaangażowanie Energi w to przedsięwzięcie nie powinno dziwić – „Parkiet" pisał o takiej możliwości już od wielu miesięcy.
Zaskakiwać może natomiast kwota deklarowanego wsparcia, sięgająca nawet 600 mln zł. Tym samym to Energa weźmie na siebie największy ciężar finansowy ratowania Kompanii Węglowej przed bankructwem. Analitycy zachodzą w głowę, dlaczego to akurat gdański koncern wykłada najwięcej.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.
Mimo chwilowo niesprzyjających warunków zewnętrznych węgierski koncern wierzy, że w średnim terminie sytuacja ulegnie poprawie. W efekcie dużo inwestuje i dąży do wytwarzania produktów chemicznych o wysokiej wartości dodanej.