W ostatnich miesiącach optymizm inwestorów względem polskiego rynku akcji nieco przygasł, głównie za sprawą banków, które były motorem hossy. Plany wprowadzenia podwyższonego podatku CIT wyraźnie schłodziły nastroje wokół tego sektora. Czy obawy inwestorów o banki są zasadne?

Większy podatek obniży zyski banków w kolejnych latach, ale nie spodziewam się negatywnego istotnego wpływu innych czynników na ich sytuację finansową, która jest aktualnie bardzo dobra. Wysokie stopy procentowe zostaną z nami na dłużej a silny wzrost obligacji w portfelach banków sprawia, że są one w mniejszym stopniu narażone na pogorszenie jakości portfeli kredytowych. Pamiętajmy też, że coraz lepiej radzą sobie spółki paliwowe czy energetyczne, ostatnia hossa na rynku miedzi poprawia też notowania KGHM. Rolę motorów hossy po bankach, przynajmniej na chwilę, przejęły inne sektory.

Czytaj więcej

Analitycy łaskawym okiem spojrzeli na największe spółki

Jakiego scenariusza na GPW można spodziewać się do końca 2025 r.? Czy powrót w okolice sierpniowych rekordów wydaje się możliwy jeszcze w tym roku?

W ostatnim kwartale tego roku spodziewam się pogłębienia korekty, stąd nie widzę szansy na nowe szczyty indeksów. Po efektownych tegorocznych zwyżkach pora na odpoczynek, tym bardziej, że również na zagranicznych rynkach trzeba się liczyć z korektą. Dane z polskiej gospodarki i firm wcale nie napawają tak dużym optymizmem, jak jest to przedstawiane w mediach. Dużym czynnikiem ryzyka, który nie powinien być bagatelizowany jest groźba paraliżu jeśli chodzi o krajową politykę gospodarczą czy fiskalną z powodu różnic poglądów rządu i prezydenta. To nie jest sytuacja, która podoba się inwestorom zagranicznym. Dodajmy do tego czynnik ryzyka, jakim jest możliwość wzrostu podatku dla innych firm osiągających wysokie zyski (skoro można było opodatkować banki to czemu nie LPP i Dino czy Orlen?). Na ich miejscu obawiałbym się populistycznej polityki rządu tym bardziej, że 2026 r. będzie rokiem przedwyborczym i wiele może się jeszcze wydarzyć jeśli chodzi o pomysły na poprawę sondaży wyborczych za pomocą ustaw uderzających w te czy inne grupy.

Mimo schłodzenia nastrojów na GPW dobrze radzi sobie segment małych firm. Indeks sWIG80 jako jedyny kontynuował hossę ustanawiając nowe szczyty we wrześniu i nadrabiając zaległości względem pozostałych indeksów. Skąd siła tego segmentu i czy warto teraz zwiększyć ekspozycję na małe spółki?

Segment mniejszych firm pozostaje mniej zależny od sektora bankowego oraz dużych spółek z udziałem Skarbu Państwa, co czyni go bardziej reprezentatywnym dla kondycji realnej polskiej gospodarki. W jego skład wchodzą głównie prywatne firmy z sektorów takich jak przemysł, technologie czy handel, które nie są tak silnie powiązane z polityką czy regulacjami. Wysoki kurs złotego nie wpływa jeszcze negatywnie na wyniki tych spółek – wiele z nich korzysta na słabszym dolarze czy euro, zwłaszcza w kontekście eksportu i importu komponentów. Choć koniunktura na polskim rynku może stopniowo słabnąć, część spółek z indeksu ma potencjał do utrzymania zysków. W szczególności dotyczy to firm wdrażających technologie AI i automatyzację, co pozwala im ograniczać zatrudnienie i poprawiać efektywność operacyjną. Możliwe pobudzenie konsumpcji wynikające z oczekiwanego spadku stóp procentowych również może działać stymulująco. Niemniej jednak, ze względu na oczekiwane przeze mnie pogorszenie koniunktury gospodarczej w Polsce nie spodziewałbym się silnych wzrostów indeksu w najbliższych miesiącach.