Jeszcze tylko dwa lata Polska będzie mogła importować z Rosji do 10,2 mld m sześc. gazu rocznie na podstawie kontraktu jamalskiego. To połowa naszego zapotrzebowania. Od początku 2023 r. dostawy ze Wschodu ma zastąpić głównie import realizowany poprzez gazociąg Baltic Pipe i terminal LNG w Świnoujściu. Pierwszy z projektów jest obecnie na etapie prac budowlanych. – Realizacja projektu Baltic Pipe przebiega zgodnie z przyjętymi przez Gaz-System założeniami – zapewnia Iwona Dominiak, rzecznik spółki. Tym samym nie jest zagrożony termin oddania go do użytkowania wyznaczony na 1 października 2022 r. Dzięki wartej ok. 1,6 mld euro inwestycji Polska i Dania uzyskają dostęp do norweskich złóż. Nasz kraj będzie mógł tym połączeniem importować do 10 mld m sześc. surowca.
Drugi kluczowy projekt dywersyfikacyjny dotyczy rozbudowy terminalu LNG. Również w tym przypadku prace realizowane są zgodnie z harmonogramem. Pierwszy etap inwestycji ma się zakończyć w grudniu 2021 r. Już wówczas możliwości przeładunkowe terminalu wzrosną z 5 mld m sześc. do 7,5 mld. W drugim etapie, którego zakończenie planowane jest na koniec 2023 r., możliwości importowe mają sięgać 8,3 mld.
Na tym nie koniec, gdyż wkrótce nasz kraj powinien uzyskać nowe połączenia z Litwą i ze Słowacją. Również tu wszystkie prace przebiegają bez zakłóceń. Na początku 2022 r. ma być gotowe połączenie ze Słowacją. To pozwoli na import z kierunku południowego do 5,7 mld m sześc. gazu rocznie. Niewiele później powinien być oddany do użytku gazociąg łączący nas z Litwą. – Oddanie do eksploatacji planowane jest etapami w 2022 r. W wyniku tej inwestycji Polska będzie mogła odebrać ok. 1,9 mld m sześc. gazu – twierdzi Dominiak.
Dywersyfikacja w PGNiG
PGNiG już w 2019 r. podjęło i przekazało Gazpromowi decyzję o nieprzedłużaniu kontraktu jamalskiego. Szczegółów, w jaki sposób zamierza wypełnić powstałą lukę, koncern nie podaje. Przypomina jedynie, że jego strategicznym celem pozostaje uzyskanie niezależności od dostaw ze Wschodu i zbudowanie portfela zakupowego z udziałem dostaw poprzez Baltic Pipe i terminal LNG. „Od dłuższego czasu realizujemy strategię dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Wśród najważniejszych działań jest rosnąca obecność na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, gdzie inwestujemy w złoża już produkujące, a także złoża będące w trakcie zagospodarowania i przygotowania do rozpoczęcia wydobycia, a na innych prowadzimy poszukiwania" – twierdzi biuro public relations PGNiG. Zapewnia, że docelowo import z Norwegii ma osiągnąć poziom zarezerwowanych przez firmę przepustowości w Baltic Pipe. To 8,3 mld m sześc. rocznie.