Spółki energetyczne opublikowały już swoje wyniki finansowe i operacyjne za pierwszy kwartał tego roku. Czekamy jeszcze na oficjalne dane Polskiej Grupy Energetycznej, ale wstępne wnioski już można wysnuć po opublikowanych przez grupę danych szacunkowych. Niemal wszystkie firmy energetyczne odnotowały bardzo dobre, a w przypadku PGE wręcz rekordowe zyski i wyniki EBITDA. Na drugim biegunie znalazła się jednak Polenergia, która produkuje energię głównie z OZE. A to właśnie gorsze warunki pogodowe nie pozwoliły sektorom OZE na wzrost i notowały one mniejszą produkcję energii i spadki EBITDA. W ostatnich kwartałach sektory te zwykle rosły. Jakie wnioski można wyciągnąć po danych dotyczących OZE? Najlepiej zrobić to, analizując raporty Energii oraz Polenergii.
Cisza w wietrze
Wiatrowa flauta w tym roku jest nad wyraz widoczna w danych produkcyjnych polskiej energetyki opublikowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne za pierwsze cztery miesiące tego roku. O ile produkcja z fotowoltaiki rośnie z 3,86 TWh do 5,2 TWh, to w przypadku wiatru, który odgrywa znacznie większą rolę w polskiej energetyce – spada. Przed rokiem z wiatru produkowano ponad 10 TWh, w tym roku już 8,3 TWh. Spadek ten wynosi blisko 17 proc. przy rosnącej jednocześnie mocy zainstalowanej w wietrze. Rok wcześniej moc zainstalowana w wietrze wynosiła ok. 9,5 GW, a obecnie jest to ponad 10,2 GW. Potencjał więc rośnie, ale produkcja spada, co jest wynikiem gorszych warunków wietrznych niż przed rokiem. Ma to też swoje konsekwencje finansowe dla spółek energetycznych.
Tauron i Enea planują inwestycje w OZE
Drugi co do wielkości koncern energetyczny w kraju, a więc poznańska Enea, wyprodukował z OZE w pierwszym kwartale tego roku tylko 0,09 TWh, co oznacza spadek o 23,5 proc. rok do roku. Produkcja OZE nadal jest ujęta w sektorze wytwarzania, dlatego też trudno jest podać przełożenie finansowe wynikające z gorszych warunków wietrzności. – Nasze wyniki w wytwarzaniu były słabsze przez gorsze warunki hydrologiczne i przede wszystkim gorsze warunki wietrzne – mówi wiceprezes Enei ds. handlowych Bartosz Krysta. Mimo to spółka nadal chce rozwijać OZE. W 2025 r. Enea dokonała już dwóch akwizycji farm wiatrowych o łącznej zainstalowanej mocy 166,7 MW, a planowane akwizycje dotyczą farm wiatrowych o mocy 57 MW. Obecnie moc OZE w Enei wynosi blisko 500 MW. Enea więc na tle konkurencji ma jeszcze niewielki potencjał OZE, dlatego też spółka nie odczuła tego tak bardzo w swoich wynikach, zwłaszcza że usługi systemowe, jak rynek mocy, usługi bilansujące na elektrowniach węglowych, w przypadku Enei dają zarobić podobnie jak odkup energii z giełdy.
Ze względu na słabą wietrzność spadła efektywność farm wiatrowych.
W podobnym tonie wypowiada się Tauorn, który także ma jednostki konwencjonalne, które mogą zrekompensować braki w produkcji energii dzięki blokom klasy 200 MW. Usługi systemowe również pozwolą tej grupie pokryć koszty produkcji energii. – Jednostki wiatrowe wykazały mniejszą produkcję i dlatego też o 12 proc. spadła produkcja OZE rok do roku – mówi wiceprezes Grupy Tauron ds. handlu Piotr Gołębiowski.