Grupa Azoty, drugi co do wielkości konsument gazu w Polsce, informuje, że w tym roku nie sprowadzała z zagranicy surowca, gdyż formuły cenowe w posiadanych kontraktach gwarantowały jej koszty niższe od ponoszonych w przypadku samodzielnego importu. – Jeżeli pojawią się oferty konkurencyjne w stosunku do obecnie posiadanych, to nie wykluczamy importu. Zakładamy jednak, że najwcześniej takie oferty mogą się pojawić dopiero po zakończeniu liberalizacji polskiego rynku gazu, a zwłaszcza po likwidacji obowiązku utrzymywania zapasów przez importerów sprowadzających gaz na własne potrzeby – mówi Monika Darnobyt, p.o. rzecznika Grupy Azoty. W przyszłości koncern zamierza zwiększyć zużycie gazu, co będzie konsekwencją modernizacji instalacji amoniakalnych i uruchomienia instalacji PDH w Policach oraz modernizacji kotłów rezerwowo-szczytowych w energetyce. Spółka nie widzi zagrożeń dotyczących możliwości pozyskiwania gazu w przyszłości. – Zdolności importowe Polski znacznie przekraczają krajowe potrzeby, a rynek nie znosi próżni, stąd też nie mamy obaw co do pokrycia naszych potrzeb w zakresie dostaw gazu – uważa Darnobyt.
Wzrośnie zużycie
Strategicznym dostawcą gazu dla Lotosu, podobnie jak dla Azotów, jest PGNiG. Gdański koncern również nie importuje samodzielnie surowca na własne potrzeby. „Nie zmienia to faktu, że spółka bierze pod uwagę i weryfikuje zarówno pod względem technicznym, jak i ekonomicznym wszystkie możliwe źródła dostaw paliwa gazowego do rafinerii" – twierdzi biuro prasowe Lotosu. Koncern w przyszłym roku zamierza zwiększyć zakupy gazu na własne potrzeby. W kolejnych latach mogą nastąpić dalsze zwyżki, zwłaszcza jeśli zdecyduje się na budowę bloku gazowo-parowego.
Tego typu projekty ma zaplanowane PGE, dlatego zakłada wzrost zużycia gazu w kolejnych latach. Grupa sprawdza też opłacalność importu. „Zniesienie barier w postaci obecnie obowiązujących zapisów ustawy o zapasach oraz rozporządzenia w sprawie dywersyfikacji dostaw gazu przyczyniłoby się do obniżenia bariery wejścia oraz obniżenia ceny gazu w Polsce względem ceny w państwach ościennych" – twierdzi biuro prasowe PGE.
W tym roku błękitne paliwo importowała za to do Polski w celu dalszej odsprzedaży grupa Unimot. – Staramy się dywersyfikować dostawy gazu dla naszych klientów w taki sposób, aby oferować jak najniższą cenę oraz bezpieczeństwo dostaw. Gaz jest importowany z obszaru UE w ilościach dostosowanych do potrzeb naszych klientów – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Dodaje, że grupa na bieżąco analizuje rynek w Europie i sprawdza różne możliwości dywersyfikacji dostaw, tak aby prowadzona polityka zakupowa była jak najbardziej korzystna pod kątem cen, jak i bezpieczeństwa dostaw. Co więcej, jeżeli będą sprzyjające warunki, może nastąpić dalszy wzrost importu.
Jednym z kluczowych czynników decydujących o zapotrzebowaniu na gaz są jego ceny. Z analiz Grupy Azoty wynika, że w najbliższych latach można się spodziewać podwyżek. Orlen też liczy się ze wzrostem. Według niego wskazują na to wyceny kontraktów terminowych na dostawy w przyszłym roku. Ponadto zwraca uwagę, że zimą o popycie na błękitne paliwo i cenach decydują temperatury powietrza, gdyż jest to surowiec w dużym stopniu wykorzystywany na cele grzewcze. Istotny wpływ na notowania ma tez podaż, w tym dostawy LNG do Europy. Według PGE coraz większy wpływ na ceny w Europie i Polsce będzie miała sytuacja na rynkach azjatyckich, w tym zwłaszcza w Chinach i Indiach, a tam popyt będzie rósł. „Indie do końca 2030 r. mają zamiar zwiększyć liczbę gospodarstw podpiętych do sieci gazowej sześciokrotnie. W Chinach dynamika również pozostanie znacząca. Do roku 2025 Państwo Środka zamierza zwiększyć rozmiary swojej sieci przesyłowej o ponad 60 proc." – zauważa PGE.
Popyt na gaz w Polsce od wielu lat systematycznie rośnie. Według danych BP barierę 10 mld m sześc. przekroczyliśmy w 1995 r., a 15 mld m sześc. w 2008 r. Z kolei w ubiegłym roku został przekroczony kolejny próg, tym razem 20 mld m sześc. Tym samym zużycie gazu, w ujęciu rok do roku, wzrosło o 2,7 proc. Dane te obejmują nominalne wartości zarówno surowca wysokometanowego, jak i zaazotowanego, dlatego konsumpcja według BP jest większa niż podawana przez krajowe instytucje. Gaz-System przewiduje, że w ciągu 10 lat zapotrzebowanie na przesył gazu wzrośnie w przedziale 2,9–8,4 mld m sześc. rocznie. Do zwiększenia popytu mają się przyczynić głównie nowe elektrociepłownie zasilane błękitnym paliwem, które mają powstać m.in. w Warszawie i Ostrołęce. TRF