Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku Odlewnie Polskie osiągnęły 39,92 mln zł przychodów, które w porównaniu z I kwartałem ubiegłego roku wzrosły o 13 proc. Zysk netto firmy stopniał jednak o 23 proc., do 2,32 mln zł.
– Biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe, uzyskane w I kwartale wyniki należy uznać za dobre – ocenia wiceprezes Leszek Walczyk. Jak wyjaśnia, głównym powodem spadku zysku przy rosnących przychodach był wzrost wartości złotego w ostatnich tygodniach. – Co prawda w pewnym zakresie mamy zabezpieczenia na wypadek wahań kursowych, jednak około 86 proc. naszych transakcji odbywa się w walucie obcej, więc odbiło się to na naszych finansach – przyznaje Walczyk. Według szacunków spółki w wyniku umocnienia polskiej waluty koszty wzrosły o blisko 0,5 mln zł w porównaniu z I kwartałem ubiegłego roku. W I kwartale doszło również do kilkuprocentowego spadku marży brutto. – Był to efekt wzrostu cen surowców, które wykorzystujemy w produkcji. Koszty sprzedanych produktów zwiększyły się o 20,5 proc. Był to rezultat drastycznych zwyżek cen surówki odlewniczej i złomu, aż o około 45 proc. – szacuje wiceprezes. Jak twierdzi, zarząd podjął kroki w celu optymalizacji kosztów zakupu surowców, jednak efekty będą widoczne dopiero w II kwartale.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.
Jak można się było spodziewać po zbombardowaniu irańskich instalacji jądrowych przez Amerykanów ceny ropy wzrosły. Ale rynek wyraźnie czeka na reakcję Teheranu.
Analitycy przypuszczają, że KGHM będzie chciał przeznaczyć wiele miliardów złotych na rozbudowę już funkcjonujących w Polsce kopalń i budowę nowej. To pozwoli jedynie na utrzymanie produkcji na dotychczasowym poziomie.