Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
To protest przeciwko obecnej sytuacji związanej z mocno drożejącymi w Polsce nawozami sztucznymi. Blokada była zapowiadana już kilka dni temu, dlatego Anwil z wyprzedzaniem wydawał w tej sprawie oświadczenia. Stwierdził m.in., że protest będzie skutkował „brakiem możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów oraz zakłóceniem normalnego trybu funkcjonowania zakładu".
Z zakładu Anwilu wyjeżdża ok. 3 tys. ton nawozów dziennie. W tej sytuacji blokada oznaczała wstrzymanie możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów. Co więcej, zachodziła konieczność ich magazynowania na terenie zakładu. Tymczasem obecna pojemność magazynów mogła być wyczerpana po ok. 12 godz. blokady. W konsekwencji doszłoby do zatrzymania produkcji, która prowadzona jest w tzw. ruchu ciągłym, co z kolei ograniczyłoby dostępność nawozów na rynku detalicznym i spowodowałoby powstanie wielomilionowych strat każdego dnia. Czy i jakie straty w wyniku poniedziałkowej blokady poniósł Anwil, obecnie jest liczone.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.
Mimo chwilowo niesprzyjających warunków zewnętrznych węgierski koncern wierzy, że w średnim terminie sytuacja ulegnie poprawie. W efekcie dużo inwestuje i dąży do wytwarzania produktów chemicznych o wysokiej wartości dodanej.